REKLAMA
  1. bizblog
  2. Podatki

Gminy wyprosiły u Morawieckiego nowy podatek. Rząd je przechytrzył, to on przejmie kasę

W obliczu kryzysu samorządy szukają pieniędzy gdzie się da. Jednym ze źródeł dodatkowych dochodów mogłoby być opodatkowanie morskich farm wiatrowych. Właśnie, mogło. Bo rząd wprowadzając nową daninę jednocześnie przekierował strumień pieniędzy do własnej kieszeni.

17.02.2021
8:15
Gminy wyprosiły u Morawieckiego nowy podatek. Rząd je przechytrzył, to on przejmie kasę
REKLAMA

Farmy wiatrowe budowane na morzu są w Polsce nowością. Gminy od dawna ostrzyły sobie na nie zęby, bo na instalacjach na stałym lądzie zarabiają potężne pieniądze.

REKLAMA

Z tytułu podatku od nieruchomości na konta samorządów wpadają rocznie miliony złotych. Burmistrz największego beneficjenta tej daniny, gminy Margonin, chwalił się w 2011 r. kwotą 5,2 mln zł. Ta suma stanowiła 20 proc. całego budżetu Margonina.

Zgodnie z raportem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej zyski gmin z podatku od nieruchomości w 2020 r. mogły w skali kraju przekraczać 200 mln zł rocznie.

Podatek na morzu

Morskich farm wiatrowych ów podatek naturalnie nie obowiązywał. Samorządowcy wskazywali, że luka w przepisach pozwala ich właścicielom na uniknięcie opodatkowania.

Gabinet premiera Morawieckiego pochylił się nad tym problemem na początku ubiegłego roku. Początkowo rząd chciał, by wiatraki zlokalizowane na Bałtyku płaciły podatek od nieruchomości według innej koncepcji.

Skoro nie zajmują ziemi, niech płacą podatek od wytwarzanej mocy! W przeciwieństwie do ich lądowych odpowiedników, którym należności nalicza się według wartości budowli.

W trakcie prac nad projektem ustawy podatek, dosłownie na ostatniej prostej, zamienił się jednak w opłatę koncesyjną. I tak już pozostało. Ustawa o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych została przegłosowana przez parlament i znalazła się w Dzienniku Ustaw 3 lutego.

Nowe przepisy wejdą w życie 18 lutego. Mówiąc kolokwialnie, jest już po jabłkach. Dla samorządowców to jednak fatalna wiadomość, bo zmiana dokonana przez ustawodawcę nie ogranicza się tylko do nazewnictwa.

Gminy obejdą się smakiem

REKLAMA

W rozmowie z serwisem prawo.pl dr Adam Kałążny, radca prawny Deloitte zwraca uwagę, że nowa opłata, w przeciwieństwie do podatku od nieruchomości, "nie stanowi dochodu gminy, lecz trafia do budżetu centralnego wraz z innymi opłatami koncesyjnymi".

Pierwszy etap prac zakłada zbudowanie farm o mocy 5,9 GW do 2030 r. Zdaniem Ministerstwa Aktywów Państwowych przełoży się to na wpływy w wysokości 283 mln zł.  

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA