Wiadomości

Oto nowy Volkswagen z VR6 pod maską. Nawet jest trochę coupe

Wiadomości 12.07.2022 25 interakcji

Oto nowy Volkswagen z VR6 pod maską. Nawet jest trochę coupe

Piotr Barycki
Piotr Barycki12.07.2022
25 interakcji Dołącz do dyskusji

Jest nawet czerwony, jak przystało na szybkie auta. Niestety jest jeden problem – tak naprawdę to jest SUV-em.

W sumie to problemy są nawet dwa, ale zacznijmy od dobrych rzeczy. Chociażby tej, że:

Volkswagen Teramont X zachował silnik VR6.

Oznaczany jako 530, przy czym to oznaczenie nieprzesadnie odnosi się do któregokolwiek z parametrów tej jednostki. Pojemność skokowa to 2,5 litra, liczba cylindrów to oczywiście 6, natomiast generowana moc to niemal równe 300 KM. Maksymalny moment obrotowy to z kolei 500 Nm, więc w sumie też nie pasuje. 7 przełożeń z DSG i napęd na 4 koła jakoś też nie tłumaczą tego oznaczenia.

Ciekawostka: swego czasu pojawiały się plotki o tym, że nowy Arteon R ma otrzymać sześciocylindrową, trzylitrową jednostkę – i miała ona bazować właśnie na tym 2,5-litrowym silniku. Jak się skończyło – wszyscy wiemy.

Ale co w Europie się nie opłaca, w Chinach opłaca się jak najbardziej. Dlatego Volkswagen Teramont X po liftingu swoje 6 cylindrów zachował i wygląda teraz tak:

Podczas gdy wcześniej wyglądał tak:

Nadwozia już się bardziej powiększyć nie dało, bo monstrualny Volkswagen ma ponad 4,9 m długości, 1,9 m szerokości i 1,73 m wysokości, więc skupiono się głównie na przedniej części samochodu i… powiększono reflektory. Nawet wizualnie je podwojono, żeby nie było wątpliwości, że jeśli zobaczymy je we wstecznym lusterku, to lepiej zjechać na wolniejszy pas.

LED-owa lista (a raczej dwie listwy) biegnąca przez środek grilla raczej nikogo już natomiast nie dzwią – widzieliśmy to już w Europie wielokrotnie na drogach. Z tym, że w Chinach najwyraźniej dorzucono do świecących listw jeszcze świecący znaczek producenta – i słusznie, bo europejskie wersje bez tego dodatku wyglądają trochę dziwnie.

Niestety na takie auto z takim silnikiem w Polsce nie mamy co liczyć.

Jeśli ktoś chce dużego SUV-a od Volkswagena i jeszcze do tego 6 cylindrów, to zostaje mu tylko Touareg – krótszy o mniej więcej 10 cm. Produkcja Teramonta X ma charakter wyłącznie lokalny – produkuje go nawet nie tyle Volkswagen, co SAIC Volkswagen, z którego fabryk wyjeżdża masa Volkswagenów, nigdy w Europie nie widzianych.

Z drugiej strony – obecnie w polskich internetowych ogłoszeniach wisi kilka egzemplarzy zwykłego Atlasa/Teramonta, w tym i Atlasa Cross Sport, czyli Teramonta X, produkowanego dla odmiany na rynek amerykański. Żeby było jeszcze weselej, to Atlas Cross Sport nie korzysta z jednostki VR6 2.5, ale 3,6 l i jest łączony z 8-stopniową przekładnią automatyczną.

To teraz, kiedy już wiecie, po czym odróżnić Altasa Cross Sport od Teramonta X – możecie ruszać na zakupy. Oczywiście wszystkie te wozy są ekologiczne, bo są nowe.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać