Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Klakson ratuje życie. Mrożąca krew w żyłach sytuacja na pasach w Lesznie

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 19.06.2023 45 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 19.06.2023

Klakson ratuje życie. Mrożąca krew w żyłach sytuacja na pasach w Lesznie

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk19.06.2023
45 interakcji Dołącz do dyskusji

Od śmierci matkę z dzieckiem dzieliło tylko kilka metrów. Wygląda na to, że gdyby nagrywający nie trąbił, na pasach w Lesznie doszłoby do tragedii.

Przejścia dla pieszych przez dwupasmową trasę to jedne z najbardziej niebezpiecznych fragmentów polskich dróg. Nieważne czy mówimy o odcinku poza miastem, na którym auta mogą jechać np. 70 km/h czy szybciej, czy o ulicy w mieście. Bezpieczne przechodzenie przez taką „zebrę” nie jest łatwe, bo kierowcy często nie rozumieją, co się dzieje i gnają przed siebie, nie patrząc, czy auto na pasie obok przypadkiem się nie zatrzymało i po co.

Oto mrożące krew w żyłach nagranie

Pojawiło się na kanale „Stop Cham” i pokazuje wydarzenia, do których doszło w Lesznie – tym w Wielkopolsce, a nie pod Warszawą. Całość jest krótka, ale wystarczy, by zastąpić popołudniową kawę, bo ciśnienie podnosi się od razu.

Kierowca z kamerą wyjeżdża z podporządkowanej. Po chwili widzi, że przez przejście chce przejść matką z dzieckiem. Zatrzymuje się. Wydawałoby się, że zauważenie wozu stojącego przed pasami i połączenie tego faktu z tym, że istnieje szansa na to, że przepuszcza pieszych, nie jest czymś, co przekracza możliwości intelektualne i poznawcze przeciętnego kierowcy. Musiał przecież zrobić kurs i zdać egzamin, powinien mniej więcej orientować się, co dzieje się dookoła.

O włos od tragedii na pasach w Lesznie

Piesi wychodzą na przejście. Na całe szczęście nagrywający zachowuje czujność. Widzi w lusterku, co się dzieje i zaczyna trąbić. Matka na to reaguje i zwalnia. Po chwili po lewej stronie przemyka biały Nissan. Jego kierowca nie ma pojęcia, co właśnie zrobił. Nawet nie wciska hamulca, jedzie dalej.

Kara za przejazd na pasach w Lesznie

Jaką karę powinien ponieść ktoś, kto siedział za kierownicą Nissana? Skutki byłyby tragiczne, gdyby nie to, że nagrywający wcisnął klakson. Jeśli to była „chwila nieuwagi”, to wyjątkowo poważna. Obawiam się jednak, że osoba z Nissana raczej się nie zamyśliła, tylko nie rozumie, jak działa ruch drogowy i o co chodzi w tych śmiesznych liniach na asfalcie, po których czasem chodzą ludzie. Niech idą szybciej, bo nie chce mi się zwalniać!

Mandat i sroga porcja punktów karnych to taki plan minimum. Przymusowy urlop od prowadzenia auta też by pewnie nie zaszkodził. Choć jest jeszcze coś bardziej przerażającego. Obejrzenie tego nagrania i powolne uświadomienie sobie, do czego mogło dojść. Gdyby nie klakson, życie dwóch osób mogłoby się zakończyć, a jednej nieodwracalnie zmienić. Od kilkuletniej odsiadki jakiegoś urzędnika, nauczycielkę, księgową czy inżyniera dzieliły centymetry.

Czytaj również:

Dwa naczynia, 15 punktów karnych, 1800 zł, a to wszystko w zaledwie 7 sekund

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać