Kamper nakładany na samochód. Nigdy się go nie pozbędziesz

Można zamówić kamper, który tak naprawdę jest przekładanym z samochodu na samochód domkiem. To już trochę więcej niż pickup z zabudową.

Przeciętny amerykański miłośnik pickupów musi teraz mieć sen ciężki jak kroki Joe Bidena po schodach do samolotu. Do oferty spalinowej dołączają pickupy elektryczne. Jest Ford F-150 Lightning, chce być Tesla Cybertruck i jeszcze ten ze śmiesznymi oczkami od Riviana. Co wybrać, który z nich lepiej przytrzyma strzelbę i stupak cienkiego amerykańskiego piwa, no i w którym się lepiej śpi? Tak wiele pytań musi mącić w głowie nie dając wejść w fazę REM. Taki samochód to poważna inwestycja, trzeba dokupić dedykowane akcesoria, zorganizować przestrzeń, dopasować się. Odpowiedź na pytanie, co wybrać, brzmi: wszystko jedno. Można kupić przekładany dom i samochód zmieniać tak często jak przyjdzie ochota.

Pickup z zabudową jak kamper

Loki to fikcyjna postać z komiksu. Loki Basecamp to amerykańsko-kanadyjska firma, która proponuje dom-nakładkę na dowolnego pickupa. Nie ma znaczenia, czy kupimy coś od Forda, czy Toyotę Tacomę. Zważywszy na to, że ostateczne rozmiary Cybertrucka nie są jeszcze znane, to tu zachowajmy ostrożność, ale producent odgraża się, że i w Teslę pickup wpasuje się ze swoim nowym modelem, to samo obiecując dla elektrycznego Forda F-150 i Riviana R1T.

Obecnie zabudowa na pickupa od Loki występuje w trzech rozmiarach. Jej największa zaleta to modułowa budowa. Zmieścimy się w tej zabudowie, gdy jest złożona, możemy podnieść tylną ścianę tworząc dodatkowy dach, a nawet zdjąć ją z samochodu i postawić obok niego. Wciąż będzie funkcjonować jak dom.

Loki mówi, że można ją przenosić z samochodu na samochód (w większości przypadków) bez dodatkowych przeróbek. Na liście kompatybilnych są popularne amerykańskie modele, od małego jak na amerykańskie warunki Forda Rangera, po Chevroleta Silverado w wersji długiej.

To zwyczajny całoroczny domek

Zabudowa jest klimatyzowana i ogrzewana, ma 360-watowe panele fotowoltaiczne i jest w stanie zgromadzić 600 Ah energii elektrycznej. Tył pojazdu to miejsce na dodatkowe pojazdy i przestrzeń bagażową, zawiera także wysuwane z podłogi szuflady.

Konstrukcja zabudowy powstała z aluminium i może ważyć nawet 1360 kilogramów (najmniejsza 544 kg), gdy zamontujemy ją na pace o długości bliskiej 2,5 metra. Wewnątrz da się skorzystać z prysznica i gotować. Producent twierdzi, że są tam strefy, brudna, kuchenna, czy sypialna, ale chyba ze strefy do strefy da się przemieścić wyciągając rękę. Zabudowę reklamuje jako przestrzeń do życia przez wszystkie pory roku.

Ma na myśli zapewne życie w weekendy. Przekładany domek może być dobrą bazą dla wypraw na rower, bieganie po górach, czy ryby. Samochód możemy zmienić, ale do domku się przywiążemy i będziemy go wozić na kolejnym pickupie. Teoretycznie można go nawet wysłać na inny kontynent i postawić na wynajętym tam samochodzie.

W cenie kilku Tesli

Z tej uniwersalności wynika zapewne mało uniwersalna cena. Zabudowę na pickupa wyceniono na 135 tys. dolarów. Trochę drogo, bo da się za to kupić 3-4 Tesle. Zainteresowanych chyba nie brakuje, skoro trzeba wpłacić 10 tys. dolarów zaliczki i czekać w kolejce do następnej produkcyjnej partii. Produkt przynajmniej istnieje, w przeciwieństwie do Cyberlandra.

To nie jest przypadek kampera, do którego strach wejść w sandałach. To pojazd typowo do brudzenia się i zdrapywania z siebie błota po aktywnym dniu. Taka pasja musi kosztować. No nic, zaoszczędzimy przenosząc nasz dom na kolejny samochód.

View this post on Instagram

A post shared by Loki Basecamp (@lokibasecamp)