Ciekawostki

Ponad 26 milionów złotych za kawałek blachy. Przyczepiłbym ją do Tico

Ciekawostki 16.12.2023 22 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 16.12.2023

Ponad 26 milionów złotych za kawałek blachy. Przyczepiłbym ją do Tico

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk16.12.2023
22 interakcje Dołącz do dyskusji

Australijska tablica rejestracyjna „1” prawdopodobnie osiągnie na aukcji cenę małego osiedla. Ciekawe, na czym będzie jeździć.

Polski system tablic rejestracyjnych wzbudza spore kontrowersje. „Blachy” przynależne do auta, a nie do człowieka, to dość nietypowe rozwiązanie. Rodzi problemy natury formalnej, poza tym jeśli ktoś ma np. numery, które wyjątkowo lubi, nie może ich zatrzymać, gdy sprzedaje auto. Tablice idą dalej razem z wozem, a potem przepadają.

W wielu krajach tablice rejestracyjne działają inaczej

Żywot danych numerów bywa tam o wiele dłuższy. Mało tego – tablicami można handlować niezależnie od tego, do czego są akurat przyczepione. Ich cena na wolnym rynku nie jest sztywna, dzięki czemu… można się tym ekscytować i oburzać, a my mamy o czym pisać.

Historia najdroższych tablic świata obejmuje m.in. rejestrację, na której widniał tylko napis „New York”, bez żadnych innych liter ani cyfr. Tablica pochodziła z lat 70, a rodzina, którą ją sprzedawała, używała jej na swoim starym Volvo V70 wartym najwyżej kilka tysięcy dolarów. „Szyld” osiągnął równowartość 89 milionów złotych.

Jeszcze droższa była tablica „MM” z Kalifornii, sprzedana za równowartość 115 milionów złotych. Głośno było o rejestracji „1” z Abu Dhabi (43 miliony złotych) i „AA 8” z Dubaju (40 milionów). W Europie drogo sprzedano np. tablicę „VS 1” ze Szwajcarii za niemal 800 tysięcy złotych i „ZH 100” za ponad milion złotych.

Teraz ktoś musi głęboko sięgnąć do kieszeni w Australii

tablica australia

Tablica z numerem „1” wydana w Nowej Południowej Walii nigdy wcześniej nie była wystawiana na sprzedaż. To prawdopodobnie pierwsza tablica rejestracyjna w Australii w ogóle. Wydano ją na automobil, którym jeździł komisarz policji w regionie. W latach 30. kupił ją biznesmem Sir Frederick Stewart i przyczepił do swojego Oldsmobile’a. Po jego śmierci w 1961 roku, tablica pozostała w rękach rodziny. Podobno wdowa po przedsiębiorcy odrzuciła w latach 80. ofertę sprzedaży za 200 tysięcy dolarów australijskich. Teraz jej spadkobiercy dostaną więcej. O wiele więcej.

Tablica rejestracyjna „1” trafia na aukcję

Spodziewana cena to… 10 milionów dolarów australijskich. Według dzisiejszego kursu to niemal 26,5 miliona złotych. Byłaby to najdroższa tablica sprzedana w tym kraju – choć poprzedni rekord 2,45 miliona dolarów australijskich za tablicę „4”) też jest imponujący. Tablica „1” była rzadko widywana – ale ponoć ostatnio widziano ją na zabytkowym Daimlerze.

Trochę szkoda, że w Polsce nie można sobie wylicytować jakiejś ładnej, czarnej blachy. Przyczepiłbym ją do czegoś oburzającego.

Więcej o aukcjach i licytacjach:

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać