Ciekawostki

Tesla upycha auta po placach w różnych częściach Stanów. Co to za dziwna sytuacja?

Ciekawostki 04.10.2018 59 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 04.10.2018

Tesla upycha auta po placach w różnych częściach Stanów. Co to za dziwna sytuacja?

Adam Majcherek
Adam Majcherek04.10.2018
59 interakcji Dołącz do dyskusji

W Kalifornii, New Jersey i Arizonie można trafić na ogromne place wypchane nowymi Teslami Model 3. Niektórzy twierdzą, że sprzedaż wcale nie idzie tak dobrze, jak deklaruje Musk.

Elon Musk w mailu do pracowników napisał, że firma ma szansę osiągnąć próg opłacalności i udowodnić niedowiarkom, że byli w błędzie, ale wymaga to zaangażowania. Stwierdził, że jeśli wszystko się powiedzie, firma osiągnie wielkie zwycięstwo, przewyższające wszelkie oczekiwania. 

To ważna deklaracja chwilę po tym, jak Musk porozumiał się z Amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i za moment przestanie być prezesem firmy. Wciąż jednak pozostanie dyrektorem generalnym (CEO) Tesli. Ugoda to konsekwencja słynnego tweeta, w którym Musk poinformował, że zamierza wycofać Teslę z giełdy, płacąc po 420 dol. za akcję. Zapewnił, że ma zabezpieczone środki finansowe na ten cel. Kilkanaście dni później wycofał się z tych planów. Jednak w chwilę po pierwszym tweetcie kurs Tesli podskoczył, a niedługo potem Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych wszczął dochodzenie mające na celu sprawdzenie, czy Musk dopuścił się świadomego wprowadzania rynków w błąd.

Ale wracając do tematu.

New York Times opublikował materiał, w którym podaje w wątpliwość, czy deklaracje Muska o niegasnącym popycie na Model 3 są prawdziwe. 

Gazeta pisze o wielkich placach w Kalifornii, New Jersey i Arizonie, na których składowane są setki nowych Modeli 3. Doniesienia o takich miejscach publikowane są przez grupę internautów, zwiastujących niechybną klęskę Muska. Nazywają się Shorty Air Force i prowadzą prywatne śledztwa w tym temacie. Publikują zdjęcia i materiały wideo, mające potwierdzić ich tezy, np. takie jak to:

Powyższy materiał wideo został opublikowany w lipcu, ale nie brakuje też świeżych informacji, np. z końcówki września:

Tesla – nie ma tematu

Rzecznik prasowy Tesli twierdzi, że nie ma z czego robić sensacji, bo to tylko place przeładunkowe, które są potrzebne do krótkoterminowego przechowywania samochodów od chwili, gdy opuszczą fabrykę (a wyjeżdża ich tygodniowo 5 tysięcy), do chwili załadunku na autolawety. Część z nich to również samochody, które wymagają jakichś poprawek i czekają na swoją kolej.

Musk powiedział jakiś czas temu, że Tesla padła ofiarą swego sukcesu i nie wyrabia się z transportami samochodów. Stwierdził nawet, że na rynku nie ma dostępnych autolawet i za chwilę zacznie budować je sam, by uporać się z tym, jak to sam określił, produkcyjnym piekłem.

Sceptycy – temat jest poważny!

Jednak na wieść o problemach logistycznych Amerykańskie Stowarzyszenie Przewoźników Samochodowych zareagowało komentarzem, że nie ma mowy o niedoborze środków transportu. Podobno w Kalifornii nie brakuje firm, które byłyby w stanie obsłużyć Teslę w kwestii transportu świeżo wyprodukowanych aut. Swoją drogą, byłoby to spore zaskoczenie, gdyby faktycznie mądre głowy w Tesli nie zaplanowały z odpowiednim wyprzedzeniem kwestii logistycznych – w końcu o zwiększeniu mocy produkcyjnych i spodziewanym wysypie aut Musk mówił już od dawna.

Tesla cały czas twierdzi, że sprzedaje wszystko, co produkuje. Ba, według najświeższych doniesień Model 3 przegonił pod względem liczby rejestracji Toyotę Corollę – czwarte najpopularniejsze nowe auto osobowe w Stanach. Do przeskoczenia zostały jeszcze Accord, Civic i Camry.

Analitycy Barclays Capital twierdzą, że Tesla mogła przestrzelić zapotrzebowanie na tylnonapędową wersję Modelu 3. Takie auta można mieć już w miesiąc od złożenia zamówienia, tymczasem na wersję z napędem na obie osie trzeba czekać nawet rok. 

Z drugiej strony, od lipca do połowy września Tesla w ramach zachęty do kupowania Modelu 3 proponowała wieczyste, bezpłatne korzystanie z szybkich ładowarek. I we wrześniu zorganizowała imprezę we Fremont, podczas której można było kupić jedno z kilkuset aut wystawionych na placu. 

Która strona ma rację? Tego nie da się stwierdzić jednoznacznie. Charyzmatyczny CEO Tesli ma tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Fani trzymają kciuki i wierzą, że te składowiska samochodów to normalny element łańcucha dostaw. Sceptycy dalej będą sceptyczni. A Kanye West każe wszystkim zostawić Muska w spokoju.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać