Wiadomości

Nie dotykajcie tej dźwigni w Tesli. Samochód pobrał mu równowartość 54 tys. zł

Wiadomości 04.08.2021 855 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 04.08.2021

Nie dotykajcie tej dźwigni w Tesli. Samochód pobrał mu równowartość 54 tys. zł

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz04.08.2021
855 interakcji Dołącz do dyskusji

Właściciel Tesli stał się uboższy o 14 tys. dolarów, bo ktoś ruszył mu dwa razy dźwignią od zmiany kierunku jazdy.

Kiedyś zamówiłem dwie pary butów w tym samym rozmiarze. Zdarza się najlepszym, nie było problemu ze zwrotem. Ale jakby mi pobrało z konta ponad 50 tys. zł i to bez żadnej prośby o akceptację, bo coś źle kliknąłem, to byłbym odrobinę niezadowolony.

A gdyby się okazało, że kliknąłem zły przycisk w samochodzie, to już całkiem byłbym zły, a przede wszystkim zdezorientowany. I taki pewnie był Dominic Preuss, gdy odkrył, że Tesla pobrała z jego konta 14 186,25 dolarów, bo jego teść coś kliknął.

Nie klikajcie w przełącznik zmiany kierunków jazdy

A już na pewno nie klikajcie, jeśli nie wykupiliście Autopilota i opcji Full Self-Driving. Są na świecie ludzie, którzy nie zamówili od Tesli tej funkcji. Takim jest/był Dominic Preuss. Pożyczył na chwilę auto teściowi, więc może ten do czegoś się nie przyznał, ale sprawę przedstawia tak, że poruszył dwa razy dźwignią do wyboru kierunku jazdy. Ten ruch włącza Autopilota, jeśli jest na pokładzie za niego zapłacono, kamery i czujniki na pokładzie są zawsze.

Tym razem miało być nawet lepiej. Nie wiem, czy Autopilot zaczął działać, ale na pewno właściciel został obciążony kwotą 14 tys. dolarów. Nie przyszedł żaden komunikat, ani prośba o akceptację kosztu, pieniądze zmieniły właściciela. Nie myślcie sobie, że dla przeciętnego Amerykanina to nic, żadna kwota i nawet tego nie zauważy. Tam wcale nie jest tak bogato, tam bida jest.

Pieniądze zwrócono, ale niesmak pozostał

Pieniądze wróciły z powrotem na konto, ale otwarte pozostaje pytanie, jak to możliwe, że Tesla jest w stanie pobrać tak duże sumy z konta właściciela bez jego akceptacji. Znana była historia innego właściciela, który nigdy nie korzystał z aplikacji Tesli na smartfony, a i tak dokonał przez nią zakupów na 4 280 dolarów. Podobno stało się to przypadkiem, gdy wyjmował telefon z kieszeni.

Sprawa pobierającej pieniądze dźwigienki wygląda nieprawdopodobnie. Nawet jeśli teść zawinił nieco bardziej niż podwójne kliknięcie dźwigni, co przecież żadnym przewinieniem nie jest, to pozostaje sprawa łatwości przepływu pieniędzy, szczególnie w Tesli. Właściciel samochodu nie musi być jego kierowcą, a właściwie nie musi być kierowcą w ogóle. Tesle mają w przyszłości być armią robotaksówek. Wprawdzie najprawdopodobniej nie będą, ale trochę głupio by było, gdyby każdy pasażer mógł naklikać na 14 tys. dolarów. Tego rodzaju kłopotu już dawno przeczuli kierowcy BMW, na wszelki wypadek nie dotykając kierunkowskazów. Nie jeżdżą nonszalancko, po prostu przygotowują się do przesiadki na Tesle i już wiedzą, że niektórych rzeczy nie należy dotykać.

 

Zdjęcie główne: JL IMAGES/Shutterstock.com

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać