Ciekawostki

Oto jankeski Żuk z przodem jak Jelcz Oławski. To jeden z najrzadszych modeli amerykańskiej marki

Ciekawostki 08.01.2024 72 interakcje

Oto jankeski Żuk z przodem jak Jelcz Oławski. To jeden z najrzadszych modeli amerykańskiej marki

72 interakcje Dołącz do dyskusji

Oto furgonetka marki Jeep, która wygląda jak amerykański kuzyn Żuka z kombinacją szyb z przodu kojarzoną w Polsce z autobusami Jelcz. Ale mnie ten furgon bardziej przypomina pewien polski prototyp, bo wygląda jak Jelcz Oławski w wersji dostawczej.

Zanim przejdę do opisu Jeepa, to warto przypomnieć sobie, czym jest Jelcz Oławski. Z wielkim szacunkiem pisał o nim redaktor Grabowski i zachęcam do odświeżenia sobie jego tekstu. A tym, co nie lubią klikać w linki, zostawię tutaj wstęp z tamtego artykułu:

Jeep jak Jelcz Oławski

W 1981 r. Jerzy Lisiecki, inżynier z zakładów w Jelczu, własnym sumptem zbudował pojazd, przypominający zmniejszonego Berlieta na podwoziu Żuka. Auto miało ładne proporcje i było wykonane ze smakiem, zyskało nawet zainteresowanie dyrekcji jelczańskiej fabryki, ale ówczesna sytuacja gospodarcza wykluczała wprowadzenie do produkcji kolejnego modelu, który kanibalizowałby Żuka i Nysę. Skończyło się więc na tym jednym prototypie, czy może raczej samodziale, który prezentował się wspaniale.

Jeep jak Jelcz Oławski

No i teraz mogę w końcu na spokojnie o Jeepie, który wygląda jak Jelcz Oławski

Bohaterem tego wpisu jest model FJ-3A Fleetvan z 1963 roku. Pojazd był niewielką furgonetką produkowaną przez Willys Motors and Kaiser-Jeep od 1961 do 1965 roku. Fleetvan bazował na dostawczej wersji Jeepa DJ, czyli odmianie tylnonapędowej najbardziej kojarzonej z wersją pocztową z kierownicą po prawej stronie oraz odsuwanymi drzwiami bocznymi – był to tzw. DJ Dispatcher. Wracając do furgonetki, van był oferowany w dwóch długościach – jako FJ-3 oraz przedłużony FJ-3A. Pod kabiną pracował silnik F-134 Hurricane, który przekazywał napęd na jedną oś za pomocą 3-biegowej przekładni manualnej Borg-Warner T-90.

Fleetvan to ciekawy przypadek amerykańskiego samochodu, który był bardziej popularny w wersji z kierownicą po prawej stronie. Wszystko przez to, że pojazdy głównie zamawiała amerykańska poczta – U.S. Postal Service. Dlatego najbardziej poszukiwane są egzemplarze z kierownicą po lewej, bo takie samochody trafiały do prywatnych klientów (w sensie – niezwiązanych z zamówieniami rządowymi). Właśnie taki samochód pojawił się na sprzedaż w USA. Pojazd został całkowicie odrestaurowany, bo jak twierdzi sprzedający, odbudowywanie samochodów użytkowych to nowa moda.

Jeep jak Jelcz Oławski

Sprzedawany w Pennsylwanii FJ-3A ma bardzo niski przebieg 51 190 mil, czyli 83 991 km. Zdaniem sprzedającego auto pozbawione jest korozji i ma ładną powłokę lakierniczą. Sprzedający podaje, że Jeep otrzymał w trakcie remontu wiele ulepszeń, w tym gaźnika oraz zawieszenia. Auto podobno odpala na widok kluczyka i jeździ tak, jakby jego pasją było rozwożenie mleka.

Ciekawy ten Jeep, z wyglądu to prawie tak ciekawy jak nasz Oławski Jelcz. Dodatkowe punkty dostaje za to, że pochodzi z kraju, gdzie jeździ się po prawej i mając poprawne osadzenie kierownicy po lewej stronie nadwozia, jest unikatem. Szkoda, że od strony technologicznej to stary hamburger, a nie wyjątkowy polski samochód dostawczy z niemieckim silnikiem. Wtedy byłby jeszcze lepszy.

Fot. oraz sprzedaż: FuelRequired.com

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać