Wiadomości

Samochód autonomiczny sam zmieni trasę i nie pozwoli odpiąć pasów – dla dobra pasażerów

Wiadomości 26.12.2019 410 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 26.12.2019

Samochód autonomiczny sam zmieni trasę i nie pozwoli odpiąć pasów – dla dobra pasażerów

Adam Majcherek
Adam Majcherek26.12.2019
410 interakcji Dołącz do dyskusji

Samochody autonomiczne będą potrafiły coraz więcej, ludziom będzie wolno coraz mniej.

Do niedawna niedoścignionym szczytem możliwości samochodów autonomicznych było dowiezienie pasażerów z punktu A do punktu B. Niedoścignionym, bo to wciąż niezrealizowany scenariusz. No dobra, na upartego – możliwy do zrealizowania w bardzo ograniczonych warunkach. Jednak producenci nie dają za wygraną i szykują nowe umiejętności, którymi będą nas zadziwiać samochody-roboty.

samochody autonomiczne Rivian

Rivian patentuje „tryb obrońcy”.

Guardian mode powstał po to, by właściciel auta mógł zlecić swojemu pojazdowi przetransportowanie kogoś, kto tak czy inaczej nie mógłby zasiąść na fotelu kierowcy. Może to być dziecko, osoba starsza, czy nie w pełni władz umysłowych. 

Osoba uprawniona (domyślnie właściciel) mogłaby wysłać samochód pod wskazany adres, by odebrał takiego pasażera i odstawił go w ustalone miejsce. Pasażer na pokładzie miałby ograniczoną możliwość zarządzania pojazdem. Nie mógłby zmienić punktu docelowego, czy otworzyć okna. Ba, dla swojego bezpieczeństwa nie miałby nawet możliwości odpięcia pasów! Za zgodą właściciela mógłby co najwyżej zarządzać multimediami, albo uzyskać dostęp do internetu. 

samochody autonomiczne Rivian

Właściciel miałby pełny wgląd do tego co dzieje się w aucie.

Mógłby monitorować sytuację dzięki obrazowi z kamery na pokładzie, albo otrzymywać wiadomości na telefon, jeśli w kabinie działoby się coś niepokojącego. I kto wie, być może znaleźliby się rodzice, którzy chcieliby w ten sposób odbierać swoje dzieci ze szkoły. Jednak musieliby je najpierw skutecznie nakłonić do zajęcia miejsca w aucie i zapięcia pasów.

Rivian chce też chronić pasażerów przed zagrożeniami biologicznymi. 

Czujnik jakości powietrza analizowałby czym oddychają pasażerowie i w miarę możliwości sterował procesem wentylacji, czy otwierał okna by oczyścić atmosferę w kabinie. Badałby też jakość powietrza na zewnątrz i mógłby zmodyfikować trasę przejazdu by uchronić pasażerów przed poruszaniem się w strefie zagrożenia. Rivian powinien przeprowadzić testy zimą w Polsce. Ciekawe jak czujniki zinterpretowałyby poziom zanieczyszczenia powietrza w zasnutych smogiem polskich miastach. I jak próbowałyby go uniknąć. 

samochody autonomiczne Rivian

Swoją drogą, ciekawe byłoby połączenie możliwości jakie dają oba patenty.

Pierwszy – dla bezpieczeństwa pasażerów – może uniemożliwić odpięcie pasów. Drugi – a jakże, dla bezpieczeństwa pasażerów – może wedle uznania zmienić trasę przejazdu. Co mogłoby pójść nie tak?

Ja – maluczki – wciąż jestem mocno nieufny, ale wielcy tego świata nie mają wątpliwości, że taka jest Jedyna Słuszna Przyszłość, co potwierdzają swoimi pieniędzmi. Rivian nie rozpoczął jeszcze produkcji, a w ostatnim roku dostał od inwestorów już 3,5 miliarda dolarów, namawiając do inwestycji m.in. Amazona czy Forda. 1,3 mld dolarów z tej kwoty wyłożył fundusz T. Rowe Price Associates. Mając zabezpieczenie finansowe Rivian może pracować nad kolejnymi, coraz bardziej wymyślnymi patentami.

Może to dobrze, że ustawodawcy nie są przesadnie skorzy do tworzenia przepisów dających samochodom za dużą swobodę działania?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać