REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Jak Jacek Sasin rozmawia ze związkowcami? Padły mocne słowa pod adresem wicepremiera

Federacja Związków Zawodowych Polskiej Grupy Energetycznej wbija szpilę ministrowi aktywów państwowych. Zarzuca mu, że na razie dialog społeczny w sprawie przyszłej transformacji energetycznej to pic na wodę fotomontaż. Bo prowadzony jest tylko z tymi związkowcami, których wskaże resort.

08.09.2021
8:39
nowy-podatek-od-super-zyskow
REKLAMA

W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych przekonuje, że rząd prowadzi rozmowy z Komisją Europejską w sprawie zaangażowania środków publicznych w polskie górnictwo. Przypomnijmy, że mówi się nawet o 2 mld zł dotacji budżetowych co roku. Tak ma wyglądać rządowy parasol dla kopalni w pierwszych latach transformacji. 

REKLAMA

Bez tego trudno sobie wyobrazić możliwość wygaszania górnictwa w cywilizowany sposób – przekonuje Sasin. 

A co z energetykami, z którymi wreszcie ktoś też zaczął negocjować? Na razie wychodzi na to, że tutaj też o porozumienie może być trudno. Związkowcy na początek zarzucają bowiem Sasinowi, że ten do stołu zaprasza tylko wybranych.

Związkowcy wzywają Sasina do przestrzegania prawa

Niedopuszczalne jest aby o przyszłości związanej z miejscami pracy oraz naszych Spółek Energetycznych decydowano w wąskiej grupie związków zawodowych wyselekcjonowanej i wybranej przez Ministerstwo Aktywów Państwowych – czytamy w liście, jaki na ręce Jaka Sasina złożyła Federacja Związków Zawodowych GK PGE.

Związkowcy dodają, że resort tak się zachowując „poddaje pod wątpliwość intencje uczestników oraz stronniczość prowadzenia dialogu społecznego”. W ten sposób też, zdaniem autorów apelu do wicepremiera, powstaje informacyjny bałagan, który powiela wieści o nowych wynagrodzeniach związkowców czy zwolnieniach grupowych. 

Żądamy naprawienia błędnej oceny sytuacji przez podległy Panu resort, w innym przypadku podejmiemy działania wynikające z przepisów prawa związkowego – ostrzegają związkowcy Sasina.

Energetycy chcą takich gwarancji, jakie dostali górnicy

Od początku układania się rządu z górnikami (porozumienie z nimi, które wyznaczyło kierunki przyszłej umowy społecznej podpisano rok temu, pod koniec września) dawali o sobie znać energetycy. Przypominali na różne sposoby, że też są częścią systemu energetycznego i transformacja również ich jak najbardziej dotyczy. Ale rząd postanowił w pierwszej kolejności uporządkować sprawę z górnikami, z którymi podpisał umowę społeczną, którą musi zaakceptować komisja Europejska. I dopiero potem zabrał się za energetyków. 

Wszystko odbywa się po cichu, bez zbędnego zamieszania. Tak właśnie powstał projekt umowy społecznej z energetykami. Tam też jest mowa o gwarancjach zatrudnienia, odprawach i premiach. Ale podpis związkowców pod takim dokumentem będzie też oznaczał ich zgodę na powołanie do życia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) i wydzielenie do niej aktywów węglowych z poszczególnych spółek energetycznych. 

REKLAMA

Nic więc dziwnego, że zarówno eksperci klimatyczni i związkowcy taką propozycje nazywają po prostu łapówką.

Umowa w takiej formie to nic innego, jak zapłata za spokój strony społecznej”- nie ma wątpliwości Bogdan Tkocz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Tauron Serwis.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA