Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Jak chcesz komuś dać w mordę, to powód zawsze się znajdzie. Ten film to potwierdza

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 17.09.2022 99 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 17.09.2022

Jak chcesz komuś dać w mordę, to powód zawsze się znajdzie. Ten film to potwierdza

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski17.09.2022
99 interakcji Dołącz do dyskusji

Prowokuj kogoś agresywnym manewrem, a gdy prowokacja się nie powiedzie, zajedź mu drogę i wyjdź z samochodu. Czyli najlepszy film pt. dlaczego dobrze mieć gaz pieprzowy w samochodzie.

Nigdy nie da się przewidzieć, co zdarzy się w ruchu drogowym, nawet jeśli jeździsz maksymalnie zgodnie z przepisami. Prędzej czy później staniesz się ofiarą agresora, nawet jeżdżąc całkiem normalnie. Oto na poniższym filmie dzieją się dziwne rzeczy:

Kierujący Priusem próbuje wyprzedzić nagrywającego jadąc pasem do skrętu w lewo. Potem próbuje zajechać mu drogę bez kierunkowskazu, przecinając ciągłą linię. Ten manewr nie udaje się, więc dogania nagrywającego, zajeżdża mu drogę, hamuje i wysiada w celu… trudno powiedzieć jakim. W każdym razie nagrywający ma szczęście, bo ma po prostu miejsce, żeby odjechać. Gdyby cała sytuacja działa się na drodze jednopasmowej i nagrywający utknąłby za agresorem w Priusie, być może musiałby się bronić. Słyszałem, że dobrym pomysłem jest gaz na niedźwiedzie. Oczywiście gazu trzeba używać z rozsądkiem, ale jeśli ktoś już wkłada ręce do naszego samochodu – a to wcale nie jest nieprawdopodobne – to raczej w takim celu, żeby nas skrzywdzić. Później pozostaje jeszcze tylko wygrać sprawę w sądzie o przekroczenie granic obrony koniecznej i gotowe.

Co złego zrobił nagrywający?

Niektórzy powiedzą, że przyspieszył, gdy był wyprzedzany. Nie był wyprzedzany, bo wyprzedzający poruszał się pasem do skrętu w lewo. W dodatku nie miał włączonego kierunkowskazu, więc nie sygnalizował że będzie chciał zjeżdżać na prawy. Można było śmiało założyć, że będzie skręcał. W takiej sytuacji, gdy dwa auta rozjeżdżają się w różnych kierunkach, nie ma obowiązku nieprzyspieszania. Jeśli auto na pasie obok nas skręca w lewo, możemy przyspieszać. Kierowca Priusa postanowił jedynie prowokować nagrywającego agresywną próbą wjechania bez kierunkowskazu na jego pas przez ciągłą linię, ale nagrywający nie dał wymusić na sobie pierwszeństwa i po prostu odjechał z tego miejsca. To prowadzi nas do ciekawego wniosku.

Jak chcesz komuś dać w zęby, to powód zawsze się znajdzie

Miałem kiedyś niemal identyczną sytuację. Wyjątkowo bezczelny kierujący wpychał się na mój pas bez kierunkowskazu czarnym Mercedesem coupe, na co nie zareagowałem tylko przejechałem obok niego. Nie miałem w planie gwałtownie hamować, bo wywróciłby mi się statyw od aparatu. Gonił mnie później, stukał w okno i się darł. Gdyby nie wziął na celownik mnie, za chwilę znalazłby kolejną ofiarę, bo przede wszystkim chciał doprowadzić do jakiegoś konfliktu, podobnie jak ten z Priusa powyżej. Mój wniosek jest taki, że nawet jeżdżąc przepisowo i spokojnie, prędzej czy później trafimy na kogoś, komu się coś nie spodoba. Może za wolno ruszaliśmy, albo za wolno jechaliśmy szukając miejsca parkingowego, może zbyt wolno zjeżdżaliśmy z lewego pasa po wyprzedzaniu, a może po prostu nie daliśmy sobie wymusić pierwszeństwa, tylko ominęliśmy agresora i odjechaliśmy. Każdy powód jest dobry. Mówię Wam, tylko gaz na niedźwiedzie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać