Porady

Używane części zamienne do aut. Kiedy warto się na nie zdecydować?

Porady 24.01.2022 64 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 24.01.2022

Używane części zamienne do aut. Kiedy warto się na nie zdecydować?

Piotr Szary
Piotr Szary24.01.2022
64 interakcje Dołącz do dyskusji

Używane części części zamienne do aut to obszerny segment rynku. Ich wybór pozwala czasem na zaoszczędzenie pokaźnych kwot, o ile wyboru dokonamy z głową.

Eksploatacja samochodu wiąże się z wydatkami – to jasne jak słońce. Te można czasem znacząco ograniczyć, stosując używane części samochodowe, ale nie zawsze ma to sens. I nie zawsze jest legalne.

Jeśli użytkujesz na co dzień samochód niemalże nowy – a w przypadku choćby większości leasingów tak właśnie jest, bo często oddaje się auto 2- lub 3-letnie i bierze kolejne – poniższy artykuł zapewne nie będzie cię dotyczyć. Jeśli jednak poruszasz się samochodem prywatnym, który na dodatek ma już tych lat na karku nieco więcej – być może myślałeś już kiedyś, że różnego rodzaju naprawy mogłyby być tańsze, gdyby do ich wykonania zastosować używane części zamienne do aut. Nie jest to rozumowanie pozbawione logiki, ale nie oznacza to, że zawsze można bezkrytycznie kupować używki jak leci.

Używane części części zamienne do aut – kiedy warto?

Jeśli ktoś łudził się jeszcze, że do bieżącej obsługi samochodu tego rodzaju podzespoły się nadadzą – może już przestać. Tutaj trzeba kupować elementy nowe, z bardzo nielicznymi wyjątkami – używane można sobie kupić np. opony, a i to pod warunkiem zachowania dużej ostrożności.

Co innego naprawy – tutaj czasem faktycznie warto spojrzeć na używane części zamienne do aut. Przejdźmy do przykładów.

Naprawy blacharskie

Można, jeszcze jak! Oczywiście o ile mówimy o stosowaniu elementów nieuszkodzonych lub niemających wpływu na bezpieczeństwo bierne, a nie o tych, które partacko naprawiono i mogą nam zagrozić w razie wypadku. Dlaczego warto? Choćby przez względną bezproblemowość – jeśli kupujemy fabrycznie nowe części blacharskie (a także np. zderzaki), to zwykle są one dostępne w postaci elementów zabezpieczonych jedynie lakierem podkładowym – trzeba je więc polakierować, co dodatkowo winduje koszty.

Co więcej, nie zawsze są dostępne elementy oryginalne (takie jak na pierwszy montaż), a zamienniki blacharskie, szczególnie do starszych aut, mają często wyjątkowo podłą jakość i trzeba dokonywać cudów, by w ogóle je dopasować do samochodu. Niektórym może to przypominać czasy świetności Tarpana (były takie czasy w ogóle?), który już z linii montażowej zjeżdżał poskładany byle jak, z niepasujących do siebie części.

W przypadku części oryginalnych, jeśli mamy to szczęście i je znajdziemy (w przypadku popularnych modeli aut nie powinno z tym być problemu, gorzej z tymi rzadszymi), często możemy nawet wyszukać odpowiedni kolor, dzięki czemu odpada konieczność lakierowania. No i mamy gwarancję zachowania odpowiednich wymiarów elementu – jeśli tylko punkty mocowania nie są uszkodzone, to montaż nie wymaga uprzedniego odczyniania uroków.

używane części zamienne do aut
Zderzak do Mercedesa W124 AMG. / fot. JAB12, BringaTrailer.com

Powyższe uwagi można też zastosować np. w odniesieniu do niektórych elementów wnętrza czy oświetlenia zewnętrznego.

Używany silnik – czy warto?

Póki chodzi o jakieś drobiazgi – zwykle nie ma większego sensu użerać się z szukaniem pasującego elementu używanego, który nie wiadomo, w jakim jest stanie. Są jednak pewne szczególne sytuacje, gdy rynek wtórny może uratować sporą część zawartości naszego portfela – jak choćby zniszczenie silnika na wskutek przeskoczenia rozrządu, zalania czy z innych powodów.

używane części zamienne do aut
Znajdź element niepasujący do zdjęcia. / fot. UsedOil, BringaTrailer.com

Zamiast reanimować dotychczasowy silnik za grube tysiące złotych, opłacić się może kupno silnika używanego. Te są oferowane jako kompletne jednostki z osprzętem lub jako tzw. „słupki”, czyli „sam silnik”, bez niczego innego (wliczając w to brak elementów takich jak kolektory dolotowe i wydechowe, turbosprężarki itd.). Zależnie od zakresu uszkodzeń dotychczasowej jednostki napędowej, wybiera się odpowiednią opcję, po czym… dobrze jest wysłać mechanika, by to on w naszym imieniu dokonał zakupu. Dlaczego? Ano dlatego, że będzie on w stanie choć z grubsza sprawdzić kondycję używanego motoru. Oczywiście warto tu szukać ofert z tzw. gwarancją rozruchową.

Rzadko spotykane części lepiej kupować, póki są. Na zdjęciu sprężarka mechaniczna do wyścigowego Pegaso Z-102 z 1953 r., sprzedała się za jedyne 43250 dol. / fot. Tazman, BringaTrailer.com

Używane akcesoria do samochodu

Temat szczególnie uciążliwy i doprowadzający rzesze ludzi do szewskiej pasji. Z jednego prostego powodu: nowe, oryginalne części zdobiące auto (rozmaite listwy, emblematy i tak dalej) potrafią kosztować mniej więcej tyle, co załogowy lot w kosmos, choć zwykle wykonane są nie z adamantium czy choćby platyny i tytanu, a z tworzyw sztucznych (przynajmniej w nowszych autach). Mówiąc wprost: z plastiku, często niezbyt solidnego.

OK, tu akurat mamy metal. Ładne to. / fot. 911r, BringaTrailer.com

Niestety w wielu przypadkach także i elementy używane kosztują dużo, ale i tak bez porównania mniej niż fabrycznie nowe. Dochodzi tu też kwestia dostępności, tak samo jak przy częściach blacharskich – często nowych elementów fabrycznych dostać się już po prostu nie da i rynek wtórny może być jedyną opcją, jeśli brak zamienników lub są podłej jakości. Pojawia się tu jeszcze jeden problem – wiele używanych elementów wykończenia ma połamane zaczepy, zatrzaski i tak dalej. Nie zawsze da się to naprawić, więc czasem trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać, aż pojawi się na rynku część w lepszym stanie. Potem tylko trzymać kciuki, by nie uległa uszkodzeniu w paczce… lub jechać po nią osobiście.

Używane części samochodowe – kiedy nie wolno stosować? I kiedy nie warto?

Kiedy nie warto – zwykle wtedy, gdy nowy zamiennik dobrej jakości da się dostać w cenie porównywalnej lub niewiele wyższej, a także wtedy, gdy mówimy o wszelkiego rodzaju elementach eksploatacyjnych (pomijając wspomniane wcześniej opony).

Wiele dylematów załatwia za nas Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 28 września 2005 r. (Dziennik Ustaw nr 201). Zawiera ono wykaz podzespołów, których ponownie zastosować nie wolno – albo ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, albo negatywny wpływ na środowisko. Lista zawarta w rozporządzeniu ma 19 punktów i zawiera następujące pozycje:

  1. Poduszki powietrzne z aktywatorami pirotechnicznymi, jednostkami kontroli elektronicznej i czujnikami
  2. Klocki i szczęki hamulcowe (warto zwrócić uwagę, że nie ujęto tu tarcz ani bębnów hamulcowych)
  3. Przewody i uszczelnienia układu hamulcowego
  4. Tłumiki układu wydechowego
  5. Przeguby układu kierowniczego i zawieszenia
  6. Fotele zintegrowane z pasami bezpieczeństwa lub poduszkami powietrznymi
  7. Układy blokady kierownicy
  8. Immobilisery wraz z transponderami sterowania elektrycznego
  9. Urządzenia przeciwwłamaniowe i alarmowe
  10. Elementy elektryczne i elektroniczne układów bezpieczeństwa jazdy (takich jak ABS, ASR czy ESP)
  11. Przewody paliwowe
  12. Filtry jednorazowe i wkłady filtra
  13. Zawory recyrkulacji spalin
  14. Instalacje zasilania gazem silników
  15. Automatyczne i nieautomatyczne zestawy pasów bezpieczeństwa (od części pasów wykonanych z materiału, aż po klamry, zwijacze i aktywatory mechaniczne i pirotechniczne)
  16. Pióra wycieraczek szyb
  17. Płyny eksploatacyjne (np. olej silnikowy i przekładniowy, płyn chłodniczy, płyn hamulcowy i inne)
  18. Katalizatory
  19. Kondensatory zawierające PCB (polichrowowane bifenyle)

Lista jest, rzekłbym, oryginalna. Zawiera podpunkty, co do których żadnych zastrzeżeń mieć nie można (choćby w kwestii poduszek powietrznych czy filtrów i płynów eksploatacyjnych), ale zawiera też takie, które znalazły się tu nie wiedzieć czemu – np. tłumiki układu wydechowego. Używany, oryginalny tłumik potrafi być lepszej jakości (solidniejszy) niż fabrycznie nowy zamiennik. Istnieją też elementy, których na tej liście nie ma, a po lekturze tych wszystkich punktów można by się ich spodziewać – jak choćby amortyzatory zawieszenia.

Dlaczego więc rynek wtórny jest wręcz zasypany ofertami używanych airbagów, instalacji gazowych i katalizatorów?

Używane poduszki powietrzne? NIE, po prostu nie.

Bo nie da się tego skontrolować w żaden sposób. Mechanicy musieliby mieć nad sobą kogoś, kto dokładnie sprawdzałby, czy dany podzespół aby przypadkiem nie należy do listy podzespołów zakazanych. Jeśli tak – dana część trafiałaby do utylizacji, a mechanik w ramach kary byłby kierowany na dwa tygodnie do wymieniania uszczelniaczy wałów korbowych od strony skrzyni biegów. Albo do wymieniania rozruszników w Mercedesach klasy A pierwszej generacji, do wyboru.

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że w tych przepisach jest luka, i to dość istotna – teoretycznie elementu zdemontowanego z naszego auta, a wchodzącego w skład tej listy, nie można by było zamontować ponownie, co w niektórych przypadkach może być straszną bzdurą. Przykładowo wtedy, gdy dany element blokuje dostęp do innego, który wymaga naprawy lub wymiany. Ooo, wymontował pan sprawny tłumik i katalizator? Bardzo nam przykro, musi pan kupić nowe! Nie dajmy się zwariować.

To bardzo dobrze, że na rynku jest wybór pomiędzy częściami nowymi i używanymi

Ale, jak to często bywa, przed wyborem odpowiednich trzeba się przez kilka chwil zastanowić. Jak widać powyżej, nie zawsze używane części zamienne to wybór dobry i bezpieczny. A zbyt daleko posunięte oszczędności zwykle lubią się mścić. Jest jednak na tyle dużo sytuacji, gdy używki mogą się przydać, że pomijanie ich istnienia milczeniem jest po prostu nierozsądne. Wykluczcie te 19 punktów z rozporządzenia (i ewentualnie kilka dodatkowych, wedle uznania) i idźcie na zakupy.

Wpis został pierwotnie opublikowany w serwisie Autoblog.pl 22.12.2021 r.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać