Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Wielkie korporacje rezygnują z aut marki Tesla. Winni jesteście wy – klienci

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 07.12.2023 803 interakcje

Wielkie korporacje rezygnują z aut marki Tesla. Winni jesteście wy – klienci

803 interakcje Dołącz do dyskusji

Sixt to jeden ze światowych gigantów na rynku wypożyczalni samochodów. Firma ogłosiła, że nie ma zamiaru więcej kupować do swej floty Tesli. Dlaczego? Lista powodów jest długa, ale w sumie to winni są klienci.

Wszystko zaczęło się od obniżek cen Tesli. Te nieoczekiwane zmiany w cennikach były jak strzała amora dla wielu osób, które skrycie marzyły o amerykańskim żelazku, które potrafi pierdzieć na zawołanie (tak, tak w menu Toybox znajduje się aplikacja Emissions, emitująca dźwięki ludzkich bąków).

Okazuje się, że to, co było wodą na młyn dla klientów indywidualnych, okazało się być łyżką dziegciu dla interesów prowadzonych przez korporacje trudniące się wynajmowaniem samochodów. Dlaczego? Obniżenie cen nowych samochodów ma bezpośredni wpływ na ceny używanych egzemplarzy, czyli tzw. wartość rezydualną. A skoro auta nie da się odsprzedać za tyle, ile prognozowano podczas jego pierwotnego zakupu, to cały interes spala na panewce. Pierwszym whistleblowerem (osobą/firmą nagłaśniającą problem) był Hertz w październiku 2023 r. Zdaniem InsideEVs amerykański gigant zasilił swoją flotę Teslami w szczytowym momencie wojen cenowych i niedługo potem auta straciły aż jedną trzecią swojej wartości rezydualnej. Bloomberg informuje, że do grona niezadowolonych wypożyczalni dołączył właśnie Sixt. Firma zgłosiła podobny problem i podała, że rezygnuje z Tesli w swoim parku.

Z tekstu InsideEVs wynika, że wartość rezydualna to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod wodą kryje się bowiem jeszcze grubszy dzik – kwestia kosztów napraw powypadkowych oraz niezgodności samochodów elektrycznych. Najpierw Hertz podał w swoim oświadczeniu, że samochody psuły się częściej, niż oczekiwano, a ich naprawy były droższe niż w porównywalnych samochodach z konwencjonalnym napędem. W przypadku Tesli musi być naprawdę drogo, ponieważ Hertz przyznał, że pracuje z Teslą nad ulepszeniami, które mają zminimalizować ryzyko wypadków. Niemiecki gigant Sixt wystosował podobne zarzuty wobec użytkowanych przez siebie elektryków z USA.

Jakie firmy mają plany na przyszłość?

Hertz ma dość elektryfikacji i chce spowolnić ten proces. Sixt jest bardziej przekonany do słuszności tego rozwiązania, ale firma nie planuje kupować Tesli – dziś amerykańskie prodigy ma już tak wielu konkurentów, że firma nie powinna mieć problemów z zakupami. Niemcy chcą mieć aż 90 proc. elektryków w swojej flocie do końca tej dekady.

Czy opisywane problemy powinny być martwiące dla rynku samochodów elektrycznych oraz Tesli? Trudno powiedzieć. Wyobraźmy sobie, że dwie popularne sieci fast-food wycofują z oferty napój typu cola. Czy to oznacza, że wszyscy przestaną go pić? Nie sądzę, bo na dodatek cola w sklepach (patrz cennik Tesli) właśnie stała się tańsza.

A dlaczego napisałem, że winni są klienci, a nie Tesla?

To proste. Czy wy, Czytelnicy, będąc klientami firm motoryzacyjnych, chcecie, żeby samochody były tańsze? Bo ja chcę i namiastkę spełnienia mojego życzenia dał mi Elon Musk. No i to właśnie to nie spodobało się wielkim korpo – bo nagle się „nie spina”.

źródło: InsideEVs

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać