Doliczanie do ceny sprzedawanego samochodu opłaty 1300 zł raz za przygotowanie auta, za covidową dezynfekcję, lub za sprawdzenie legalności pojazdu, a do tego wciskanie nabywcy niechcianych produktów ubezpieczeniowych. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił firmie Autocentrum AAA Auto zarzut naruszenia praw konsumentów, za co grozi jej wysoka kara finansowa.
UOKiK poinformował w poniedziałek, że postawił zarzuty spółce, która samochody używane sprzedaje przez sieć 14 salonów w największych miastach w Polsce, a także na portalach aaaauto.pl i otomoto.pl. Na podstawie skarg klientów i po przeprowadzonym dochodzeniu urząd uznał, że firma działająca pod marką AAA Auto narusza zbiorowe interesy konsumentów.
Postawiłem zrzuty naruszenia zbiorowych interesów konsumentów spółce Autocentrum AAA Auto, sprzedawcy używanych samochodów
– powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK-u.
Klienci spółki skarżyli się, że sprzedaż aut w AAA Auto odbywa się na niezrozumiałych zasadach. Z informacji zebranych przez inspektorów UOKiK-u podczas postępowania wyjaśniającego wynika, że w ofertach na aaaauto.pl i otomoto.pl brakowało informacji, że podczas transakcji do ceny auta zostanie doliczona opłata za dodatkową usługę.
Dopiero podczas wizyty w salonie AAA Auto klienci dowiadywali się, że do prezentowanej ceny pojazdu trzeba doliczyć dodatkową opłatę w wysokości około 1300 zł, którą uzasadniano na różne sposoby. Czasem była to „opłata za przygotowanie auta”, innym razem „za dezynfekcję w związku z obecną sytuacją epidemiologiczną”, a bywało, że sprzedawca tłumaczył, że to „opłata za sprawdzenie legalności pojazdu”.
Dwa zarzuty
Cena dla konsumentów jest podstawową informacją decydującą o wyborze. Zgodnie z naszymi ustaleniami oraz otrzymanymi sygnałami, dopiero na etapie podpisywania umowy konsumenci dowiadywali się, że muszą opłacić dodatkowe usługi, o których nie mieli dotąd pojęcia – wyjaśnia Tomasz Chróstny.
Klienci AAA Auto skarżyli się też, że w cenie pojazdu zaszywano koszt produktu ubezpieczeniowego, którego nie zamierzali kupić. UOKiK odkrył przy okazji, że na stronie aaaauto.pl znaleźć można było ofertę ubezpieczenia zdrowotnego i ubezpieczenia assistance, których ceny nie uwzględniały podatku VAT.
Prezes UOKiK-u w oddzielnym postępowaniu zakwestionował warunki umów stosowanych przez dealera aut używanych. Tomasz Chróstny podejrzewa, że klauzule stosowane w umowach sprzedaży mogły umożliwiać spółce uchylenie się od odpowiedzialności za ewentualne wady pojazdu. Jeśli zarzuty w obu postępowaniach się potwierdzą, spółce grozi kara do 10 proc. jej rocznego obrotu.
Co łączy AAA Auto i GetBack?
Działająca pod marką AAA Auto spółka Autocentrum AAA Auto należy do funduszu Abris Capital Partners, który szerzej dał się poznać jako większościowy udziałowiec firmy windykacyjnej GetBack. Abris przejął AAA Auto w 2014 roku, uznawszy tę firmę za największą i najbardziej profesjonalna firma w Europie Środkowej działająca w segmencie obrotu samochodami używanymi.
Nasze inwestycje zawsze poprzedza szczegółowy przegląd modelu prowadzonej działalności, wyników finansowych, umiejętności i motywacji ludzi tworzących podmioty, których przejęcie lub wzmocnienie kapitałowe rozważamy. W przypadku AAA Auto uznaliśmy, że możemy zaufać wartościom, na których opiera się działalność spółki – wyjaśnia Wojciech Łukawski, partnera w Funduszu Abris Capital Partners na stronie AAA Auto.