REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Rewolucja w eyetrackingu. Polski startup robi furorę za oceanem, wprowadzając elitarną technologię pod strzechy

Śledzenie ruchu gałek ocznych to technologia, która liczy sobie dobre 20 lat. Polski startup RealEye wznosi ją jednak na nowy poziom. Można powiedzieć, że dzięki niej skomplikowane narzędzie używane przez neuromarketerów trafi pod strzechy. I to dosłownie.

29.06.2021
9:13
Rewolucja w eyetrackingu. Nasz startup robi furorę, wprowadzając elitarną technologię pod strzechy
REKLAMA

Wiedza o tym, na co zwracamy uwagę, patrząc na stronę internetową, a co szybko omijamy wzrokiem, jest dla firm bezcenna. Początkowo eyetrackery, czyli urządzenia służące do śledzenia ruchu gałek ocznych, były trzymane w ściśle strzeżonych laboratoriach. Trzeba było do nich kupić specjalistyczny sprzęt, a uczestników badania sprowadzać do siedziby, bo eksperyment mógł odbyć się tylko stacjonarnie.

REKLAMA

Polskiemu startupowi udało się to zmienić. Dzięki RealEye dane będą dostarczane za pomocą zwykłych kamerek internetowych. To oznacza, że paneliści nie muszą ruszać się z mieszkania. Co więcej, startup pomaga w ich rekrutacji. Z jego usług korzysta coraz więcej firm badawczych, m.in. Ipsos.

Nasz system jest podpięty pod kilka zewnętrznych paneli, dzięki czemu możemy targetować testerów na cały świat. Tak naprawdę pośredniczymy w całym procesie. Oczywiście uczestnicy muszą wcześniej wyrazić zgodę na przeprowadzenie badania

– opowiada Bizblog.pl Adam Cellary, dyrektor zarządzający RealEye

I dodaje, że wynik takiego badania może wiele powiedzieć na temat behawioralnych reakcji człowieka na stymulanty wizualne.

Eyetracking w praktyce

Jego firma powstała trzy lata temu, zaczynając od zaprojektowania prostych prototypów. Z czasem rozwiązanie zostało wzbogacone o nowe funkcje takie jak rozpoznawanie emocji na twarzach uczestników. RealEye wykorzystuje do tego moc obliczeniową komputera lub laptopa.

Sztuczna inteligencja nie tylko sprawdza, więc gdzie błądzi nasz wzrok, ale jest też w stanie w czasie rzeczywistym określić, co czujemy, patrząc na dany obraz. Całość procesu odbywa się w czasie rzeczywistym. Żaden obraz czy dźwięk nie jest wysyłany na serwer, co zapewnia bezpieczeństwo danych.

Przełomem dla polskiego startupu okazało się nawiązanie współpracy z Procter&Gamble, akceleratorem Startup Spark i Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną.

Startup Spark jest taką wisienką na torcie. Umożliwił nam współpracę z odbiorcami technologii P&G. Także z regionem brazylijskim

– podkreśla Cellary
 class="wp-image-1468258"

Przez Brazylię do całej Ameryki Południowej

Dzięki wsparciu oddziału P&G w Brazylii przed Polakami otwierają się wszystkie rynki Ameryki Południowej. Warto jednak odnotować, że firma Cellarego została zauważona za oceanem po dostrzeżeniu jej potencjału przez polską część Procter&Gamble

Myślę, że ułatwiliśmy brazylijskiemu oddziałowi decyzję związaną ze zweryfikowaniem RealEye. żeby ich zaangażować i zweryfikować

– mówi Bizblog.pl Paweł Żebrak, Dyrektor w dziale IT w Procter & Gamble.

Taki program jak Startu Spark jest doskonałym polem, by sprawdzić nowe pomysł i zobaczyć co możemy przetransferować do nas. Nie tylko do Polski, ale też na cały świat. Biznes P&G jest oparty na innowacjach. Dotyczą one nie tylko szamponów, szczoteczek do zębów, ale też rozwiązania IT wspierających sprzedaż, marketing i logistykę

– uzupełnia.
REKLAMA

Małgorzata Mejer, Dyrektor ds. Komunikacji Korporacyjnej P&G w Europie Centralnej dodaje natomiast, że dzięki współpracy z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną udało się spotkać wiele młodych firm technologicznych i wspólnie z nimi zastanowić się nad wykorzystaniem tworzonych przez nie innowacji w działalności P&G.

Jako firma o światowym zasięgu oferujemy startupom nasze międzynarodowe doświadczenie, znajomość potrzeb konsumentów oraz pełne zaplecze biznesowe

– podkreśla Mejer
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA