REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Wodór do ogrzewania domów zamiast węgla i gazu w Szkocji. Paliwa kopalne idą w odstawkę

Szkocja, jako pierwszy kraj na świecie, niebawem rozpocznie testy dotyczące zielonego wodoru. Ten ma skutecznie zastąpić w domach gazowe i węglowe piece oraz kotły i w pełni zabezpieczyć energetycznie.

06.12.2020
16:58
zielony-wodor-instalacja-Elblag
REKLAMA

Bruksela nieprzypadkowo do jednego worka wrzuca wszystkie paliwa kopalne, dołączając tym samym do węgla ropę i gaz ziemny. Korzystanie z tych surowców zawsze bowiem wiążę się z emisją gazów cieplarnianych, co jest fundamentem następujących zmian klimatycznych.

REKLAMA

Chociaż prowadzone są prace dotyczące budów kolejnych gazociągów (Nord Stream 2, Baltic Pipe), to podejmowane są też próby energetyczne z zupełnie innych źródeł. Tak jak w Szkocji, gdzie mają odbyć się pierwsze testy zielonego wodoru. Ten miałby zastąpić gaz ziemny używany tam najczęściej do ogrzewania domów. 

Wodór w Szkocji. Testy potrwają 4 lata

W ramach wodorowego projektu, pierwszego tego typu na świecie, szkocka firma gazownicza SGN wyposaży domy w hrabstwie Fife w bezpłatne systemy ogrzewania wodorowego i specjalne piece/kominki. Takie instalacje w sumie mają trafić do 300 domów i będą działać przez cztery lata. Wtedy poznamy odpowiedź, czy faktycznie wodór może pomóc całej Wielkiej Brytanii w sukcesywnym ograniczaniu emisji przede wszystkim dwutlenku węgla, ale też metanu. Sprawa jest traktowana priorytetowo, a brytyjski regulator energii Ofgem przeznacza 18 mln funtów na sfinansowanie tego projektu. 

Takie projekty mają kluczowe znaczenie, jeśli mamy dostarczać energię niskoemisyjną, niezawodnie i bezpiecznie wszystkim odbiorcom

- mówi Antony Green, dyrektor Hydrogen Transportation. 

Obecnie 85 proc. domów w Wielkiej Brytanii jest ogrzewanych albo piecem gazowym, albo kotłem węglowym. I wodór faktycznie ma szansę to zmienić. Po drodze nie brakuje jednak przeszkód. Jak tych wskazujących, że elektroliza wodorowa jest efektywna tylko w około 80 proc. Czyli 20 proc. energii elektrycznej użytej do jej wytworzenia jest marnowane. 

W Polsce na razie wodorowa ma być Pszczyna

REKLAMA

O energetycznym wykorzystywaniu wodoru coraz głośniej i częściej mówi się także w Polsce. Właśnie dzięki niemu Pszczyna ma stać się pierwszym miastem w naszym kraju z zerową emisją. Dariusz Skrobol, burmistrz Pszczyny, przyznaje, że opublikowana w lipcu przez Komisję Europejską „Strategię dotyczącą wodoru dla Europy neutralnej dla klimatu”, była jak wiatr w żagle. Podobie jak zaproszenie Pszczyny do pilotażowego projektu wodorowego konsorcjum Veolia i SBB Energy, firm, które razem już współpracowały m.in. przy okazji modernizacji bloków energetycznych w Łodzi i Poznaniu. 

Pszczyński projekt rozpisany jest na pięć lat i ma dotyczyć zarówno wymiany źródeł ciepła na te oparte na wodorze w gospodarstwach indywidualnych, jak i np. komunikacji miejskiej. Teraz miasto zamierza starać się w Brukseli o stosowne fundusze. I jak najbardziej jest to możliwe. Przecież szacuje się, że łączne nakłady na inwestycje w odnawialny wodór w Europie mogą sięgnąć nawet 470 mld euro.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA