Wiadomości

Wybrał nietypowy sposób na suszenie auta. Dach pozostał brudny

Wiadomości 29.12.2022 48 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 29.12.2022

Wybrał nietypowy sposób na suszenie auta. Dach pozostał brudny

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz29.12.2022
48 interakcji Dołącz do dyskusji

Problem suszenia samochodu po myciu powraca zimą ze zdwojoną siłą. Walka z wodą przybiera nieoczekiwane formy, nie polecamy trzeć dachu tak mocno.

Zima to jest wróg samodzielnego mycia samochodów. Wypadałoby myć auto w miarę często, ale to oznacza wydawanie pieniędzy, a my nie lubimy wydawać pieniędzy. Pojawia się też problem niskiej temperatury, gdy woda może zamarznąć. Nikt nie lubi siłą odrywać drzwi od reszty karoserii. Wypadałoby za każdym razem uszczelki w drzwiach osuszać i kolejny raz posmarować. Inne rozwiązanie wybrał kierowca Forda.

dachowanie

Chciał osuszyć auto i dachował

Pod tym tekstem zarzucano mi, że niszczę lakier auta, przeciągając po nim brudną szmatą. Zgadzam się, że to źle, dlatego nie przeciągam po nim brudną szmatą. Awersję do szmat i wycierania musiał mieć kierowca, który zakończył przygodę z przebywaniem na jezdni w okolicach Żuromina i Lubowidza. Na drodze łączącej te dwie miejscowości nie dostosował prędkości do trudnych warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do przydrożnego rowu, gdzie dachował.

Kierowcy nic się nie stało i przedstawił dość niespodziewane wytłumaczenie swojego postępowania. Chwilę wcześniej umył samochód na myjni i chciał go osuszyć z wody. Dlatego udał się na krótką przejażdżkę. Nie chciało się wycierać szmatą, to dach na pewno jest mokry.

dachowanie

Interesujące jest to, że nie jest to przypadek jedyny.

Z jaką prędkością jechać, żeby osuszyć auto?

Polecam 0 km/h, bo wtedy samochód stoi i da się go porządnie powycierać. Powody osuszania są dwa, estetyczny i chęć usunięcia wody z uszczelek. Zimą wystarczy tylko wytrzeć uszczelki w drzwiach, reszta auta to już może sobie zamarzać w najlepsze. Na pewno nie warto się rozpędzać do zawrotnych prędkości, dozwolona przepisami w zupełności wystarczy. Nie wystarczy, żeby wydmuchać wodę z drzwi, ale wystarczy, jeśli ktoś nie chce, żeby woda wyschła mu na samochodzie i zrobiła zacieki. Jest to dość ciekawa koncepcja, jechać szybko, spalając dużą ilość paliwa, zamiast nieco dłużej płukać samochód za kilka dodatkowych złotych.

Temat osuszania zapewne powróci przy okazji następnych świąt. W kwietniu tego roku policja ukarała wysokim mandatem kierowcę, który również suszył samochód. Tak tłumaczył jazdę ze zbyt dużą prędkością, że samochód suszył. Kosztowało go to 2,5 tys. zł i 10 punktów karnych.

Jeśli ktoś naprawdę chce mieć suche auto zimą, a nie lubi pracować ze szmatą, to lepiej oddać auto na myjnię, w której auto wysuszą za niego. Wyjdzie drożej niż na myjni samoobsługowej, ale wciąż taniej niż 2,5 tys. zł lub zakup nowego samochodu.

Źródło: mazowiecka policja

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać