Tank 500 to luksusowa terenówka o uroczej nazwie. Czy Toyota Land Cruiser ma się czego bać?

Tank 500 to luksusowa terenówka o urodzie czołgu, która ma powalczyć o serca i portfele dotychczasowych klientów Toyoty i Lexusa. Czy ma szansę? 

Tank 500 to najnowsza propozycja z Chin dla osób szukających luksusowej terenówki. Jego zadaniem jest konkurować z Toyotą Land Cruiser w wersji Prado i Lexusem LX. Na pewno wygrywa nazwą. Tank 500 od razu kojarzy się z dużym i masywnym czołgiem. I chyba ten typ pojazdu był inspiracją dla chińskich projektantów. Pojazd jest całkiem imponujący. Mierzy 5,07 m długości, 1,934 m wysokości i 1,904 m szerokości. Prześwit to 22,4 cm. Dla zainteresowanych właściwościami terenowymi: głębokość brodzenia to 80 cm, kąt natarcia wynosi 29,6 stopni, kąt zejścia to 24 stopnie, a kąt rampowy wynosi 22 stopnie.

Za ogromnym chromowanym grillem czai się turbodoładowany 3-litrowy benzynowy silnik V6 o mocy 349 KM, a moment obrotowy wynosi równe 500 Nm. Znajdziemy tu również 48-voltowy układ miękkiej hybrydy. Napęd oczywiście trafia na wszystkie koła za pośrednictwem skrzyni automatycznej o 9 przełożeniach. Producent nie podał osiągów, ale nie ma co spodziewać się fajerwerków. To w końcu wielki i ciężki kloc o aerodynamice gdańskiej szafy, ale przecież nikt tego nie kupuje do ścigania się na 400 metrów.

Tank 500 ma całkiem niezły wygląd zewnętrzny

Gdybym był motoryzacyjnym estetą, to napisałbym teraz o klasycznym nadwoziu terenówki, o ponadczasowych proporcjach wynikających z zastosowania napędu na wszystkie koła, dodałbym, że udanie nawiązuje do konkurencji, ale na szczęście nigdy nim nie byłem, więc mogę z czystym sercem napisać, że jest OK.

Tank 500 jest masywny, duży, kanciasty, a na tylnej klapie może zagościć koło zapasowe, bo tak jest bardziej rasowo. Duży chromowany grill mówi, że nie ma miękkiej gry. Jeden zgrzyt pojawia się na tym zdjęciu:

Te koła wyglądają jak zabrane z wózka dla dzieci. Nie, nie i jeszcze raz nie. Felgi muszą być duże, żeby nie zginęły w tych przepastnych nadkolach.

A to Mercedes-Maybach GLS:

Żartowałem. Po prostu pomimo tego, że chińska motoryzacja znacznie poszła do przodu, a samochody tam produkowane nie są bezczelną kopią europejskich, to niestety stare nawyki umierają powoli.

W środku Tank 500 wygląda imponująco

Na środku konsoli centralnej znajduje się ogromny dotykowy ekran o przekątnej 14,6 cala To niewiele mniej niż ekran laptopa, na którym piszę ten tekst. Pod nim znalazło się miejsce na analogowy zegarek, ale nie jestem co do niego przekonany. Wydaje się, że pochodzi z innych, bardziej eleganckich czasów.

Na tunelu środkowym znalazł się ogromny kryształowy wybierak. Kierowca ma przed sobą kolejny wyświetlacz, trochę mniejszy, bo o przekątnej 12,3 cala. Wnętrze wykonane jest ze smakiem. Pełno tutaj drewna, szczotkowanego metalu, skóry i szczyptę piano black.

Zastanawia mnie czarny pas przed pasażerem, na którym umieszczono gwiazdy — czy jest to po prostu efektowna naklejka, czy raczej mamy do czynienia z diodami LED. Nie muszę chyba tłumaczyć, że to drugie rozwiązanie byłoby znacznie wspanialsze. Całość wnętrza sprawia bardzo dobre wrażenie.

Muzę przyznać, że pomimo tego, że absolutnie nie jestem targetem na tego typu pojazd, to z chęcią bym się tym przejechał. Ciekawe tylko jak wygląda kwestia trwałości, bo Land Cruisery będą jeździć jeszcze kilka dni po końcu świata.