Ciekawostki

Złożyłem najdziwniejsze Porsche 911 Dakar. Tak jakby seryjne nie było dość nietypowe

Ciekawostki 18.11.2022 12 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 18.11.2022

Złożyłem najdziwniejsze Porsche 911 Dakar. Tak jakby seryjne nie było dość nietypowe

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk18.11.2022
12 interakcji Dołącz do dyskusji

Porsche 911 Dakar jest dziwne i bez sensu i właśnie dlatego bardzo mi się podoba. Pobawiłem się konfiguratorem i oto, co mi wyszło.

Czy Porsche 911 Dakar, czyli wersja z podniesionym prześwitem i bardziej terenowymi oponami, ma sens? Nie za wiele. Będzie wolniejsza, głośniejsza i gorzej prowadząca się na asfalcie od zwykłej. W terenie… po pierwsze, to wciąż żaden rywal dla prawdziwych aut offroadowych. Po drugie szczerze wątpię, by ktokolwiek zabierał 911 Dakar poza asfalt.

Ale ten samochód i tak potwornie mi się podoba

Wyobrażam sobie, jak podjeżdżam nim pod sklep albo ulubioną knajpę. Ta wersja oferuje coś, czego nieco już oklepane „zwykłe” 911 nie ma – oryginalność. Trochę wóz dla lekkiego świra, dla konesera rzeczy niezwykłych, który na pewno ma w domu ciekawe obrazy i nietypowo się ubiera. Tak to przynajmniej widzę.

Oczywiście, na drodze do spełnienia moich marzeń stoją dwie kwestie. Pierwsza to brak na moim koncie 1,3 mln zł (bo mniej więcej tyle kosztuje 911 Dakar z kilkoma dodatkami). Druga to ograniczona dostępność tej wersji. Który problem jest większy? Nie będę wyjawiał tajemnic!

Na szczęście korzystanie z konfiguratora 911 Dakar nic nie kosztuje

Na początku wybór kolorów trochę mnie rozczarował. Wiedziałem, że na pewno nie chciałbym wersji z malowaniem a la Rothmans (w Porsche nazwę producenta papierosów zastępuje słowo „Roughroads”). Wiadomo – to klasyka, ale wolałbym sam zając się kwestią kolorystyki wozu. Bazowa gama lakierów jest wąska. Biały, czarny, szary, niebieski, srebrny i już. Z pomocą przychodzi wariant PTS, czyli Paint to Sample. Po kliknięciu w tę opcję (i dopłaceniu 50 tysięcy złotych) otwiera się cały skarbiec nietypowych barw.

porsche 911 dakar
Tego bym nie brał.

Zanim pokażę wam, jakim 911 Dakar sam jeździłbym najchętniej, pora na kącik najdziwniejszych konfiguracji. Dziwna wersja w dziwnym kolorze? Ma to swój urok, ale ja-milioner chyba nie byłby tak odważny. Chyba że pieniądze by mnie zmieniły, tak się czasem zdarza.

Co powiecie na takie połączenie? Trochę w stylu szalonego, chińskiego milionera.

porsche 911 dakar

Albo takie? Polecam ten kolor felg. Odświeżająco, miętowo.

porsche 911 dakar

We wnętrzu 911 Dakar prezentuje się akurat dość nudno, nie można poszaleć i opcji wykończenia i kolorów jest mniej niż w klasycznych odmianach. Szkoda, bo gdybym już robił swój egzemplarz – taki na poważnie – chciałbym mieć w nim brązowe wnętrze. Wziąłbym albo taki kolor – trochę berlińskie taxi, trochę mistrz safari.

porsche 911 dakar

Albo taki. Musztarda po obiedzie.


No i jeszcze taki, chłodny, biznesowy człowiek sukcesu.

Kusiłby mnie też zielony, ale jest trochę zbyt oklepany… o ile można tak powiedzieć przy 911 Dakar. No i obowiązkowo do tego bagażnik dachowy, ale nie widać go w konfiguratorze. Za namiot dachowy bym podziękował, bo nie po to dorabiałbym się milionów, by potem iść w krzaki na wieczorne przemyślenia. Wolałbym zajechać z fasonem pod Sheraton. Ale bym tym latał na co dzień! Może nawet kiedyś odważyłbym się wjechać na krawężnik.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać