Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Szeryf z Audi chciał dać nauczkę, ale trochę za bardzo zaiskrzyło

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 01.11.2023 130 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 01.11.2023

Szeryf z Audi chciał dać nauczkę, ale trochę za bardzo zaiskrzyło

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk01.11.2023
130 interakcji Dołącz do dyskusji

Jeśli zabierasz się za złośliwe hamowanie na autostradzie, najpierw upewnij się, czy na pewno masz sprawne hamulce. Szeryf z Audi zrozumiał pojęcie „dać ognia” na opak.

Agresywna jazda po autostradzie potrafi dać autu w kość. Silnik ciągle pracuje na wysokich obrotach, rośnie temperatura różnych płynów, w baku robi się wir, a opony – jeśli są stare i zużyte – mogą zrobić w każdej chwili niemiłą niespodziankę. Niełatwo mają też hamulce, zwłaszcza jeśli kierowca bez ustanku rozpędza się do wysokich prędkości, a potem hamuje, bo przecież z przodu ktoś jedzie wolniej, autokar wyprzedza ciężarówkę itd. Kto porusza się w taki sposób codziennie, specowi od wymiany klocków i tarcz pewnie trzymał dziecko do chrztu, bo tak dobrze się znają.

Chyba że w ogóle zapomniał o wymianie hamulców

Swoją drogą, to zadziwiające, jak wiele osób źle odmienia to słowo. Na warszawskim Bemowie wisiał kiedyś wielki szyld z napisem CENTRUM HAMULCY. No nic, nieważne.

To, co może się stać, gdy zaniedba się kwestie hamulcy… ekhm, hamulców swoje auta, pokazuje filmik na kanale „Bandyci Drogowi”. Na szczęście obyło się bez tragedii. Zamiast tego możemy się trochę pośmiać. Bo nikt nie jest bardziej zabawny niż samozwańczy drogowi szeryfowie.

Szeryf z Audi chciał „ukarać” kierowcę z kamerą

Poszło oczywiście o „zbyt wolne” wyprzedzanie lewym pasem. Sygnał światłami drogowymi został wysłany jeszcze wtedy, gdy autor filmu był w połowie wyprzedzania. Średnio mógł coś z tym zrobić, bo przecież nie skręci w inne auto. Potem Audi podjeżdżało do zderzaka auta z kamerą. Nagrywający też nie jest święty, bo na filmie widać, że zwolnił, zapewne celowo. Puściły mu lekko nerwy, no cóż. Kierowcy A6 puściły mocniej.

Szeryf z Audi po wyprzedzeniu postanowił zahamować, by dać nauczkę autorowi filmu (choć zapewne nie wiedział, że jest nagrywany). Wtedy zdarzyło się coś, czego się zapewne nie spodziewał.

Szeryf z Audi dał ognia

Z hamulców leciwego A6 poszły iskry, a agresor szybko się zorientował, co się dzieje, odpuścił i pojechał dalej. Wzbudził tym wesołość nagrywającego, pośmiać mogą się też widzowie. To zabawne, gdy ktoś chce być groźny, a wychodzi na to, że jest po prostu skąpcem, który nie dba o swoje auto.

„Audi A6 głównego bohatera filmu zostało wyprodukowane w 2003 roku, trzy lata później zostało sprowadzone do Polskie a zakupionego przez obecnego właściciela w 2023… Co ciekawe bez problemu przeszło przegląd. W przeciągu ostatnich 10 lat przejechało zaledwie 35 tysięcy kilometrów….” – głosi opis filmu, stworzony na bazie danych ze strony carq.pl. Widocznie szeryf z Audi nie nacieszył się jeszcze swoim nabytkiem i wciąż szaleje. Powinien zajechać do warsztatu, o ile wyhamuje i nie wjedzie w bramę. Do tego czasu niech zapomni o kozaczeniu na drodze.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać