Oficjalnie: Łódź to taka dziura, że wsysa niewinne samochody. Jej ofiarą padło Renault Twingo
Bezpieczeństwo ruchu drogowego 10.01.2024Remont wiaduktu w Łodzi pochłonął niewinne Renault Twingo. Co się dzieje z tą miejscowością? Czy to polskie miasteczko Twin(go) Peaks?
Być może to moje ostatnie słowa, które do was kieruję, bo w naszej redakcji jest niezwykle silna frakcja osób z doświadczeniem Łodzi. Poczynając od mojego wydawcy Krzysztofa Kaźmierczaka, a to dopiero początek, bo przecież stamtąd jest również Adam Bednarek, którego możecie poczytać na łamach Spider’s Web. A i jak poszukam, to znajdę więcej ludzi, którzy z niezrozumiałych dla mnie powodów przez chwilę mieszkali w Łodzi. Dlatego trochę się boję, bo po tym, co tutaj przeczytają, może obudzić się w nich lokalny patriotyzm i będę musiał zacząć uważać, poruszając się po ulicach, na pojazdy na łódzkich tablicach… Ale ktoś musi w końcu powiedzieć to głośno. Łódź to dziura. I to dosłownie.
Więcej o tym specyficznym mieście przeczytacie w tych artykułach, ale lepiej zapnijcie pasy:
- Ekipa budowlana wylała beton dookoła porzuconego samochodu. Łódź to miasto mem
- Zniknęło auto otoczone betonem w Łodzi. Złoty cielec to znak, że pora zmienić przepisy
- Widziałem jak na samochody i przechodniów spada salwa gruzu oraz odłamków. Witajcie w Łodzi
Remont wiaduktu w Łodzi potwierdza, że ta miejscowość to dziura
Aktualnie miasto jest rozkopane, asfalt leje się na lewo i prawo, trzeba uważać, żeby nie wpaść do jednej z licznych dziur. Ale nawet wtedy, gdy wydaje Ci się, że jesteś bezpieczny, że zaparkowałeś samochód i nic mu nie grozi, to Łódź i tak daje o sobie znak, jak miłość w piosenkach wieszcza Martyniuka.
🚨 #PRZYBYSZEWSKIEGO WIADUKTYRemont wiaduktu na Przybyszewskiego pochłonął Renault Twingo, czekamy tylko na betonowanie 😲
Posted by LDZ Zmotoryzowani Łodzianie on Tuesday, January 9, 2024
Zobaczcie sami. Biedne Twingo, jeszcze niedawno jeździło po łódzkich ulicach, wpadło w pułapkę, a teraz zostało wessane do dziury, która powstała przy okazji remontu wiaduktu na Przybyszewskiego (zobaczcie w jakim sposób łodzianie określają położenie wiaduktów). Pech chciał, że błoto zamarzło i biedne Twingo zostało uwięzione. Nie da się go ruszać aż do poprawy pogody. I tak się toczy życie w tej Łodzi. Jednego dnia sobie beztrosko hulasz po ulicach, drugiego zostajesz złapany i uwięziony. Zapewne zastanawiacie się, jak tam znalazło się to Twingo. Też się zastanawiam i mam tylko jedną odpowiedź – świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia. Nie widzę innego wytłumaczenia dla pozostawienia w błocie swojego samochodu. Kto wie, może wiosenne roztopy pozwolą nam odkryć tajemnicę Twingo (Peaks). W międzyczasie odradzam wędrówki do tego miejsca.
Źródło/Fot. LDZ Zmotoryzowani Łodzianie