Ciekawostki / Wiadomości

Mechanik roku zabrał 900-konną Toyotę Suprę na jazdę próbną. Co było potem? Jest nagranie

Ciekawostki / Wiadomości 11.01.2023 73 interakcje

Mechanik roku zabrał 900-konną Toyotę Suprę na jazdę próbną. Co było potem? Jest nagranie

73 interakcje Dołącz do dyskusji

No to jest jedna Toyota Supra mniej. I dobrze, bo teraz te, co zostały, będą warte jeszcze więcej. Wszystko za sprawą pewnego mechanika w USA. Myślał, że opanuje potęgę 900-konnego silnika 2JZ. Grubo się pomylił.

Stało się to, co zwykle. Pracownik firmy motoryzacyjnej zabrał sportowe auto na jazdę próbną i zabawa skończyła się wypadkiem. Tym razem w sieci krąży szokujący film pokazujący czerwoną, kultową Toyotę Supra Mk4 o potężnej mocy, która robi tzw. „pull”. Pull to po angielsku ciągnąć, ale w żargonie motoryzacyjnym oznacza co innego. Tutaj chodzi przyśpieszenie z pełną dostępną mocą zaczynające się od określonej prędkości.

Dokładnie to robi kierowca tej Toyoty. Na nagraniu widać, jak ustawia się na pasie, po czym wciska gaz. Moc gruntownie przerobionego silnika 2JZ trafia na koła tylnej osi, które momentalnie tracą przyczepność. W ułamku sekundy Supra wypada z drogi, koziołkuje i ląduje na torach kolejowych. Całość wygląda bardzo dramatycznie. Do wypadku doszło w USA w stanie Colorado. Konkretnie w pobliżu skrzyżowania South Santa Fe Dr. i West Union Road w Englewood. Niby nie jest w 100 proc. jasne, dlaczego mechanik się rozbił, ale co tu rozumieć – wystarczy obejrzeć wideo.

Według doniesień z usuniętego już posta na grupie Colorado Car Spotters na Facebooku, za kraksę odpowiedzialny jest mechanik z Bespoke Motorsports z siedzibą w Englewood.

Ta Toyota Supra miała 900 KM

Tiremeetsroad.com donosi, że ta konkretna Supra była wyjątkowa, bo miała zaledwie ok. 17 000 mil przebiegu, a poza tym została mocno zmodyfikowana do mocy 900 KM. Dziś taki samochód warty ̶j̶e̶s̶t̶ byłby majątek, prawdopodobnie ponad 100 tys. dolarów.

Fot. f1_coyote

Amerykańskie media podają też, że po tym jak Supra przeturlała się kilka razy i uderzyła w rząd wagonów stojących na torach kolejowych, to na miejscu wypadku pojawiły się służby policyjne, karetka pogotowia oraz zastęp straży pożarnej z Englewood. Nie jest jasne, czy i jakie obrażenia odniósł kierowca, ale internauci twierdzą, że przeżył. Przynajmniej do momentu kiedy po samochód zgłosi się właściciel Supry.

Na koniec wypadałoby jakoś to wszystko skomentować, tylko jak?

Że takie akcje u nas to się robi w BMW E46 316 Compact? Mogę też zacytować klasyka (księgę ulicy), która mówi, że „kto grubo idzie, ten wypaść musi”. Najbardziej złośliwi i tak zaczną pisać komentarze w stylu, czy felgi są na sprzedaż oraz ile za słupek 2JZ.

Po prostu mam nadzieję, że nikomu nic się nie stało. Jest mi również bardzo przykro z powodu straty pięknego auta, ale gdy pod maską jest do dyspozycji prawie 1000 KM, to nie ma żartów. Otwarcie przepustnicy do końca może bardzo szybko skończyć się naprawdę źle – nawet na prostej, suchej drodze w piękny dzień. W tym przypadku to pewnie nawet ESP by nie pomogło…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać