Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Zapewne zastanawialiście się ile samochodów wejdzie na lorę. Odpowiedź brzmi: tak

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 30.01.2023 154 interakcje

Zapewne zastanawialiście się ile samochodów wejdzie na lorę. Odpowiedź brzmi: tak

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski30.01.2023
154 interakcje Dołącz do dyskusji

Załadunek samochodów na lorę to nie jest prosta sprawa. Trzeba spełnić wiele wymogów, ale i tak w pewnym momencie pokusa załadowania jednego więcej jest zbyt silna. 

Wszyscy znamy odwieczny problem transportujących towary. Muszą kluczyć pomiędzy maksymalną dopuszczalną ładownością a pokusą dodatkowego zarobku. Każdy dodatkowy kilogram, paleta, czy samochód w przypadku lory to ekstra zarobek dla firmy wykonującej przewóz. Jest jednak wiele niebezpieczeństw – w Polsce na przeładowane tir-y czyhają inspektorzy ITD. Za granicą też istnieją służby, które brutalnie przerywają szansę na pieniądze. Jednak pomimo rosnących kontroli, większej świadomości społecznej, nadal są firmy i kierowcy, którzy wyznają zasadę: na przypale, albo wcale. Jednego z nich uwieczniła kamera. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego, że to się wszystko trzyma.

Załadunek samochodów na lorę spędza mi sen z powiek

Od wczoraj siedzę i zastanawiam się jak on je wszystkie upchnął oraz co najważniejsze – w jaki sposób tego dokonał. W normalnych warunkach samochody wjeżdżają jeden za drugim na odpowiednie piętro lory. To bardzo odpowiedzialna czynność, wymagająca dużej precyzji i uwagi. W końcu odpowiada się za ładunek dużej wartości. Tak przebiega wzorcowy załadunek:

Film może i długi, ale doskonale obrazuje problemy, z jakimi muszą borykać się kierowcy takich transporterów. Na miniaturce filmu widzimy, jak długa jest lora na 8 samochodów. Gdy dokładnie policzycie auta znajdujące się na chińskiej lorze (a może lawecie?) to okaże się, że jest ich również 8, z czego koła jednego jadą po asfalcie, zapewniając dodatkowy punk podparcia. Być może chiński kierowca doskonale zdawał sobie sprawę z kluczowej roli, jaką pełni odpowiednie podparcie, w końcu już Archimedes mówił, że dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Ziemię. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że ten kierowca również byłby w stanie poruszyć planetę, ale na szczęście woli się realizować w transporcie.

załadunek samochodów na lawetę
A może to nie laweta, tylko ciągnik siodłowy?

Jak je załadowali?

Zapewne użyto albo dźwigu, albo podnośnika. Później całość spięto pasami transportowymi i dawaj w drogę. Osobną kwestią pozostaje to, czy to nowe auta jadące do salonu? Uważam, że widzimy tutaj transport pojazdów uszkodzonych w drodze na złomowisko. Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby ktoś w taki sposób transportował nowe lub sprawne samochody. A takim, które idą na części, jest już wszystko jedno. Tak czy inaczej, chylę kapelusza. Nic mnie tak nie zaskoczyło tak, jak ten transport. A najbardziej to, że nie wywrócił się na pierwszym zakręcie. Chińska magia jest wyjątkowo silna.

Czytaj również:

Zjawisko LSPI – nie znasz go, choć niszczy silniki od lat. Co to jest?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać