Przegląd rynku

Poniedziałkowy przegląd ofert: auto za 1200 zł jak w TVN Turbo, ale oferty są prawdziwe

Przegląd rynku 06.05.2019 1005 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 06.05.2019

Poniedziałkowy przegląd ofert: auto za 1200 zł jak w TVN Turbo, ale oferty są prawdziwe

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski06.05.2019
1005 interakcji Dołącz do dyskusji

W popularnym programie „Zakup kontrolowany” prowadzący Adam Kornacki szukał pierwszego samochodu dla 18-letniego Wojtka. Budżet wynosił 1200 zł. Komentującym pękły… hamulce. Stwierdziłem, że warto zagotować oburzonych jeszcze raz.

„Takie samochody to na złom”, „To niebezpieczne dla wszystkich” i inne genialne komentarze pojawiały się pod wpisem na Facebooku stanowiącym zwiastun programu. Ja zawsze myślałem, że to kierowcy są niebezpieczni i ich jazda, a nie samochody, bo sam samochód nikogo nie rozjedzie, dopóki ktoś nie będzie go prowadził. Jedyna sytuacja, w której samochód może być niebezpieczny to ta, w której auto samoistnie zajmie się ogniem i doprowadzi do większego pożaru. Również cena samochodu nie ma nic wspólnego z jego bezpieczeństwem – widziałem naprawione byle jak powypadkowe wozy na łysych oponach wystawiane za 100 tys. zł, a zdarzało mi się kupować dobre auta za 1000 zł, w których nie sposób było się do czegokolwiek przyczepić.

Ale oferty w „Zakupie kontrolowanym” były chyba trochę zbyt optymistyczne

Wszystkie auta za 1200 zł, jakie tam wystąpiły, prezentowały się naprawdę świetnie. Sam chętnie kupowałbym takie wozy za 1200 zeta. Wiem, telewizja ma swoje prawa, dlatego zróbmy do bólu prawdziwy przegląd ofert za 12 stówek, taki ze zgnilizną, nieudanymi zdjęciami i pisaniem głupot w opisach.

Najpopularniejsze marki za te pieniądze to Fiat i Opel. Nawet Volkswagen im ustępuje. Czemu nie jestem zdziwiony? Zaczynamy od Opla, podobnie jak jedzenie obiadu zaczynam od kalafiora.

Najpopularniejszym samochodem za 1200 zł jest Astra I generacji. Nie ma żadnego problemu z jej kupnem, ofert są dziesiątki, i można naprawdę przebierać. Mając na uwadze śmiesznie niskie koszty utrzymania tego pojazdu i powszechność części, można by właściwie uznać, że nasz przegląd jest zakończony. Spójrzcie tylko na te wspaniałe egzemplarze, na przykład tego Classica w wersji biedniejszej niż kraje Afryki Środkowej. Na białym najładniej wychodzi rdza. Przy tej cenie nie spodziewajmy się rozbudowanych opisów ani zdjęć wnętrza. Jeśli ktoś pisze „ogulnie do jazdy”, to już całkiem nieźle. Czasem jest tylko jedno zdjęcie, ale za to wersja kombi i to z silnikiem 1.6. Zatem Astra – jak najbardziej, jednak gdybym miał kłaść własną forsę na Opla za ok. 1200 zł, moja uwaga skierowałaby się w stronę Corsy. Corsa B była naprawdę fajnym i przede wszystkim ładnym wozem. Spójrzcie na to cacko na czarnych blaszkach KPI, i to pięciodrzwiowe. Sprzedający jest handlarzem, bo używa wyrażenia „z najlepszym silnikiem”, ale to nic nie szkodzi.

samochód za 1200 zł

Uważam, że za te pieniądze nie ma co się pchać w Vectrę B, która będzie miała duży silnik i więcej elektryki do zepsucia. Szkoda, że ten Kadett jest takim gruzem. Ale serio, o co chodzi z tymi blachami KPI, była jakaś promka czy co?

Schumacher Brush

Wiemy już, że Opel za 1,2 tys. zł to żaden problem. Druga realistyczna możliwość to Fiat. A dokładniej Fiat Seicento. Ten pojazd rządzi wśród ofert za dwanaście stówek, do wyboru jest aż 65 egzemplarzy. W ofercie są wszystkie wersje nadwozia (czyli jedna) i wszystkie silniki (czyli oba). O ile w przypadku Opla za 1200 zł kupujemy auto rodzinne, o tyle Fiata kupuje się raczej do wożenia własnego ciała do pracy i z powrotem, zwykle po mieście. Nie będzie to zbyt stresujące zadanie. Te auta wyglądają jak „wsiadać i jechać”. Dawno się tak dobrze nie bawiłem podczas przygotowywania przeglądu ogłoszeń. Pan Marek ma śliczne niebieskie, które kupił żonie. Pani Renata zrobiła wyjątkowe zdjęcia, a z opisu nic nie zrozumiałem (możliwość wystąpienia prześwitu, czo?). Sebastian opuścił stówę na przednią szybę, a Grzegorz napisał opis w stylu „Ewangelia według Grubasa”. Zupełnie uczciwie wygląda ten Sejak, a jeśli zależy nam na jakichś wersjach specjalnych, to w ofercie są nawet warianty Brush (2-kolorowy) i Schumacher (to chyba złom). Seicento jest znakomitym pierwszym samochodem, ponieważ bardzo łatwo się nim parkuje, a prowadzenie go daje namiastkę sportowych wrażeń przy dość dennych osiągach, ale dzięki tym wrażeniom łatwo się zachęcić, a nie zniechęcić do jazdy samochodem.

samochód za 1200 zł

Mamy to więc ustalone. Rodzinne auto za 1200 – Opel Astra. Auto na początek dla osoby bez rodziny – Seicento. Reszta ofert trochę już nam wchodzi w „wynalazki”, a wynalazki mają to do siebie, że bywają drogie w eksploatacji. No ale popatrzmy na coś dziwniejszego.

Warzne, rze pszeglont na bierząco

Od razu atakuje nas to wspaniałe Suzuki Alto 800, którego właścicielem był czyjś dziadek. Warzne, że samochód został umyty przed sprzedażą, prezentuje się zachwycająco. Jeździłem kiedyś Alto/Maruti i pamiętam że było bardzo ciasne, zaskakująco szybkie i nic nie paliło. Jeśli chodzi o sztywność, to jej nie posiadało. Świetny wóz, no i pozwala przypomnieć sobie sukcesy firmy Damis. Można też podjąć coś znacznie szybszego i bardziej prestiżowego, z kilkoma staroangielskimi, celtyckimi otworami w blasze – oto Rover serii 200, ostatni sukces handlowy angielskiego producenta. Ułożyłem kiedyś o nim wiersz:

Rover serii 200
toczę się nim po mieście
wszyscy się gapią, gdy jadę ulicą
ups,
padła uszczelka pod głowicą.

 

Fajne, bardzo żwawe auto, dość skomplikowane mechanicznie, ciasne, sporo pali. No i oczywiście koroduje. Idealne na pierwszy samochód dla kogoś, kto chce przejść szybki kurs mechaniki i faktycznie dowiedzieć się, jak co działa w samochodzie. Za 1200 zł można też mieć Dodge’a Neona w neonowym kolorze, niestety zapewne z przegniłą przednią częścią nadwozia. Bardzo oryginalny, ale mimo mojego zamiłowania do samochodów amerykańskich jakoś się w nim nie widzę. Można rozważyć Carismę, auto jest względnie solidne i całkiem wygodne. Przez krótki czas było symbolem sukcesu, kupiło je sporo znanych osób, dziś jak widać odchodzi w niepamięć. Nie ma co jednak liczyć na tanie części. Świetną propozycją wydaje mi się ten pięciodrzwiowy Citroen AX. Inna rzecz, że z częściami do AX-a też już nie jest ponoć tak różowo. Zapewne łatwiejszy w eksploatacji będzie nowszy model Saxo – może trochę słychać przegub, ale tylko jak się skręca. Wystarczy jeździć prosto!

samochód za 1200 zł

Wróćmy znów do rozsądnych propozycji

Kolejne najpopularniejsze marki na liście to Volkswagen i Renault. W przypadku tej pierwszej bezwzględnie rządzi model Golf. Golfów w przedziale 1101-1299 zł jest aż 80 i są to prawie wyłącznie „trójki”, które przeżywają teraz swój najtrudniejszy okres i wkrótce wszystkie znikną w czeluściach ostatecznej zgniatarki. Da się dorwać „dwójkę”, ale mało kto woli wybrać auto starsze, jeśli może kupić nowsze. Problem w tym, że Astra za 1200 zł to jeżdżący, normalny wóz, a Golf III za te pieniądze to śmieć niewart nawet 1,20 zł – lepsze auta gorszych marek dostawałem za darmo. Jak się poszuka, to się znajdzie to i owo, ale nie oczekiwałbym cudów. „Stan nieuszkodzony” – obiecuje pani Anna. Nawet handlarskie oferty, które teoretycznie powinny być wyplakowane, wydają się jakieś takie zamęczone przez watahy budowlańców. Nie da się kupić Golfa III. Chodźmy popatrzeć na Renault.

Nie lubię Megane, i co mi zrobisz

Nie lubię Megane I. Ten samochód mnie odpycha jak magnes drugi magnes. Gnije w taki przygnębiający sposób i wygląda jakby miał garba. Dlatego w przypadku Renault skupiam się tylko na Clio (propozycja rozsądna) i Twingo (bo jest za….te). Niestety, z Twingiem nie jest łatwo. 1200 zł kosztują auta ewidentnie złożone z dwóch, albo wyraźnie uszkodzone blacharsko, albo takie na granicy akceptowalności. Z Clio jest jeszcze gorzej, bo znalazłem jedno warte zainteresowania – i jest to jedynka po lifcie. Za 1200 zł da się kupić Clio II, ale zdecydowanie z paroma mankamentami do usunięcia.

samochód za 1200 zł

Złe wiadomości

Na chwilę przejdźmy jeszcze do oryginalniejszych ofert. Problem polega na tym, że z ogłoszeń wybiło tanie Micry K11, a przez lata był to absolutnie samochód pierwszego wyboru jeśli chodzi o wóz za niecałe półtora kafla. No trudno – tempus fugit. A może takie tanie kombi po brygadzie wykończeniowej? Musi dawać ciekawe wrażenia aromatyczne. Trudno było coś znaleźć wśród Peugeotów – podobnie jak ekipa TVN Turbo, ja też trafiłem na 306-tkę, tyle że sedana. Inne ciekawe Peugeoty były albo dużo za drogie, albo miały zbyt enigmatyczny opis „kilka rzeczy do zrobienia” – może to oznaczać zarówno konieczność wymiany filtra powietrza, jak i silnika. Bardzo dużo jest Focusów I generacji, ale są one o wiele trudniejsze do kupienia niż Astry jedynki (rocznikowo pasują bardziej do Astry II). Jeśli ktoś lubi małe sedany, pewnie doceni taką Mazdę (powodzenia z zakupem części), ja z naprawdę oryginalnych propozycji chętnie kupiłbym sobie to.

samochód za 1200 zł

Ostateczne uderzenie

Pewnie zauważyliście, że zostały nam jeszcze dwie ważne marki. To Skoda i Daewoo. W przypadku Skody liczy się tylko jeden model i jest to oczywiście Felicia. Nie jest ich tak dużo jak Opli czy Fiatów, ale oferty są naprawdę atrakcyjne. Ciach – i mamy Felicię na czarnych blachach od pana Przemysława. Czy tylna klapa jest skorodowana? A czy dzik chrumka w lesie? No właśnie. Felka od Krystiana jest jeszcze tańsza, przy okazji mamy idealny opis radzenia sobie z usterką za pomocą grzybo-druto-patentu. Przedliftowy egzemplarz od pana Tomasza ma piękny kolor (o dziwo, nie jest zielona!), a jeśli ktoś się postara, to znajdzie nawet ten wzmocniony z silnikiem 1.6. Albo kombi. Brać, nie wybrzydzać!

samochód za 1200 zł

No i ostatni ważny pojazd w kategorii do 1200 zł: Lanos, twardy jak kabanos. Podobnie jak w przypadku Felicii, sytuacja rynkowa jest świetna. Trzydrzwiowy bez obrotomierza? Check. Sedan z obrotomierzem? Obecny. Mocniejsza wersja 1.5? Jest. Czarne blaszki i wspomaganko? Oczywiście. Pięć drzwi i LPG? Na co czekasz? Lanos nie jest może szczytem prestiżu, ale to fura robiona na biedne rynki, gdzie trzeba było obmyślać ją tak, żeby nie zdechła za łatwo.

Dlatego wniosek końcowy będzie krótki i prosty. Jeśli kupujecie auto na początek i macie 1200 zeta do wydania, nie patrzcie na żadne Kie Sephie, Mazdy 323 i inne wynalazki. Kod do dobrego zakupu brzmi FALS, co jest skrótem od Felicia – Astra – Lanos – Seicento. Pierwszy samochód nie powinien być dziwny, chyba że jesteście motoryzacyjnymi świrami… albo występujecie w programie telewizyjnym.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać