Przegląd rynku

Poniedziałkowy przegląd ofert: parkuj łatwo i legalnie, albo prawie legalnie

Przegląd rynku 01.10.2018 607 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 01.10.2018

Poniedziałkowy przegląd ofert: parkuj łatwo i legalnie, albo prawie legalnie

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski01.10.2018
607 interakcji Dołącz do dyskusji

Nienawidzę parkowania. Poszukiwanie miejsca parkingowego zawsze mnie stresuje. Potrafię zrezygnować z samochodu i pojechać rowerem w mróz, żeby nie parkować. Ale jeśli ktoś musi parkować, a też nie lubi, to niech kupi sobie auto, które łatwo i legalnie zaparkuje. Oto przegląd ofert.

Parkować można na różne sposoby i są różne kryteria, które sprawiają, że auto jest łatwiejsze do parkowania niż inne. Oto moje propozycje.

Smart ForTwo

Pierwsza generacja Smarta wkrótce będzie youngtimerem. Jednak ze względu na to, że coraz trudniej już o Smarta I, który nie wymaga remontu silnika (albo ma zrobiony, ale nie wiadomo czy dobrze), wybrałem tu Smarta II. Nie ma to większego znaczenia, bo ten pojazd jest po prostu stworzony do parkowania w mieście. Ma tylny napęd, długość 2,7 m, średnicę zawracania na poziomie 7 metrów i doskonałą widoczność w każdą stronę. Można nim trollować właścicieli aut osobowych z dwoma rzędami siedzeń, bo zaparkuje się nim w szparze, którą zostawiają często między sobą dwie osobówki parkujące równolegle (nie dotyczy Paryża).

Największa zaleta Smarta to to, że jest właściwie prawdziwym samochodem, tyle że bez tylnego siedzenia. Z przodu jest szeroko, wygodnie. Bagażnik też realnie istnieje i to mimo obecności silnika nad tylną osią. W drugiej generacji Smarta stosowano całkiem udany benzynowy silnik 1.0 o mocy 60 KM. Podstawowa wada Smarta to zamulona, zautomatyzowana skrzynia biegów. Jest tak zła, że odbiera całą przyjemność z jazdy miejskiej, a zmiana biegu w jej wykonaniu trwa tak długo, że w tym czasie można byłoby zaparkować Mercurego Grand Marquisa w centrum Londynu.

przegląd ofert

Fiat Panda 4×4

Dlaczego 4×4? Ostatnio napisałem tekst o nowym Volvo V60 XC, który zatytułowałem „żaden krawężnik mu niestraszny” i ktoś oburzony pisał w komentarzu, że to jest namawianie do nielegalnego parkowania, bo jezdnia jest do jeżdżenia a krawężnik do chodzenia czy tam na odwrót. Tyle że w Polsce wjeżdżanie na krawężniki nawet w celu legalnego parkowania to norma. Pandą 4×4 jest łatwiej, bo ma większy prześwit i nie uszkodzimy sobie miski olejowej ani żadnego innego elementu od spodu. Te Pandy wciąż trochę kosztują, ale zdecydowanie warto zapolować na taką z silnikiem 1.2, bo przynajmniej dzięki niemu jakoś się odpycha. No i jest to samochód, który ma pięcioro drzwi, pięć miejsc, parkowanie w mieście to bajka, a po robocie można sobie spokojnie jeszcze wyskoczyć na rybki i dojechać w trudno dostępne miejsce. Wymarzona wszechstronność. Tylko omijajcie autostrady. Sprzedawany egzemplarz jest w naprawdę bogatej wersji wyposażenia, włącznie z elektronicznie sterowaną klimatyzacją. Warto, nawet jako inwestycja.

przegląd ofert

Daihatsu Trevis

Ktoś jeszcze pamięta markę Daihatsu? To naprawdę świetne małe samochody. Są tak małe, że Europejczycy nie mogli tego znieść. Zwłaszcza, kiedy wszyscy producenci szli w nieustające powiększanie swoich samochodów, a Daihatsu zostawało twardo przy malutkich rozmiarach. Nagle okazywało się, że takie Daihatsu jest dużo mniejsze od najmniejszych modeli producentów europejskich – dotyczy to takich modeli jak Cuore, Move, Trevis czy nawet YRV. Tu akurat mamy Trevisa, chociaż właściciel milczy na temat tego jaki to model, pisząc tylko że to „auto miejskie Daihatsu” i dodając, że jest „klimatyczne”. Klimatu dodaje angielska flaga na masce, co ma podkreślać, że ten samochód był stylizowany na wzór klasycznego Mini (od którego jest niewiele większe).

Trevis, podobnie jak inne Daihatsu, jest żwawy miło słabego silniczka, bardzo mało pali, tragicznie jedzie w trasie (cienkie oponki, podatność na boczny wiatr), ale zaparkujesz nim prostopadle w superwąskim miejscu i bez problemu otworzysz drzwi, przyprawiając o skręt flaków miłośników przewymiarowanych aut europejskich. Ja chętniej kupiłbym sobie to Cuore. Jedno już miałem…

przegląd ofert

Renault Twingo III

Na prezentacji tego wozu, która zresztą była jedną z najlepszych prezentacji dziennikarskich w jakich przyszło mi uczestniczyć, opowiadano dość otwarcie, że Twingo II miało problem. Tym problemem była za duża średnica zawracania. To dlatego zdecydowano się na opracowanie zupełnie nowego Twingo III z silnikiem z tyłu w kooperacji z Mercedesem. Ten samochód jest pełen sprzeczności. Ma tylny napęd, ale jest zupełnie niesportowy. Ma dużo miejsca, ale to z przodu jest kompletnie zmarnowane (pod pokrywą przednią nie ma nic), a bagażnik jest podgrzewany przez silnik podczas jazdy. Genialnie się nim parkuje, jest to w ogóle nieporównywalne z tym co oferują przednionapędowi rywale, ale z silnikiem 0.9 TCe Twingo jeździ mało harmonijnie, wyrywa się, ale szybko traci zapał. Jest to rodzaj pojazdu, który należy koniecznie kupować ze słabszym silnikiem 1.0 SCe.

Mimo wszystko polecam ten samochód, tyle że bardzo trudno o egzemplarz z polskiego salonu. W ogłoszeniach oferowane są auta sprowadzone, często uszkodzone. W piekle jest specjalny kocioł dla handlarzy samochodami, którzy zaznaczają w parametrach „kraj pochodzenia: Polska” wystawiając auto sprowadzone i niezarejestrowane.

przegląd ofert

Zakończmy tę paradę karzełków i przejdźmy do innych, łatwo parkowalnych samochodów.

Mercedes-Benz W124 „Baleron”

Wiecie, że w Mercedesie się tak kładą koła przy skręcaniu? Każdy starszy właściciel Mercedesa wam to powie. Nie bardzo to rozumiem, bo sam też jeżdżę Mercedesem i rzeczywiście jest on niewiarygodnie zwrotny, ale nic mu się za bardzo nie kładzie. Po prostu koła mogą się mocno skręcić, nie ma żadnych półosi i przegubów, które by w tym przeszkadzały. Dzięki temu można takim Baleronem wjechać w miejsce parkingowe od jednego skrętu – tam, gdzie inne samochody będą potrzebowały czasochłonnej poprawki w gęstym ruchu miejskim. Baleronem po prostu podjeżdżasz, skręcasz fajerą i auto trafia w wyznaczone miejsce. Z uwagi na ogromną podaż Baleronów trudno było mi wybrać jakiś samochód do tego przeglądu, ale wreszcie uznałem, że najbardziej baleronowy Baleron to diesel, manual, wczesny egzemplarz i do tego jakiś realistyczny przebieg. Na przykład 800 tys. km. Na pewno „jeszcze polata” i zaparkuje w niejednym miejscu.

przegląd ofert

Volkswagen Transporter

To ma być auto łatwe w parkowaniu? Oczywiście. Musi tylko mieć stosowny wygląd, ewentualnie naklejki typu „REMONTY PRZEPROWADZKI” z jakąś nazwą firmy typu MAR-BUD (Mariusz Budowlaniec) i wtedy mamy najłatwiejszy samochód w parkowaniu w mieście. Właściwie drugi najłatwiejszy, ale o tym za chwilę. Takiego Volkswagena możemy postawić gdziekolwiek, wjechać nim gdzie popadnie, tu trochę na trawnik, tu trochę pod zakaz, przecież widać że jesteśmy w pracy. Nikt nie jeździ takim autem dla przyjemności, więc korzystamy z tego, że w społeczeństwie jest jeszcze trochę szacunku i zrozumienia dla ciężkiej pracy, i po prostu stajemy gdzie nam się żywnie podoba. Może to być właściwie dowolny inny dostawczak, ale jednak nie ma kariery bez T4, ten wóz posiada ogromną społeczną rozpoznawalność jako bus ludzi pracy.

przegląd ofert

Jednak najłatwiejszym samochodem w parkowaniu jest…

Range Rover, model aktualny

Zapewniam was – parkowanie tym samochodem jest absolutnie najłatwiejsze na świecie. W ogóle nie musimy się przejmować czy komuś przeszkadzamy, czy może tu nie wolno parkować. Strażnikowi miejskiemu machamy ręką na zasadzie „odpędzania muchy”, bo przecież akurat prowadzimy bardzo ważną rozmowę telefoniczną na temat koloru paznokci Małgorzaty Rozenek. Jeśli potrzebujemy pojechać do fryzjera w centrum miasta, gdzie jest bardzo trudno zaparkować, po prostu zatrzymujemy Range Rovera przed zakładem fryzjerskim i idziemy. Pamiętajmy tylko, aby nigdy nie przerywać rozmowy telefonicznej! Włączanie świateł awaryjnych też nie jest konieczne. To nie ty masz problem z parkowaniem – to inni mają problem z twoim zaparkowanym samochodem. Wystarczyło przenieść ciężar odpowiedzialności na społeczeństwo, a jeśli chodzi o ciężar, to Range Rover zdecydowanie daje radę.

przegląd ofert

 

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać