Lubisz auta elektryczne. Lubisz też szybko jeździć. Kupujesz więc jakąś mocną Teslę, po czym stajesz awaryjnie na poboczu i dowiadujesz się, że pedał gazu powinieneś był traktować łagodniej. Kontynuujemy temat gazu z dzisiejszego poranka.
W Tesli może się złamać pedał gazu.
Forbes opisał przypadek niejakiego Bryana Yaninka. Posiadacz Tesli Model X P100D wracał nocą do swojego domu w Colorado Springs. Gdy był ok. 5 mil od domu, musiał zatrzymać się na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną. Zapaliło się światło zielone, Yaninek dynamicznie ruszył z miejsca… ale chwilę potem auto przestało przyspieszać. Pedał gazu złamał się i leżał na podłodze.
Kierowca twierdzi, że nie
Podobne sytuacje miały już miejsce wcześniej.
Jak można przeczytać na forum Tesla Motors Club, pan Bryan jest już kolejną osobą, u której wydarzyło się coś podobnego. Nikt jednak do końca nie wie, co jest powodem takiej usterki.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że amerykański producent samochodów elektrycznych nie korzysta z samodzielnie zaprojektowanego elementu. Najprawdopodobniej jest on
Co zatem może stanowić problem?
Uroczy jest argument, że
Niektórzy podejrzewają, że winny może być nieprawidłowy montaż lub uszkodzenia powstałe w jego trakcie. Nie trafia do mnie takie tłumaczenie – no bo na ile różnych sposobów można zamontować pedał gazu? Co innego, gdyby odpadał cały, ale nie – on się łamie, i to podobno zawsze w tym samym miejscu.
To prowadzi do kolejnej opcji: być może stosowane w Teslach elementy mają jakieś wady materiałowe, których we wspomnianych kilkuletnich Fusionach nie było. To mogłoby oznaczać, że – teoretycznie – gdyby ktoś był zmuszony z jakiegoś względu do wymiany pedału gazu w swoim Fordzie, to że też byłby narażony na podobne kłopoty.
Za taką opcją przemawia fakt, że nie byłaby to w motoryzacji żadna nowość – co jakiś czas słychać o wadach samochodów związanych z niewłaściwą jakością materiałów użytych do produkcji. Ba – niemal identyczny problem miał chociażby Aston Martin. Do serwisów wezwano ponad 17,5 tys. aut tej marki, by wymienić wadliwe elementy.
Póki co Tesla nie ogłosiła żadnej akcji serwisowej związanej z tym problemem. Ford też nie.
Pozostaje więc prowadzenie z nieco większą uwagą… lub korzystanie z Autopilota. A dla majsterkowiczów – wzmocnienie podejrzanego miejsca w jakiś sposób. I tak dobrze, że problem nie dotyczy pedału hamulca…