Wiadomości

I to tyle, jeśli chodzi o Jettę w Europie

Wiadomości 14.02.2018 0 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 14.02.2018

I to tyle, jeśli chodzi o Jettę w Europie

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski14.02.2018
0 interakcji Dołącz do dyskusji

W Detroit przedstawiono nowego Volkswagena Jettę. Dlaczego w Detroit? To oczywiste: Jetta nie będzie już oferowana na starym kontynencie.

Volkswagen dość słusznie uznał, że Europejczycy nie powrócą już ze swoimi preferencjami zakupowymi do tradycyjnych sedanów. Trzeba przyznać, że zmiany decyzyjne w działach marketingu zapadają naprawdę szybko – jeszcze całkiem niedawno nawet w Polsce reklamowano Jettę w radiu, a w krótkim spocie policjanci nie mogli uwierzyć, że ten wielki i prestiżowy wóz to „zwykła” Jetta za rozsądne pieniądze.

W Europie ten model jakoś nigdy nie miał szczęścia – Golf przebrany za sedana otrzymywał różne nazwy i za każdym razem mówiono o „nowym otwarciu”: dwie pierwsze generacje nazywały się Jetta, potem pojawiło się Vento, które zastąpiła Bora, a w końcu powrócono do nazwy Jetta, którą stosowano znowu od 2005 do 2017 r. Realny sukces odniosła tylko Jetta II ze swoim wybitnie kanciastym wyglądem i ogromnym bagażnikiem, która zresztą okazała się tak udana, że w Chinach wytwarzano ją jeszcze w XXI w. Potem było już tylko gorzej, a w ostatnich latach Volkswagen trzymał ten model w europejskiej ofercie chyba już tylko dla niemieckich klientów w starszym wieku. Odwrót od sedanów stał się faktem, przynajmniej w klasie kompaktowej.

Teraz Jetta pozostanie modelem dla rynku amerykańskiego, gdzie sedan to nadal wersja nadwozia najczęściej rozpatrywana jako auto pierwszego wyboru.

Wynika to oczywiście z wieloletniego przyzwyczajenia i bardziej konserwatywnego nastawienia amerykańskich klientów. Amerykanie nie lubią też być atakowani zbyt dużą gamą silników, więc nowa Jetta będzie napędzana tylko jednostką 1.4 TSI (150 KM), ale za to będzie można wybrać sobie skrzynię ręczną (jeśli ktoś chce się poczuć jak Europejczyk) albo nowe, 8-biegowe DSG. Obstawiamy, że amerykańska Jetta z ręczną skrzynią będzie tak popularna jak schabowe w wegańskiej restauracji.

Jetta II z lat 80. w absurdalnej wersji 2-drzwiowej

W Polsce można jeszcze kupić Jettę z wyprzedaży rocznika 2017, jeśli ktoś bardzo chce mieć sedana. Ale niewielka siła nabywcza polskich emerytów raczej nie pozwala uznać, że egzemplarze z wyprzedaży rozejdą się jak ciepłe bułeczki. Może po prostu trzeba kupić T-Roca.

W opcji znajdzie się ekran zamiast tradycyjnego zestawu wskaźników. Amerykanie będą w szoku, my już to znamy…

Czytaj również: Nowy Volkswagenem Taigo – pierwsza jazda. Już wiem, co mi w nim nie pasuje

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać