CES 2014: PlayStation 4 sprzedaje się jak ciepłe bułeczki, ale Sony nie spoczywa na laurach i uruchamia rewolucyjną usługę PlayStation Now
O usłudze streamowania obrazu przez Sony pisałem dla Was już kilkukrotnie. Japoński gigant ma w posiadaniu potężnego asa w rękawie, jakim jest zakupione GaiKai. Dzisiaj, podczas targów CES 2014, CEO firmy Kaz Hirai uchylił rąbka tajemnicy dotyczącej przyszłości stramingu, jednocześnie chwaląc się świetną sprzedażą konsoli PlayStation 4.
Radość Microsoftu nie trwała długo. Zaledwie wczoraj gigant z Redmond ogłosił, że na świecie już 3 miliony konsol Xbox One znalazły swoich właścicieli. To bezdyskusyjnie świetny wynik, za pomocą którego Microsoft po raz kolejny zamyka usta największym sceptykom, którzy nie widzieli większych szans na udany wynik stojący za Xboksem One.
Niestety dla Microsoftu, w dzień później przyszła odpowiedź ze strony Sony. CEO Kaz Hirai pochwalił się sprzedażą PlayStation 4 na poziomie 4,2 miliona egzemplarzy.
Chociaż przewaga nad konkurentem nie jest tak ogromna, jak niektórzy początkowo sądzili, Sony po raz kolejny przypomniało o odczuwalnej różnicy w wynikach sprzedaży. Trzeba jednak dodać, że na lepszą pozycję PlayStation 4 na pewno zapracowała wcześniejsza premiera tego urządzenia. Z drugiej strony, to Xbox One debiutował na większej ilości rynków krajowych jednocześnie, wiec akurat w tym przypadku możemy mówić o stosunkowo wyrównanych szansach każdej ze stron. Tak naprawdę zarówno twórcy PlayStation 4 jak również Xbox One mogą pochwalić się rekordowymi wynikami sprzedaży, pobijając wszystkie wcześniejsze rekordy.
Rozbieżności pomiędzy gigantami rozpoczynają się, kiedy poruszymy temat wstecznej kompatybilności z grami poprzednich generacji. Żadna z konsol tego nie potrafi, lecz Japończycy już niebawem obejdą ten problem za pomocą PlayStation Now.
Czym będzie PlayStation Now? To nic innego, jak technologia GaiKai w nowych szatach, będąc w całkowitym posiadaniu Sony. Wygodna usługa streamowania obrazu z gier, z której sam często korzystałem, została wyłączona dla komputerowych graczy w 2012 roku, znajdując się a japońskich rękach. Dzisiaj, podczas CES 2014, GaiKai odradza się niczym feniks z popiołów, właśnie w postaci PlayStation Now.
Usługa streamowania obrazu nie ograniczy się jednak do PlayStation 4. Znajdzie się również na PlayStation 3, PlayStation Vita oraz (w późniejszym czasie) telewizorach, tabletach i smartfonach. To początek wizji oraz marzenia Kaza Hirai, o którym pisałem w tym miejscu. Japończyk chce widzieć gry spod szyldu PlayStation już nie tylko na konsolach, ale również pozostałych sprzętach i urządzeniach z wyświetlaczami oraz internetowym połączeniem. Co więcej, Hirai w przyszłości chciałby zagrać w Killzone 5 oraz The Last of Us 3 nie tylko na maszynach sygnowanych logo Sony, ale nawet urządzeniach konkurencji, wszystko za pomocą streamowania obrazu z maszyn stworzonych w tym celu, zlokalizowanych w opasłych serwerowaniach.
Jak to? Gry bez konsol? Co z samym PlayStation? Wbrew pierwszym myślom, jakie pojawiają się w głowie, to naprawdę opłacalny zabieg, przynajmniej z kilku powodów.
Po pierwsze – Sony nie zarabia na sprzedaży konsol, na pewno nie w początkowej i środkowej fazie istnienia urządzenia na rynku. Gigant jedynie dokłada do interesu, zarabiając właśnie na grach i to z nich czerpiąc największe zyski. Po drugie, możliwość zagrania w popularne produkcje, bez wymaganego do tego sprzętu, opierając się jedynie na posiadanym telewizorze i kontrolerze, znacząco poszerza grono potencjalnych odbiorców. Aplikacja PlayStation Now w inteligentnych telewizorach, smartfonach i tabletach to brama Japończyków do armii graczy, większej niż kiedykolwiek wcześniej.
Po trzecie w końcu, możliwość zabawy z grami pod banderą PlayStation, wyzwolona z oków ograniczeń sprzętowych, oznacza całkowitą dominację nad konkurencją, przy ekosystemie bardziej spójnym niż kiedykolwiek wcześniej. Właśnie z tego powodu Microsoft rozpoczął prace nad własną technologią streamowania. Mimo tego, gigant z Redmond sam przyznaje, że jest dopiero na początku tej drogi, badając ruchy Sony i analizując wszystkie dostępne możliwości.
Japończycy nie stoją jednak w miejscu. Usługa PlayStation Now zostanie uruchomiona wcześniej, niż się o tym plotkowało. Zamknięta beta dla amerykańskich graczy rozpocznie się jeszcze w tym miesiącu.
Sony planuje uruchomienie usługi w lecie 2014 roku. Niestety, europejscy gracze muszą uzbroić się w cierpliwość. Jak pisałem wcześniej, infrastruktura Sony na Starym Kontynencie jest znacznie bardziej problematyczna do rozwinięcia, ze względu na odmiennych usługodawców w różnych państwach. Jak twierdzą w Sony, zależy im na wystartowaniu z niezawodną oraz w pełni działającą usługą, toteż nie chcą jeszcze podawać niczego oficjalnego do informacji.
PlayStation Now jako pierwsze wyląduje na PlayStation 4, PlayStation 3, PlayStation Vita oraz większości telewizorów Sony Bravia z 2014 roku. Usługodawcy skupią się na streamowaniu obrazu z gier wydanych na PlayStation 3, natomiast samo Now niestety nie będzie darmowe. Mówi się o dwóch modelach zapłaty – jednostkowym, odpowiadającym „wypożyczeniu” konkretnej gry oraz cyklicznym, na abonamentowy wzór doskonale przyjętego przez graczy PlayStation Plus. Moje marzenia o darmowym PlayStation Now dla subskrybentów PS+ właśnie pękły niczym mydlana bańka.