Przegląd rynku

Co kupić zamiast samochodu, który kupują wszyscy? Toyota Corolla kontra reszta świata

Przegląd rynku 30.11.2022 76 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 30.11.2022

Co kupić zamiast samochodu, który kupują wszyscy? Toyota Corolla kontra reszta świata

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski30.11.2022
76 interakcji Dołącz do dyskusji

Polskim bestsellerem jest Toyota Corolla – już od dłuższego czasu sprzedaje się lepiej niż poprzednia liderka, czyli Skoda Octavia. Sprawdziłem, co można kupić za cenę rozsądnej Corolli. 

Toyota Corolla jest liderem polskiego rankingu sprzedaży nowych aut z kilku powodów. Przedstawię je Wam poniżej w kolejności zupełnie losowej.

  1. jest Toyotą, więc nie będzie się psuć
  2. mało pali (hybryda)
  3. kombi
  4. automat (hybryda)
  5. jest Toyotą, więc nie będzie się psuć
  6. mała utrata wartości
  7. punkty 1. i 5.

W obliczu tych oczywistych zalet można przymknąć oko na nudne nadwozie i brak emocji z jazdy, a także na to że nie ma już w ofercie nic innego poza hybrydami. W ogóle w Toyocie nie bardzo już jest coś innego niż hybrydy, z pominięciem Aygo X, Supry, Land Cruisera…

Toyota Corolla lifting
Toyota Corolla po lifcie, model roku 2023

Toyota Corolla TS kombi 1.8 Hybrid w wersji Style kosztuje 134 900 zł

Style to środkowa wersja wyposażenia. Przyjmijmy więc, że nasz budżet to 135 tys. zł i zobaczmy, co można kupić za te pieniądze. Nie piszcie już, że „ale drogo”, teraz to już normalna cena za samochód. Z tego zestawienia wyrzuciłem wszystkie typowe kompaktowe kombi, to jest Hyundaia i30, Kię Ceed, Forda Focusa, Opla Astrę, Skodę Octavię i VW Golfa, bo to oczywiste że zamiast jednego kompaktowego kombi można kupić drugie. Chodziło mi bardziej o sprawdzenie jakie inne samochody, niebędące kompaktowymi kombi, można kupić za cenę najpopularniejszego auta w Polsce.

W Alfie Romeo nie kupimy nic. W Audi – A3 35 TFSI (150 KM) ze skrzynią S Tronic w wersji Advanced, co jest jakąś realną konkurencją dla takiej Toyoty, jeśli naprawdę BARDZO chcemy za te pieniądze poczuć jakiś powiew niemieckiego premium.

W BMW możemy kupić sobie 116i Sportline z automatem, ale absolutnie bez żadnych opcji poza lakierem metalizowanym. Jest tak smutne, że zacząłem wizualizować sobie swój pogrzeb.

W gamie Citroena jest dziura

Dziura między C4 a C5 Aircross. C4 możemy mieć w wypasie z 1.2 Puretech i automatem EAT8, w najbogatszej wersji Shine, za 127 650 zł. Na C5 Aircross z automatem nasze 135 tys. nie starczy w żaden sposób, bo cena zaczyna się od 141 tys. zł. W tej sytuacji uznaję, że w ofercie Citroena nie ma nic porównywalnego z Corollą, jest albo taniej, albo drożej, albo C4X, czyli sedan, a sedan to marnowanie płyty podłogowej.

Fiat zachęca 130-konnym 500X w wersji Sport

Dodałem do niego kilka pakietów, w tym taki z kamerą cofania i czujnikiem deszczu, doszedłem do 131 tys. zł. Oczywiście napęd to hybryda, czyli 1.5 Turbo MHEV ze skrzynią automatyczną. Auto wygląda już w środku staro, ale ma więcej uroku niż Corolla. Niedawno takim jeździłem. Nawet fajny.

Ford proszony jest o zgłoszenie się do działu obsługi klienta

Co tam pan ma, panie Henry?

136 tys. zł za Pumę 1.0 Ecoboost 125 KM ze skrzynią Powershift. Mocna rzecz, Puma wygląda znakomicie, prawie jak Maserati Grecale. Nie ma tak dużego bagażnika jak Corolla, ale wygodniej się do niej wsiada i wysiada. Ktoś powie, że nie ma sensu porównywać crossovera do kombi, a ja powiem, że to są właśnie wybory, których się dokonuje, nikt wybierając auto nie ogranicza się tylko do jednego segmentu.

Honda za 135 tys. zł oferuje tylko HRV w najbardziej bazowej wersji. Civic jest dużo droższy. Co w Hyundaiu, pomijając oczywiście i30 kombi? Na przykład hybrydowa Kona za 127 500 zł w odmianie Smart, czyli środkowej w cenniku. Ale o dziwo, za niecałe 135 tys. zł można też kupić Tucsona w odmianie drugiej od dołu, problem w tym że będzie on miał manualną skrzynię biegów. Nikt nie weźmie pod uwagę manuala zamiast automatu, nie łudźmy się. Let’s not boat ourselves.

Do 138 tys. zł podrożała środkowa odmiana Kii Niro

Nadal jednak jest to samochód, który kupiłbym natychmiast, gdybym musiał natychmiast kupić samochód. I pierwsza, i druga generacja są wręcz fantastyczne. 135 tys. zł kosztuje natomiast Sportage, ale podobnie jak w przypadku Hyundaia Tucsona, jest to cena za wersję ze skrzynią manualną, czyli bez sensu. Mocnym rywalem okazuje się Proceed, czyli usportowiona wersja Ceeda kombi – z 1.5 T-GDI i automatem DCT jest nadal tańsza od Corolli, kosztując 132 tys. zł – i to jako GT-Line.

Kia Proceed GT test 2019 cenniki samochodów

Wiecie, co jeszcze kosztuje prawie równo 135 tys. zł? Mazda 6 kombi w bazowej wersji. Już pewnie nawet zapomnieliście, że istnieje, ale tak, jest i ma silnik 2.0 bez turbo. Niestety, z manualną skrzynią biegów – dopłata do automatu podbija cenę na ponad 140 tys. zł. Mazda 3 kosztuje właściwie tyle samo, jedyny porównywalny w gamie model to drugi od dołu – Kanjo – z 2.0 150 KM i automatem za 128 900 zł. O 10 tys. zł drożej kosztuje wariant SkyActiv-X o mocy 186 KM.

Mercedes to nie ta półka cenowa, udajmy się do Nissana

Tu nasuwa się podstawowe pytanie, a właściwie dwa. Czy w zamian za Corollę kombi można mieć Qashqaia? Teoretycznie tak, ale wypadałoby porównywać hybrydę do hybrydy, a wtedy robi się dziwnie. Otóż hybrydowy Juke 1.6 kosztuje od 127 tys. zł za wersję N-Connecta, natomiast hybrydowy Qashqai z e-Power jest tak drogi, że szkoda nawet czasu na porównywanie tych dwóch aut. Cena Corolli to właściwie początek cennika Qashqaia, oczywiście za wersję z ręczną skrzynią biegów. Nissan odpłynął z cenami.

nissan juke hybrid

Co słychać w Oplu?

Od ceny równej cenie Corolli zaczyna się Grandland, ale to taka turbobazowa wersja. Dokładnie tyle samo kosztuje też Astra Tourer w bogatej odmianie GS, ale z bazowym silnikiem i bez automatu. Porównywalna odmiana to 1.2 Turbo A8 Elegance za 136 tys. zł – fajnie, szkoda że to nie hybryda i po prostu wciąga znacznie więcej paliwa od Corolli. Równo 134 800 zł kosztuje też Peugeot 308 SW 1.2 Turbo EAT8, ktoś tu wyraźnie patrzył w cenniki konkurencji konstruując swój. I to mowa o całkiem bogatej wersji Allure Pack. Za 2000 zł więcej mamy 2008 z tym samym silnikiem, w najbogatszej wersji GT.

peugeot 308 sw
Ten kolor jest bardzo ładny i nie wymaga dopłaty. Szanuję oferowanie ładnych kolorów w cenie.

Renault ma mocną ofertę. Pomijam już schodzące ze sceny Megane, Arkana jest niestety za droga choć to bardzo fajny samochód, ale nadal przecież numerem 1 w kategorii rozumu i godności człowieka jest Kangoo 1.3 TCe z automatem dwusprzęgłowym – od 127 tys. zł, czyli możemy sobie jeszcze coś dobrać z wyposażenia. Trudna decyzja, bo praktycznością takie Kangoo powala Corollę. Niestety, zużycie paliwa wypada znowu na niekorzyść rywala Toyoty.

Z dobrych cen słynie ostatnio Seat

137 900 zł: tyle kosztuje Ateca 1.5 TSI z DSG w bogatej odmianie Xperience. Jak na razie, to jest zwycięzca jeśli chodzi o value for money. Ale natychmiast strąca go Seat Leon Sportstourer Xperience za 134 800 zł… z silnikiem 2.0 TSI 190 KM! Tak, ja wiem że on dużo więcej pali, ale to jest inna klasa jazdy w trasie.

Ciekawostka na temat Suzuki jest taka…

…że model Swace, czyli dokładnie Corolla kombi z hybrydą, tu w wersji Elegance, kosztuje 130 900 zł, i jest to najbogatsza odmiana – o 4000 zł tańsza niż Corolla kombi Style. 134 900 zł kosztuje natomiast hybrydowy S-Cross 1.5 2WD z automatem. Jest może niezbyt nowoczesny wizualnie, ale to też kawał dobrego wozu.

Została nam Skoda i Volkswagen

Skoda, podobnie jak Seat, oferuje SUV-a w dobrej cenie. To Karoq 1.5 TSI DSG Style za 135 tys. zł. Kawał samochodu  z dużym bagażnikiem. Budżet przekracza nieco Octavia w usportowionej odmianie Sportline z tym samym silnikiem i skrzynią, ale oczywiście można wybrać i tańszą. Niezłą cenę ma Volkswagen Taigo – najbogatsza wersja R-Line, też 1.5 TSI DSG, kosztuje niecałe 124 tys. zł, więc można jeszcze dobić go opcjami. Nie będzie tak obszerny jak Corolla, ale chyba lepiej wygląda.

volkswagen taigo

135 tys. zł bez dychy kosztuje też Golf Variant z 1.5 TSI MHEV 130 KM + DSG, i to w całkiem niezłej wersji Style. 135 090 zł to cena Volkswagena T-ROC 1.5 TSI 150 KM DSG R-Line, który jest na pewno mniejszy niż Corolla, ale wcale się nie dziwię, że klienci prywatni wolą takie auta niż kojarzącą się z flotami i uberami Corolla.

Podsumowując

Wcale nie jest tania taka Toyota Corolla. Można za to kupić mnóstwo innych samochodów. Ale nie musi być tania, bo jest Toyotą, a to oznacza że ludzie ją kupią, wiedzeni renomą marki. Z odrobiną fantazji można za te same pieniądze mieć całkiem sporego SUV-a/crossovera. Cenowo najprzyjemniej zaskoczył mnie Seat, a najmniej przyjemnie – Nissan. A sam, gdybym potrzebował nowego auta, i tak kupiłbym Kię Niro.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać