Ciekawostki

To lekki wpis na niedzielę o BMW serii 5, choć jego bohater dopuścił się ciężkiego grzechu

Ciekawostki 16.04.2023 29 interakcji

To lekki wpis na niedzielę o BMW serii 5, choć jego bohater dopuścił się ciężkiego grzechu

29 interakcji Dołącz do dyskusji

W Polsce są całe rzesze fanów wszelakich BMW, ale egzemplarz z tego ogłoszenia zdenerwuje każdego z nich. Oto BMW serii 5 typoszeregu F10 z USA. Jest „prawie” seryjne. Jedyna widoczna modyfikacja to… grill bobra. Co? Co?

Sympatyków marki BMW nad Wisłą nie brakuje. Niemieckie samochody cenią bardzo różni ludzie. Z jednej strony są młodzi gniewni w swoich E46 za kilka tys. zł, a na drugim końcu skali są klienci chętni wydać setki tysięcy złotych na najnowsze cacka z Monachium. Nawet Mate Rimac, obecny CEO Bugatti, spytany w jednym z wywiadów o to jakie auto wybrałby, gdyby musiał jeździć nim do końca życia, to powiedział, że pewnie jakieś szybkie BMW. Zakładam, że po tej wypowiedzi był na dywaniku u Olivera Bluma – szefa zarządu Grupy Volkswagen.

Stylistyka BMW

BMW w poprzednim tysiącleciu przyzwyczaiło swoich klientów do stonowanej, eleganckiej stylistyki. Wszystko zmieniło się wraz z premierą BMW serii 7 typoszeregu E65, która zapoczątkowała tzw. erę Bangle’a. Od tamtego czasu jest bardzo różnie. Niektóre projekty mają naprawdę szalone linie jak np. BMW i8, z kolei inne są bardzo stonowane. Takim właśnie klasycznie eleganckim nowożytnym BMW jest serii 5 typoszeregu F10. Po kontrowersyjnym poprzedniku (seria 5 E60) firma chciała pokazać coś, czym znów zaskarbi sobie serca konserwatywnej klienteli. To się udało – F10 jest ładne i całkiem nieźle się starzeje, a do tego pod maską ma naprawdę męskie silniki. Jednym z nich jest podwójnie doładowane V8. I wcale nie chodzi mi o sportowy model M5, tylko o „cywilne” 550i.

Mocne BMW serii 5, ale brzydkie

Właśnie takim autem dysponuje sprzedawca z USA. Niestety ewidentnie nudziło go, że pod maską ma tylko 407 KM i postanowił podrasować stylistycznie swojego sedana. Dokonał (prawdopodobnie) tylko jednej modyfikacji. Oryginalny, całkiem przystojny grill zamienił na kontrowersyjnego bobra z nowych M3 i M4. Zrobił to ku niezadowoleniu wszystkich, poza sobą. Chociaż może jemu również się nie podobało, bo postanowił sprzedać swoje cacko.

Fot. facebook/ Sil G-Boy

Teraz samochód jest wystawiony na Facebook’owym Marketplace za niecałe 20 tys. dolarów. W komentarzach pod zdjęciami BMW 550-bober ktoś napisał, że autor tej modyfikacji powinien dostać dożywocie. Miejmy nadzieję, że to był żart. Bo gdyby z jakiegoś powodu tuner-bober znalazłby się na ławie oskarżonych, a sędzia byłby akurat fanem BMW… To nie wiadomo, jakby się to skończyło, bowiem instalowanie bober-grilla to bardzo ciężki grzech.

Ogłoszenie informuje, że pojazd jest na sprzedaż w mieście Fall River w stanie Massachusetts. Miejscowość jest nad samym morzem, a poza tym w okolicy nie brakuje innych akwenów. Dlaczego o tym piszę? Bo uważam, że dla tego auta jest tylko jeden kierunek – należy zepchnąć je z mostu i utopić, tak żeby nikt już nigdy nie musiał go oglądać. No dobra, można też po prostu założyć standardowy zderzak z fabrycznym grillem i cieszyć się mocą silnika V8…

Bardzo proszę, teraz już tego nieodzobaczycie – podobnie jak serduszka w mojej Hondzie. Nie musicie dziękować.

Czytaj dalej:

W ostatnią drogę BMW M5 E60 z silnikiem V10. Taki karawan jeździ w Atenach

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać