REKLAMA

W końcu pozbywamy się mitu radia streamingowego jako dobrego, darmowego produktu. Spotify pozamiatał

Zaczęło się lata temu od internetowych stacji radiowych. Takich, które pozwalały słuchać podobnych utworów według kluczy - podobnych do danego artysty czy z jednego gatunku. Radia o dziwo przetrwały lata jako darmowe wersje serwisów streamingowych, ale na szczęście ta era zaczyna dobiegać końca wraz z rozszerzeniem bezpłatnych usług Spotify na urządzeniach mobilnych.

W końcu pozbywamy się mitu radia streamingowego jako dobrego, darmowego produktu. Spotify pozamiatał
REKLAMA

Spotify nie dość, że wychodząc z założenia, iż tablety zastępują PC oferuje w tabletowych aplikacjach takie same funkcje, jak dotychczasowo na PC (czyli darmowa wersja pozwalająca korzystać prawie ze wszystkich funkcji, z tym, że z reklamami), to wprowadza nowości do bezpłatnego korzystania z serwisu na smartfonach z Androidem oraz iOS.

REKLAMA

Od dziś na smartfonie bez opłat będzie można słuchać utworów tylko i wyłącznie konkretnych artystów czy playlist, które stworzyło się samemu lub znalazło wśród milionów playlist ułożonych przez użytkowników.

spotify

Różnice między wersją darmową a premium są przede wszystkim trzy: w darmowej co kilka utworów będą odtwarzały się reklamy, odtwarzanie będzie odbywało się losowo oraz nie będzie można zapisać muzyki do odtwarzania offline.

Mimo różnic ten ruch Spotify to ogromna zmiana nie tylko dla samego Spotify. Oczywiście, że przyciągnie to nowych użytkowników. Oczywiście, że zwiększy wolumen odsłuchań, który, jeśli wierzyć słowom Daniela Eka, twórcy Spotify, przełoży się na większą konwersję z darmowych kont na płatne (bo ci, którzy słuchają więcej chętniej płacą).

Jednak przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na inne słowa Eka: "włączając radio Lady Gagi chcesz słuchać Lady Gagi, a nie utworów podobnych do utworów Lady Gagi i raz na 20 minut jej kawałka."

spotify

Eureka. Radia internetowe jako takie były i wciąż są dobrym produktem, to bezdyskusyjne. Taka niedostępna w Polsce Pandora czy choćby Last.fm od długiego czasu odgrywają dużą rolę w odkrywaniu nowej muzyki. Wystarczy wpisać wykonawcę, którego się lubi i cieszyć z poleceń dziesiątek innych, podobnych, często przypadających do gustu.

Spotify, Deezer, Rdio czy inne serwisy streamingowe również oferują takie funkcje,  eksponowane zwłaszcza w bezpłatnych wersjach, ale umówmy się - są to usługi dla konkretnych, stosunkowo małych grup słuchaczy. Lubimy to, co znamy i chcemy słuchać tego, co wpisujemy w wyszukiwarkę, a nie nieznanych rzeczy.

I dlatego właśnie Spotify nie może się nie udać. Dlatego też rozpoczyna się nowa era, w której konkurenci będą musieli stanąć w szranki ze Spotify i odpowiedzieć na dzisiejsze nowości.

REKLAMA

Nareszcie!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA