REKLAMA
  1. bizblog
  2. Media i rozrywka

Wejście do Polski Disney Plus wydarzeniem roku? No to zobaczcie, co szykują Amazon, HBO i Netflix

Pozycja Netflixa na rynku VOD długo była niepodważalna. Amerykanie pokazali wszystkim, jak robi się serwis streamingowy, wytyczyli standardy i zgarnęli premię za świeżość. Teraz czeka ich moment prawdy. W natarciu są Disney Plus, HBO Max, a Amazon przebija wszystkich. Wyjmuje z portfela miliardy dolarów i szykuje produkcje, które mają rzucić filmowy świat na kolana. (Fot. Zdjęcie autorstwa Karolina Grabowska z Pexels).

30.05.2021
9:17
vod disney plus polska
REKLAMA

Prawie 8,5 mld dol. - tyle Amazon wyda na zakup studia filmowego MGM, które ma prawa do takich evergreenów jak seria o Jamesie Bondzie, Rockym i hitowego serialu „Opowieść Podręcznej". Analitycy są zdania, że gigant mocno przepłacił.

REKLAMA

Po co więc ta cała inwestycja? Jeff Bezos wie, że Amazon Prime bez mocnych treści nie da rady nawiązać rywalizacji z Netfliksem i dynamicznie rosnącym Disney Plus. Serwis niby chwali się 200 mln użytkowników, ale krytycy szybko odpowiadają, że to efekt kampanii reklamowych, dzięki którym użytkownicy nie muszą płacić za dostęp do platformy.

Teraz ma być inaczej. Amazon nie chce już bazować na darmowych subskrypcjach, starych odcinkach „The Grand Tour" i kilku popularnych filmach. Jego najnowsze dzieło, serial „The Lord of the Rings" ma kosztować 450 mln dol. I to tylko za pierwszy sezon!

To ponad trzy razy więcej niż pierwsza seria obsypanego Złotymi Globami „The Crown" wyprodukowana przez Netfliksa. I przy okazji o jakieś 100-150 mln więcej niż największe kinowe blockbustery.

Konkurencja nie zamierza postać dłużna. Netflix chce w 2021 r. wydać na nowe treści 19 mld dol. Disney w Disney Plus, Hulu i ESPN Plus chce wykładać po kilkanaście miliardów dol. rocznie aż do 2024 r.

No dobra, ale czy Netflix i Amazon nie mogą się po prostu rozrastać w swoim tempie, przekonując do siebie coraz większą liczbę konsumentów? Tylko częściowo. Bezpośrednie starcie jest nieuniknione. Szef Netfliksa Reed Hasting przekonał się w trakcie pandemii, że rynek VOD nie jest z gumy.

Netflix miał być olbrzymim beneficjentem lockdownu

Zamknięcie przyszło nagle i bez uprzedzenia. Wstukanie numeru karty kredytowej i sięgnięcie po pilota, było jednym z najprostszych sposób na zabicie pandemicznej nudy.

I początkowo rzeczywiście tak się stało. Między kwietniem a czerwcem serwis wzbogacił się o 10,1 mln nowych subskrybentów. Wystarczyło jednak wypuścić ludzi z mieszkań, by tempo wzrostu się załamało. W trzecim kwartale przybyło już tylko 2,2 mln nowych klientów – najmniej od 2016 r. kolejne kwartały to wzrosty odpowiednio o 8 mln i 4 mln subskrybentów. Kolejne fale zakażeń nie zdołały dźwignąć biznesu Netfliksa na nowy poziom.

Na koniec marca 2021 r. z serwisu korzystało 207 mln osób. Według prognoz w 2024 r. ta liczba ma pójść w górę w okolice 249 mln. To nieco ponad 40 mln w przeszło trzy lata. Średnie tempo rozwoju to mniej więcej 3 mln nowych subskrybentów co kwartał.

W tym samym czasie serwisy, które wystartowały po Netfliksie zaczynają odrabiać straty. Disney Plus wystarczyło półtora roku, by dojść do poziomu 100 mln stałych widzów. Analitycy twierdzą, że część z nich została podebrana bezpośrednio od Netfliksa. Takie przepływy będą się zdarzały coraz częściej.

Disney Plus celuje w 230-260 mln klientów do 2024 r.

Według prognoz Lightshed Partners ogólna liczba klientów serwisów VOD sięgnie wówczas 1,25 mld. Część z nich będzie zapewne płacić jednocześnie za dostęp do kilku platform, inni będą wybierać i postawią na regularne opłacanie tylko jednej z nich.

REKLAMA

W Polsce ta walka wydaje się jeszcze ciekawsza, bo Netflix mocno zdominował nasz rynek VOD. Pod koniec ubiegłego roku z 16 proc. udziału i 5,3 mln realnych użytkowników wyprzedzał vod.com, player.pl o kilka punktów procentowych. Od globalnej konkurencji czyli HBO GO (2,27 mln użytkowników) i Amazon Prime (niecałe 750 tys.) dzieliła go przepaść.

Za chwilę te statystyki będą kompletnie nieaktualne. Jeszcze w tym roku do Polski wejdzie Disney Plus, HBO GO upgrade'uje się do HBO Max, a Amazon wjedzie z zapowiadanymi nowościami. Fani mogą zacierać ręce i szykować pieniądze.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA