Felietony

Zapytałem na grupce, gdzie jest dobry mechanik i w komentarzach wylało się szambo

Felietony 29.06.2023 103 interakcje

Zapytałem na grupce, gdzie jest dobry mechanik i w komentarzach wylało się szambo

103 interakcje Dołącz do dyskusji

Jestem przerażony tym, co zaserwował mi internet. Zapytałem na fejsbukowej grupie, gdzie jest dobry mechanik w moim mieście. W komentarzach wylało się szambo.

Mieć dobrego mechanika to skarb. Wie o tym każdy kierowca, który nie naprawia samodzielnie swojego auta. No dobra, ci, co mają nowe auta i portfele pełne pengi, to sobie jeżdżą do ASO i mają względny spokój. Jednak cała reszta nas, „normików”, regularnie korzysta z usług mechaników. Największą sztuką jest znalezienie warsztatu, gdzie mechanicy świadczący usługi są kompetentni oraz uczciwi. Jak znaleźć kogoś takiego? Aż do teraz to radziłbym zrobić dokładnie to co ja, czyli zapytać na grupce zrzeszającej właścicieli i pasjonatów danej marki lub modelu. A że zmieniłem ostatnio auto i nie mam już tej Hondy z serduszkiem, to postanowiłem poszukać mechanika na grupie ogólnopolskiego klubu marki mojego nowego samochodu.

Jaki to klub i jakiej marki? Nie chcę tego ujawniać. Moim celem jest omówić samo zjawisko, a nie przypadek konkretnego warsztatu. Nie mam potwierdzenia, że kalumnie wypisywane na temat tego miejsca są prawdziwe i nie chcę się przyczyniać do ich popularyzacji w sieci.

Człowiek człowiekowi wilkiem, a mechanik klientowi mechanikiem

A zjawisko, przez które prawie wypadłem z kapci, czytając komentarze pod moim zapytaniem, wygląda mniej więcej tak. Poprosiłem o polecenie warsztatu w Łodzi i w komentarzach wylało się szambo. Okazuje się, że warsztatów specjalizujących się w tej marce jest bardzo mało. Padło kilka nazw, a użytkownicy zaczęli wypisywać swoje opinie na temat świadczonych usług. Być może domyślacie się, że niektóre z nich były skrajnie nieprzychylne. Zaczęło robić się bardzo nieprzyjemnie.

W pewnym momencie do dyskusji włączył się właściciel jednego z tych warsztatów i wtedy nastąpiła prawdziwa eskalacja napięcia do temperatury wrzenia. Niezadowolony klient oraz właściciel warsztatu zaczęli przerzucać się obelgami w komentarzach. Klient twierdził, że warsztat kilka razy źle wykonał diagnozę, co rzutowało na naprawy. Z kolei właściciel twierdził, że takiego klienta nigdy nie miał. Między oboma panami rozpętało się piekło, a jeden z nich zaczął straszyć drugiego sądem i żądał przeprosin, gdyż tamten go oczerniał, a to jest karane. Druga strona daleka była od przepraszania. Jeżeli obaj panowie wywiązali się ze swoich obietnic, to teraz w tej sprawie toczy się postępowanie cywilne.

Najgorsze jest to, że ja, ty i każdy inny szukający serwisu pozostaliśmy z niczym. Cała ta masa kałowa, która przetoczyła się przez komentarze, zupełnie niczemu nie służyła. Do tej pory nie wiem, czy ten mechanik jest dobry. Wiem jedynie, że jeżeli skorzystam z jego usług i pojawi się problem, to jest duża szansa, że ja też będę musiał się z nim sądzić. Dwóm pozostałym warsztatom wymienionym w poście się nie oberwało, ale i nikt nie napisał niczego przydatnego na ich temat.

Piszę o tym wszystkim, bo jestem zrezygnowany i zniesmaczony

Szukałem „polecajki” w miejscu, gdzie spodziewałem się trafić na doświadczonych i pełnych wiedzy rozmówców, a otrzymałem porcję beznadziejnego hejtu oraz brak przydatnych informacji, które mogłyby mnie zachęcić do zatelefonowania do któregokolwiek z tych punktów. Chyba najlepiej będzie zaciągnąć moje nowe japońskie auto do kolegi, któremu ufam, speca od VW. Nawet jeśli będzie się „uczył” marki na moim egzemplarzu, to wolę powierzyć to jemu. Bo dobry mechanik to skarb.

Czytaj dalej:

Jak sparaliżować na kilka dni miasto? Wystarczy zaatakować komputer urzędnika

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać