Wiadomości

W Polsce pojawi się nowy rodzaj dróg. 2-1 jednych zdenerwują, innych ucieszą

Wiadomości 26.10.2022 2514 interakcje

W Polsce pojawi się nowy rodzaj dróg. 2-1 jednych zdenerwują, innych ucieszą

Piotr Barycki
Piotr Barycki26.10.2022
2514 interakcje Dołącz do dyskusji

Już niedługo podczas jazdy samochodem albo rowerem możemy trafić w Polsce na zupełnie nowy rodzaj drogi – tzw. 2-1. Co to jest, jak będzie wyglądać i jak w ogóle należy z tego korzystać? I dlaczego część osób może już powoli zacząć świętować, a część tak nie do końca?

Znaczącą zmianę w przepisach techniczno-budowlanych dot. dróg publicznych, wprowadzoną w ramach niedawnego rozporządzenia, wychwycił auto kanału Usuń Znak. Pomińmy na razie inne potencjalnie wspaniałe nowości, w tym m.in. zakaz tworzenia przejść bez sygnalizacji przez wiele pasów ruchu, i skupmy się na tym, jakie nowe drogi będziemy mogli niedługo ujrzeć… na naszych drogach.  

Nowe drogi 2-1 – o co chodzi, jakie są przepisy i jak to będzie wyglądać?

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury w sprawie przepisów techniczno-budowlanych dotyczących dróg publicznych, od teraz zgodna z przepisami będzie budowa czegoś, co prawnie opisane zostało w ten sposób:

Przekrój drogi ze środkowym pasem przeznaczonym do dwukierunkowego ruchu pojazdów, z wyjątkiem rowerów, hulajnóg elektrycznych i urządzeń transportu osobistego, oraz pasami usytuowanymi po obu stronach pasa środkowego, które są przeznaczone do jednokierunkowego ruchu pieszych, rowerów, hulajnóg elektrycznych i urządzeń transportu osobistego (…)

W dużym skrócie – od teraz jak najbardziej dopuszczalna będzie konstrukcja drogowa, w ramach której nie będzie już wydzielonych dwóch pasów dla ruchu pojazdów albo będą one wydzielone w ramach „się zmieścimy”. Zamiast tego dla ruchu pojazdów – a raczej samochodów – wyznaczony będzie wyłącznie jeden, środkowy pas, obsługujący ruch w obu kierunkach.

Po obu stronach tego pasa znajdziemy jeszcze dwa dodatkowe, dużo węższe pasy – te będą przeznaczone do jazdy rowerami, hulajnogami elektrycznymi, zwykłymi hulajnogami czy na piechotę.

W jeszcze większym skrócie: środkiem jeżdżą samochody, a piesi, rowery i podobne twory mają dla siebie dwa poboczo-pasy. Wygląda to, jak można się domyślić, tak jak na tym obrazku, pochodzącym oczywiście z Królestwa Niderlandów:

Byłem, widziałem, jeździłem i mam jeden wniosek – wspaniały pomysł, bo pozwala stosunkowo niskim kosztem w wybranych, odpowiednich miejscach, zagęścić zarówno sieć drogową samochodową, jak i rowerową. Bez naszego polskiego patentu na budowanie skrawka drogi dla rowerów na opuszczonej wiejskiej drodze za milion złotych – lepiej te pieniądze wydać gdzie indziej.

Drogi 2-1 – gdzie tutaj można się wyminąć?

Zgodnie z rozporządzeniem, te boczne pasy dla pieszych i rowerów służą także:

do ruchu pozostałych pojazdów w trakcie wymijania,

Czyli jeśli coś jedzie z przeciwnej strony i chcemy się z tym minąć bez tracenia lusterek – każdy po prostu zjeżdża na pas przeznaczony dla pieszych i rowerów po swojej stronie i tyle. Cała jezdnia ma bowiem standardową szerokość, na której normalnie wyznaczone byłyby dwa pasy – stąd ta nazwa „dwa minus jeden”.

A jak na tym pasie będzie rowerzysta albo pieszy?

W Holandii to wiadomo – osoba z przeszkodą po swojej stronie musi zwolnić, czasem wręcz nawet zatrzymać pojazd. W Polsce – w sumie nie wiadomo. W tym momencie ustawa Prawo o Ruchu Drogowym niespecjalnie reguluje zachowanie na takich drogach, natomiast omawiane rozporządzenie opisuje tylko kwestie techniczne, a nie kwestie prawne.

Trudno jednak przypuszczać, żeby miało to zostać rozwiązane inaczej niż w Holandii, chyba że czeka nas jakiś nowy bubel prawny. Przyjmijmy jednak, tak na zdrowy rozum, że kierowca będzie musiał uszanować obecność pieszego albo rowerzysty na pasie, który został zaprojektowany głównie z myślą o pieszych i rowerzystach.

Ale przecież ludzie się na tym pozabijają chyba, nie?

Podejrzewam, że ktoś tak też pomyślał przy przygotowywaniu tych wytycznych, w związku z czym w rozporządzeniu pojawił się taki zapis, zgodnie z którym drogi 2-1 będą powstawać potencjalnie tam, gdzie:

prędkość dopuszczalna wynosi nie więcej niż 50 km/h

Nie ma się więc co obawiać, że naszą standardową drogę do pracy czy innego sklepu przerobią przez noc (bo i to zresztą tak nie działa) na 2-1 i teraz nagle będziemy musieli zacząć uważać, czy przypadkiem ktoś nie idzie albo nie jedzie jednym z tych bocznych pasów.

Można natomiast zadać pytanie, gdzie w takim razie powstaną w ogóle takie drogi. I tutaj opcje są dwie.

Pierwszą jest to, że niespecjalnie gdziekolwiek, bo u nas często nawet takie dróżki:

mają domyślne ograniczenie do 90 km/h – a przynajmniej żaden znak w okolicy nie sugeruje, że mogłoby być inaczej, chociaż jazda tam 90 km/h jest proszeniem się o zakończenie kariery rajdowca na drzewie.

Poza miastami czy terenem zabudowanym właściwie trudno spotkać ograniczenie inne niż domyślne 90 czy czasem 70 km/h. Drugą opcją jest więc to, że część nowo budowanych dróg, które będą miały stać się drogami 2-1, od teraz będą po prostu dostawać w bonusie ograniczenie do 50 km/h, żeby wszystko zgadzało się z warunkami technicznymi z rozporządzenia.

Wszystko pewnie zależy od tego, czy na taką drogę… będzie można dostać finansowanie i np. spełni ona jakieś wydumane wymagania odnośnie promocji alternatywnych środków zrównoważonego transportu czy coś takiego. Zdecydowanie wolałbym takie drogi – przynajmniej tam, gdzie ruch jest prawie zerowy – od klejenia absurdalnych i kompletnie nieprzejezdnych chodników, szumnie określanych drogami dla pieszych i rowerów, które częściej utrudniają jazdę, niż ją ułatwiają.

Plusem 2-1 byłoby też – prawdopodobnie – zachowanie pierwszeństwa na takiej drodze, bez konieczności uciekania się do interpretacji GDDKiA i analizowania sytuacji na przejazdach dla rowerzystów, a także odsunięcie pasa dla pierwszych i rowerzystów przynajmniej trochę od wyjazdów z posesji – w tej chwili bardzo często droga dla pieszych i rowerów jest wciskana na siłę i bez sensu między jezdnię a samą granicę posesji – w rezultacie np. we Wrocławiu niektóre drogi dla pieszych i rowerów są w 100 procentach… skośnym wyjazdem z czyjegoś parkingu. Nie żartuję.

Niestety jedyne, co możemy w tej chwili robić, to czekać na to, czy ktoś podejmie się budowy właśnie takiej drogi, ale szanse są raczej umiarkowane. Natomiast ciekawostka przy okazji jest fakt, że od teraz przepisy techniczne wymagają projektowania dróg dla rowerów z uwzględnieniem ich ciągłości – również poza projektowanym obszarem drogi.

Trochę o 20 lat za późno, szkoda.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać