Jak obejść paywalla Wyborcza.pl (i innych serwisów Agory)?
Przyznaję - trochę mam zgrzyt pisząc ten tekst, bo w zasadzie kibicuję ruchowi Agory, która zamknęła swoje treści prasowe w Internecie za paywallem. Z drugiej strony jeśli naprawdę wybitnie prosto jest obejść tego paywalla, to naszym blogerskim obowiązkiem jest zasygnalizowanie tego "problemu".
Pierwsze co pomyślałem, gdy dowiedziałem się z wczorajszego tekstu Pawła Okopienia o ruchu Agory, było: ciekawe czy zadziała stary trick z wyszukiwarką Google, którym - nie ukrywam - od lat radzę sobie z paywallem mojego ulubionego źródła prasy biznesowej, "Wall Street Journal".
Ruszyłem więc dzisiaj rano do serwisów Wyborcza.pl, Wyborcza.biz i Wysokieobcasy.pl, by sprawdzić, czy zadziała. No i... działa. Bez żadnych problemów.
Oto jak w banalny sposób obejść paywalla Agory:
Gdy już wyczerpie nam się darmowy limit 10 tekstów miesięcznie w serwisach, w których Agora zamknęła treści, zobaczymy komunikat o tym, że należy wykupić płatną subskrypcję. Co wtedy robimy?
Kopiujemy tytuł interesującego nas tekstu i wrzucamy w wyszukiwarkę Google. Na pierwszym miejscu pojawi się interesujący nas tekst.
Klik w niego przeniesie nas do pełnej jego treści. Nie musimy za nic płacić.
Sprawdziłem we wszystkich innych serwisach Agory objętych dziś paywallem. Ten trick działa wszędzie.
Zapewne zaraz w komentarzach pojawi się zarzut, że źle postępuję informując o tym. Tyle że, w tym przypadku naprawdę nie o to chodzi. Sprawa dostępu do treści za paywallem za pośrednictwem Google'a jest w zasadzie oficjalna. Podobnie zresztą jest z mediami społecznościowymi. Jeśli twój znajomy na Facebooku podzieli się linkiem do tekstu za paywallem, a twój limit już się wyczerpał, to i tak dotrzesz do pełnej jego treści.
Tak po prostu działa paywall prasowy, przy czym znacznie łatwiej jest go obejść działając samemu, w pojedynkę, z użyciem wyszukiwarki internetowej. W przypadku Facebooka i innych mediów społecznościowych potrzebne jest współgranie przynajmniej dwóch osób.
I tak sobie myślę, że jest trochę nie fair wymagać od ludzi płatności za treści prasowe w Sieci, podczas gdy bezpłatny dostęp do nich jest banalnie prosty.