REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

System ETS jest zmanipulowany? Nieprawda. Rząd musi szukać nowego kozła ofiarnego

Dla Zjednoczonej Prawicy jednym z największych wrogów polskiej gospodarki jest unijny system handlu emisjami ETS. Ma być polem manipulacji instytucji finansowych, które uderzają szczególnie w kraje ciągle uzależnione energetycznie od węgla, wśród których Polska wiedzie prym. Stąd nieustające od lat apele o jego zawieszenia albo co najmniej reformę. Ale najnowszy raport ESMA (Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych) wskazuje, że jakoś trzeba będzie zmienić tę narrację.

02.04.2022
15:15
system-ETS-reforma
REKLAMA

Od miesięcy politycy Zjednoczonej Prawicy przekonują Polaków, że wyższe rachunki za energię mają tylko jednego winnego. Nie, to nie jest wcale polska inflacja ani też nasze uzależnienie od węgla. Płacimy więcej, bo Bruksela stworzyła system handlu emisjami ETS, w którym rządzą i dzielą przeróżne instytucje finansowe, które traktują cały ten system jak giełdę i ćwiczą tam swoje finansowe manipulacje.

REKLAMA

Dlatego Polska już od paru lat nawołuje do reformy systemu ETS, albo - co sugerował swego czasu były wiceminister energii, a obecnie eurodeputowany Grzegorz Tobiszowski - do jego zawieszenia na czas pandemii. Ale na razie bez skutku.

Na razie nikt na to nie chce się zgodzić, stąd wprowadzamy różnego rodzaju poprawki ETSu. Chcemy przede wszystkim wyeliminować stamtąd instytucje finansowe - stwierdziła eurodeputowana Anna Zalewska podczas niedawnego spotkania z mieszkańcami Otmuchowa.

Te argumenty zderzają się z najnowszymi ustaleniami ESMA, której KE zleciła dalsze wzmocnienie monitorowania rozwoju sytuacji na europejskim rynku emisji dwutlenku węgla. Wstępne ustalenia przedstawiono już w połowie listopada ubiegłego roku. Teraz światło dzienne ujrzała uzupełniona analiza. I wychodzi na to, że ETS wcale nie jest taki winny, jak się go w Polce uparcie maluje. 

Unijny rynek ETS bez finansowych manipulacji

ESMA jednoznacznie stwierdza, że nie doparzył się żadnych manipulacji instytucji finansowych. Podmioty, które chcą uczestniczyć w aukcjach, muszą spełnić pewne regulacyjne kryteria kwalifikowalności, które gwarantują integralność procesu aukcyjnego oraz sprawiedliwy i otwarty dostęp dla wszystkich uczestników aukcji - czytamy w raporcie. Autorzy analizy zauważają też, że rozporządzenie o sprzedaży na aukcji przewiduje szereg wymogów dla osób uprawnionych do składania ofert w aukcjach. 

Ponadto wszystkie podmioty uczestniczące w aukcjach muszą otworzyć rachunek w rejestrze Unii, wyznaczyć co najmniej jednego przedstawiciela oferenta oraz spełnić wymagania dotyczące dopuszczenia do platformy aukcyjnej - stwierdza ESMA.

Europejska Giełda Energii (EEX) wymaga też od potencjalnych oferentów przedstawienia dowodów osobistej wiarygodności i kwalifikacji zawodowych, a także uznania za uczestnika obrotu przez Europejskie Stowarzyszenie Izb Rozliczeniowych. Jednocześnie ESMA ustalił, że w okresie od stycznia do grudnia 2021 r. liczba unikalnych uczestników systemu ETS wyniosła 48 (z czego 34 było niefinansowych i 14 finansowych).

Możliwe zmiany w unijnym systemie handlu emisjami

ESMA dowodzi, że większość długich pozycji zajmowana jest przez instytucje niefinansowe, które w ten sposób chcą się zabezpieczyć przed zbytnimi wahaniami cen emisji w ETS. A te bywają drastyczne jak w przypadku reakcji na rosyjską agresją na Ukrainę. Jeszcze 23 lutego za wyemitowanie tony CO2 trzeba było zapłacić 94,75 euro. Dwa tygodnie później z okładem, 7 marca, cena emisji runęła do poziomu poniżej 58 euro. To spadek w okolicach 40 proc. Z kolei krótkie pozycje, czyli takie transakcje, które mające na celu zysk w przypadku spadku notowań, to domena banków i innych instytucji finansowych. Ale, jak zauważa ESMA, liczba tych pozycji jest ograniczona.

REKLAMA

To jednak nie znaczy, że niczego w unijnym systemie handlu emisjami ETS nie trzeba zmieniać. Zdaniem unijnych urzędników należy jeszcze bardziej stawiać na transparentność i monitoring. Proponuje się m.in. zapewnić ESMA dostęp do transakcji na rynku pierwotnym, rozszerzyć kontrolę zarządzania pozycjami na instrumenty pochodne, zmienić ich raportowanie, a także śledzić łańcuch transakcji w raportach regulacyjnych rynków instrumentów finansowych (MiFIR). Unijne rozporządzenie w sprawie integralności i przejrzystości rynku energii wskazuje, że najlepiej przygotowana do prowadzenia monitorowania rynku na poziomie UE jest Agencja ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki, która opracowała systemy gromadzenia i analizy danych, pozwalający jej wykrywać potencjalne manipulacje na hurtowych rynkach energii.

Egzekwowanie przepisów pozostaje jednak w wyłącznej kompetencji organów krajowych - przypomina ESMA.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA