Ciekawostki

To europejskie miasto całkowicie zabroniło samochodów. Oto ideał, do jakiego dążymy

Ciekawostki 09.08.2023 2361 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 09.08.2023

To europejskie miasto całkowicie zabroniło samochodów. Oto ideał, do jakiego dążymy

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski09.08.2023
2361 interakcji Dołącz do dyskusji

W szwajcarskim miasteczku Zermatt nie ma żadnych samochodów osobowych. Wszystkie potrzeby transportowe załatwiają wózki akumulatorowe – i wszystkie są jednej marki. To ostateczna utopia.

Całkowity brak samochodów osobowych. Władze wydające czasowe pozwolenia na użytkowanie pojazdu typu elektryczny czterokołowiec, tylko jeśli masz uzasadnioną potrzebę zawodową. Brak parkingów i całkowita pedestrianizacja całego miasta. To cele Rafała Trzaskowskiego dla Warszawy, ale też realia mieszkańców szwajcarskiego Zermatt.

Szwajcarskie miasteczko Zermatt – popularny kurort narciarski – już wiele lat temu całkowicie zabroniło samochodów

Niejasne jest, czy w ogóle jakieś samochody osobowe z napędem spalinowym kiedykolwiek jeździły po Zermatt, ponieważ miasto jest nieco odcięte od świata za sprawą górskiego położenia. Znalazłem sporo historycznych zdjęć Zermatt i wynika z nich, że w samym miasteczku już w latach 80. jeździły tylko wózki akumulatorowe przypominające nasz wózek „Stal”. Podobno do lat 70. jeździły tu tylko konne powozy, a potem przeskoczono od razu na te śmieszne kanciaki.zermatt

Jednak hotele w okolicach Zermatt najwyraźniej dopuszczały dojazd samochodem.

Można dojechać samochodem do sąsiedniego miasteczka, ale na przejazd drogą trzeba wykupić kosztowną przepustkę. Turyści mogą przyjechać pociągiem.

Wypowiadająca się w filmie pani wiceburmistrzyni o imieniu Iris z dumą podkreśla, że władze Zermatt są bardzo restrykcyjne, jeżeli chodzi o wydawanie pozwoleń na samochody. Prowadzenie sklepu czy restauracji nie uprawnia cię do posiadania własnego czterokołowca. Możesz go mieć, jeśli świadczysz usługi transportowe albo taksówkarskie. Inne przypadki to tylko pojazdy typowo użytkowe typu żuraw albo auta służb – policja, karetka i straż pożarna. O prywatnym, własnym czterokołowcu na prąd nie ma co marzyć. Pani Iris ci powie: pojedź sobie taksówką. I załatwione.

zermatt

Właściwie wszystkie pojazdy w Zermatt są tej samej marki – Stimbo

To lokalna wytwórnia nieco pokracznych wózków akumulatorowych o charakterze całkowicie użytkowym. Są one albo miniciężarówkami, albo taksówkami. W ostatnich latach przeszły z akumulatorów kwasowo-ołowiowych na litowo-jonowe, co znacząco poprawiło komfort ich użytkowania, trwałość i szybkość ładowania. Nowy pojazd Stimbo, budowany oczywiście na indywidualne zamówienie, kosztuje ok. 125 tys. euro i rozwija prędkość 30 km/h. Wreszcie idealna cena samochodu – od dawna mówię, że samochody są za tanie i najtańsze nowe auto powinno kosztować ze 200 tys. zł. Rocznie powstaje 10 pojazdów marki Stimbo, w porywach do 15 sztuk. Powiedzieć, że ich design nie ewoluuje, to nic nie powiedzieć. One będą już takie same po kres czasu, tak samo jak całe Zermatt.

Niby tacy antysamochodowi, a mają parking na rynku.

Pora na kilka łyżek dziegciu w tej antysamochodowej beczce miodu

Numer jeden: Zermatt ma 5820 mieszkańców. To niezbyt dużo. Odległości są tu małe, wszędzie można po prostu przejść na własnych nogach. Ponadto mieszkańcy są bardzo zamożnymi ludźmi dzięki turystyce. Ponad połowa domów w Zermatt służy jako hotele, pensjonaty albo „erbienbi”. W szczycie sezonu narciarskiego populacja Zermatt potrafi wzrosnąć 3-krotnie. Gdyby pozwolić wszystkim jeździć samochodami, to całość zatkałaby się na amen gdzieś tak około grudnia i wszyscy staliby w korku do marca.

Typowy korek w Zermatt.

Ponadto Zermatt posiada dużą stację kolejową w środku miasta, a także… własny parking, ale w miasteczku obok. To idealny sposób na osiągnięcie bezsamochodowej utopii: dokonujesz outsourcingu przestrzeni parkingowej na rzecz kogoś innego i wtedy możesz powiedzieć „no u nas to żadnych samochodów nie ma”, wprawdzie sąsiednie miasto ma megaparking, z którego korzystasz, ale w sumie wszystko się zgadza. Zermatt to oczywiście wspaniałe, idealne, bezsamochodowe miasteczko, jednak musiało wystąpić wiele niecodziennych zbiegów okoliczności, żeby udało się taki stan rzeczy utrzymać. Jedną z nich jest szwajcarskie przywiązanie do zasad i porządku, które dla osób spoza Szwajcarii jest na dłuższą metę nie do zniesienia.

IDEALNY

Jestem za wprowadzaniem eksperymentu z Zermatt na szerszą skalę

Oczywiście, że należy zrobić to samo w Polsce i to z jakimś większym miastem. Proponuję Łódź – w razie klęski eksperymentu straty i tak wyniosą zero złotych. A jeśli chodzi o wytwórnię wózków elektrycznych, to jedną już mamy: to mielecki Melex. Potrzeba tylko odważnych decyzji rządzących.

Twoim następnym samochodem będzie elektryczny wózek golfowy. To już się dzieje

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać