Przegląd rynku

Poranny przegląd gratów, czyli co tam nieciekawego w ogłoszeniach

Przegląd rynku 16.02.2022 556 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 16.02.2022

Poranny przegląd gratów, czyli co tam nieciekawego w ogłoszeniach

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski16.02.2022
556 interakcji Dołącz do dyskusji

Skoro i tak zaczynam dzień od przeglądania gratów na OLX, czemu by nie zrobić z tego wpisu?

Wstaję, nakładam okulary na nos, jem kanapkę ze smalcem i dżemem, a potem odpalam ogłoszenia i sprawdzam, na co w tym tygodniu nie powinienem wydać ani złotówki. Kryteria są proste – wystawione w czasie ostatnich 24 godzin, starsze niż 25 lat i bez sensu. Zapraszam na poranny przegląd ogłoszeń z OLX.

[1] Wartburg 1.3, zielony – cena 6000 zł

Karuseria – napisał pan Paweł w tytule. To połączenie karoserii z karuzelą. Jak na karuzeli można pewnie poczuć się, wchodząc takim Wartburgiem w zakręt. Przedpotopowe zawieszenie i układ kierowniczy zapewniają świetne wrażenia. Poza tym auto jest skrajnie niewygodne, wiem bo takim jeździłem. Za niezły stan i tablice Ku-Klux-Klan pan Paweł życzy sobie sześćdziesięciu banknotów stuzłotowych. Tak, ale nie.

[2] VW Polo GT nie GTI VR6 R32 TDI SQ8 CVT!!!! – cena 5500 zł

Taki samochód był moim marzeniem 20 lat temu. Mały, leciutki, a pod maską 75-konne 1.3 na gaźniku. Do tego te fajne fotele, trójramienna kierownica i parę pseudosportowych gadżetów we wnętrzu typu wskaźniki z obrotomierzem i takie tam. Ze zdjęć samochód wygląda na raczej zmęczony, ale przy cenie 5500 zł nie spodziewam się fajerwerków. Sprzedająca uczciwie pisze „sprawny”. Szkoda tylko, że nie ma alufelg od wersji GT. Na takich kołpakach to ich nie widziałem.

Zdjęcie z ogłoszenia, fot. Anna

[3] Polonez Caro PLUS OSP z licytacji – cena 9999 zł

Trudno powiedzieć, za ile ów handlarz go wylicytował, ale patrząc na rynek Polonezów, mam wrażenie że te 9999 zł to nie jest cena z kosmosu. W każdym razie niestety jest to nadal Polonez, czyli rzecz niezupełnie w moim guście, jednak zauważyłem, że wszelkie relikty czasów, gdy w dowolnych służbach jeździły jeszcze polskie, a nie zagraniczne samochody, idą w cenę. Dlatego złego słowa nie powiem, a nawet podlinkowałem to ogłoszenie w przeglądzie (idę umyć ręce po kontakcie z Polonezem).

Zdjęcie z ogłoszenia od CarsAMM.

[4] Mitsubishi Pajero w niecodziennej konfiguracji – cena 17 999 zł

Ktoś zaszalał przy zamawianiu. Kabrio + V6 + automat, i jeszcze do tego czerwony, i ma gaz. To prawie hot-off-roader. Terenówki są ostatnio coraz bardziej w cenie, bo coraz bardziej ich nie ma. A tu jest, i to Pajero II, czyli samochód z superzaawansowanym, genialnie pomyślanym systemem Super Select, gdzie można było jeździć ze stałym 4×4 po asfalcie, albo w ogóle je rozłączyć, czego np. nie oferował Land Cruiser J9. Cena nie jest niska, ale i auto mocno nietypowe – można nim w komforcie dojechać do terenu, wsłuchując się w bulgotanie V-szóstki (ona tak bardziej szumi niż bulgocze, ale wiecie o co chodzi), a potem co nieco go potopić, w dodatku tanio, bo z gazikiem.

Autor zdjęcia nie podpisał się

[5] Chevrolet S10 za 6900 zł

Do poprawek blacharsko-lakierniczych – czyli jeśli natychmiast czegoś z nim nie zrobimy, to się złamie. Ale zewnętrznie wygląda ładnie, a przy okazji trudno chyba o tańszego amcara na ramie niż S10. Nawet udręczone Fordy Explorery II latają po 8-10 tys. zł. Czterocylindrowy silnik i manualna skrzynia biegów chyba niekoniecznie odpowiadają wyobrażeniu o samochodach amerykańskich, ale liczy się wrażenie, jakie ten wóz robi. Kolor jest idealny, dokładamy flagę konfederacji (nie tej polskiej) i można lecieć na zlot.

Zdjęcie z ogłoszenia, fot. MMMM

[6] Audi A6 Avant na czarnych tablicach za 4900 zł

Czemu to jest takie tanie i czemu jeszcze żaden handlarz tego nie kupił? Czekam tylko, żeby pojawiło się w ogłoszeniach za 14 999 zł z wyciskającym łzy opisem o rosnącej lawinowo wartości. Nie to żebym jakoś przesadnie wierzył w przebieg 195 000 km, ale auto przynajmniej ze zdjęć wygląda znośnie. Może oprócz kół. I progów. I te zdjęcia wnętrza coś ciemne. Nie napalałbym się, ale jak ktoś mieszka niedaleko, radzę jechać obejrzeć. W dodatku pod maską ma V6 zamiast klekota.

[7] Skoda Felicia za 184 tys. zł mniej

Ostatnio pisaliśmy o Felicii za milion koron, czyli prawie 190 tys. zł. Podkreślam więc OGROMNĄ SZANSĘ na OGROMNY ZAROBEK, jaka drzemie w tym ogłoszeniu. No i sprzedający zmarnował możliwość napisania w tytule „TERAZ o 184 tys. zł TANIEJ!!!!”, jak w reklamach w radiu. Tak poza tym to całkiem zwykła, srebrna Felicia 1.3 w ubogiej wersji. Jest tak ciekawa, jak ten przegląd ofert. Świetny samochód do zwalczania bezsenności: wsiadasz, ruszasz i zasypiasz.

[8] Saab 9000 za mniej niż 9000

Nie to żebym kochał ten wóz, ale kiedyś się nim przejechałem i jest tak rzetelnie dobry i solidny. Żadnych fajerwerków, po prostu jeździ, w dodatku ma dużo miejsca i duży bagażnik. Fajny jako codzienny klasyk, nawet na zimę. Wadą jest to, że trzeba podczas jazdy pozdrawiać innych saabiarzy. Zaletą jest zwykły wolnossący silnik bez żadnych turb i temu podobnych wynalazków. O borze, gadam jak grzyb. Dobrze, w takim razie dość na dziś!

Zdjęcie z ogłoszenia, autor: Roman

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać