Wiadomości

To było najbardziej prestiżowe okrążenie w historii Nurburgringu. Niech patrzy każdy PH-owiec

Wiadomości 28.04.2023 17 interakcji

To było najbardziej prestiżowe okrążenie w historii Nurburgringu. Niech patrzy każdy PH-owiec

17 interakcji Dołącz do dyskusji

Nurburgring to mekka motoryzacji. Ponad 20-kilometrowy tor w zachodnich Niemczech gości fanów ryczących silników z całego świata. Tych, którzy bywają tam regularnie, bardzo ciężko zaskoczyć jakimś autem. Ale tym razem na tor wyjechał tak prestiżowy pojazd, że musimy o tym napisać. Co to za maszyna? Oczywiście Volkswagen Passat B9.

Na nitce legendarnego Nur pojawił się przedprodukcyjny, spalinowy Volkswagen Passat B9. To pojazd, który zapowiadaliśmy już nie raz. Wiemy, że nie będzie wersji sedan, a jedynie Variant, czyli kombi. Potwierdzają to też nagrywki z toru – oba egzemplarze na trasie to modele dwubryłowe. Śmieję się, że tak prestiżowo na tym torze jeszcze nie było, bo w Polsce Passat dorobił się pieszczotliwego tytułu króla prestiżu. Posiadanie Passata stało się symbolem osiągnięcia sukcesu przez jego właściciela, trochę na żarty, a trochę nie. Pojawienie się nowego modelu sprawi, że ów symbol wejdzie na nowy poziom.

Wizyta na Nur pokazuje, że prace nad następną generacją Volkswagena Passata trwają, a prototypy pojazdu wracają na nitkę w celu przeprowadzenia kolejnych testów przy dużych prędkościach. To ważne, bo produkcyjna wersja będzie okupować lewy pas niejednej autostrady. Wygląda na to, że niemiecki producent samochodów chce wprowadzić ostatnie poprawki, zanim kombi będzie gotowe do wprowadzenia na rynek.

Wiem – Passat to klasyczny reprezentant segmentu D w wersji kombi i pasuje do nitki ringu jak pies do jeża. Należy jednak pamiętać, że Nurburgring to nie tylko pole bitew o koronę najszybszego auta produkcyjnego. To także ważny etap testów „zwykłych” samochodów. Jeśli model poradzi sobie z północną pętlą, to potem żadna autostrada ani droga ekspresowa nie będzie mu straszna. Dziś na lewym pasie polskich autostrad o palmę pierwszeństwa biją się Skody Superb oraz Volkswageny Arteony. Gdy nadjedzie Passat B9, to on stanie się niepodzielnym królem.

Passat B9
Nowy Passat pojawi się jedynie w wersji Variant – tutaj Passat B8 Variant

Passat B9 będzie kuzynem Superba

Skoro mowa o Skodzie to warto przypomnieć, że Volkswagen zlecił czeskiemu producentowi większość prac rozwojowych nad B9. Zarówno Passat, jak i Superb, będą produkowane w zakładach Grupy Volkswagena w Bratysławie (Słowacja). Co ciekawe, czeska Skoda będzie nadal dostępna zarówno w wersji liftback, jak i kombi. A dlaczego nie Passat? Czyżby decyzja o pozostawieniu jedynie kombi miała też skusić klientów, którzy kiedyś oglądali się za Touranem bądź Sharanem? Nowy Multivan jest bardzo fajny, ale dla wielu osób będzie zbyt duży. A taki Passat B9 Variant? Nie za duży, nie za mały, nowy i prestiżowy… fiu, fiu, zaraz sam się zapiszę na jeden z egzemplarzy.

Zanim jednak stawię się w salonie po swój slot na B9, to raportuję, że prototypowy Passat osiągnął bardzo prestiżowy czas okrążenia wynoszący 21:37, co pokazuje absolutną gotowość do produkcji. A teraz już bez żartów. Szczerze, to cieszę się, że takie auto jeszcze się pojawi w cennikach i pozwoli nam radować się spalinową motoryzacją przez kilka kolejnych lat. Obawiam się, że B10 nigdy się nie pojawi, a B9 to będzie„The last prestige” i zostanie kiedyś klasykiem – zobaczycie.

Czytaj dalej:

Prestiż w czystej postaci powraca. Tak wygląda nowy Volkswagen Passat B9

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać