Ciekawostki / Przegląd rynku

Kto powiedział, że nie ma rabatów? Oto Peugeot przeceniony o 100 tys. zł

Ciekawostki / Przegląd rynku 17.04.2023 393 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 17.04.2023

Kto powiedział, że nie ma rabatów? Oto Peugeot przeceniony o 100 tys. zł

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz17.04.2023
393 interakcje Dołącz do dyskusji

Poznaliśmy sposób na obniżanie cen samochodów, a jednocześnie kreowanie wspaniałego materiału na klasyka. Pokazuje nam go Peugeot 508 PSE, a konkretnie jego cena.

Jak dokładnie nazwać ten sposób na możliwość oferowania olbrzymich rabatów na nowe samochody? Nie do końca wiem, ale wydaje mi się, że „zbyt odważna cena wyjściowa” lub „koncepcja, na którą nie czekał rynek” są w miarę bliskie prawdy. Peugeota 508 PSE możemy kupić za 100 tys. zł mniej, niż wynika to z jego cennika. Nie mówcie nam, że się nie da dawać rabatów czasach dużej inflacji.

peugeot 508 pse sw cena

Peugeot 508 PSE – co to jest?

Jeździłem tą bestią, ale nie odebrałem jej jako pojazd krwiożerczy, mimo jej 360 KM i 520 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jest to hybryda typu plug-in o rzucającym się w oczy wyglądzie. Litery PSE znaczą Peugeot Sport Engineered, ale najwyraźniej nie miały takiego przebicia jak M, S, czy RS na samochodach innych marek. Sam groźny wygląd, choć poparty osiągami, nie wystarczył, by ludzie biegli kupić to auto za tyle, na ile je wyceniono. Pamiętam te obracające się głowy i opinie przechodniów, typu: „nie wiedziałem, że takie auta w ogóle robią”. Sądząc po ofertach sprzedaży i ich cenach, ludzie faktycznie nie wiedzieli, że takie samochody robią.

Nie mogę powiedzieć, żeby to auto o masie własnej 1850 kg nie potrafiło się rozpędzić. Mogę za to rzec, że na ulicy spotkałem je tylko raz, co zapewne oddaje skalę zainteresowania. Może wznieceniu ciekawości, zwieńczonej zakupem, pomogą obecne ceny Peugeota 508 PSE. Auto jest tak rzadkie i odważnie wymyślone, że kiedyś może stać się poszukiwanym klasykiem.

Rabat na Peugeota 508 PSE

Z cennika tego modelu wynika, że za Peugeota 508 PSE w wersji sedan należy zapłacić 333 800 zł. Kombi kosztuje o 4500 zł więcej. Tymczasem, na popularnym portalu ogłoszeniowym znajdziemy ofertę sprzedaży Peugeota 508 PSE za 229 900 zł. To ponad 100 tys. zł mniej i jednocześnie ponad 30 proc. taniej niż cena określona przez producenta. Sprzedawany sedan musi chwilę już oczekiwać na swojego pana, bo jego rocznik produkcji to 2021.

Nie jest to jedyna oferta na mocnego Peugeota 508 oznaczonego literami PSE. Inne kuszą cenami 239 790 zł lub 239 900 zł. Jest też i wyższa, bo sprzedawany we Wrocławiu pojazd kosztuje 275 000 zł. Wciąż dużo poniżej ceny katalogowej. Nawet auto oferowane przez firmę świadczącą usługi najmu długoterminowego może pochwalić się ceną 319 800 zł, czyli poniżej wstępnych oczekiwań producenta.

Peugoeto 508 PSE cena

Powyżej 300 tys. zł idzie się po premium

Raczej trudno jest walczyć z takim schematem, jaki klienci mają w głowie. 300 tys. zł do wydania na samochód to jest kwota, przy której naturalne zainteresowanie budzą auta marek zwanych premium. Przy takiej kwocie, nawet jeśli interesuje nas głównie poziom raty, możemy nawet sporo powybrzydzać.

Nieśmiało zauważę to, co mogli zauważyć klienci. BMW 540i xDrive, o identycznym przyspieszeniu do setki, kosztuje mniej więcej tyle samo, co Peugeot 508 PSE w cenniku. Podobnie będzie w innych markach uznawanych za premium, gdy poszukamy zbliżonego przyspieszenia. Peugeot 508 PSE ma tu swoje argumenty, bo w nim już niczego nie trzeba konfigurować i podbijać kosztu zakupu. Nie tylko nie potrzeba, ale wręcz się nie da, bo w cenniku tego Peugeota są już zaznaczone prawie wszystkie pozycje wyposażenia.

Wnętrzu Peugeota 508 PSE też nie można nic zarzucić. Można w nim odczuć satysfakcję z wydanych pieniędzy, a tego nie można powiedzieć o wielu autach, których nabywcy nie dobrali żadnych ozdobnych elementów. Widocznie klienci w tej cenie nie do końca poszukiwali 5,2 sekundy do setki. Zadowoliliby się przyspieszeniem dużo słabszym, gdyby tylko cena była dobra. To teraz cena jest dobra, a auto z rocznika 2021 ciągle przebywa na dealerskim placu. Co pozwala sądzić, że może z koncepcją sporotowych, kilkusetkonnych hybryd typu plug-in jest kłopot.

model subskrypcyjny

Hybrydy typu plug-in to trik

Producenci wolą nazywać hybrydy typu plug-in wstępem do posiadania elektrycznego samochodu. Faktycznie może się to sprawdzać u wielu klientów, ale trzeba specyficznych warunków użytkowania auta, by zakup się zwrócił. Hybrydy typu plug-in często kosztują kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej niż wersje bazowego tego samego modelu, a zasięg na prądzie oferują niewielki. Ich szczególnym przypadkiem są mocne hybrydy typu plug-in. Producentom nie opłaca się robić sportowych samochodów z wersji cywilnych, bo ich zużycie paliwa kładzie pokotem misternie realizowaną strategię obniżania poziomu emisji spalin. Powstają więc mocne hybrydy typu plug-in.

Sposobem na to, by zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko są mocne, sportowe hybrydy, w których stosuje się silnik spalinowy o niewielkiej pojemności (w przypadku tego Peugeota jest to 1,6 litra), a łączną moc uzupełnia się mocą elektrycznych silników. Peugeot 508 PSE ma aż trzy silniki, w tym dwa elektryczne. Ten zestaw nie wystarczył, by klienci masowo ruszyli po ten samochód, by go nabyć za katalogową cenę. 230 tys. zł wygląda już dużo lepiej, bo dostajemy ładnie narysowane auto, od razu z dobrym wyposażeniem. Niestety – trzymając się kategorii sportowych wrażeń – wciąż da się kupić auto o podobnym przyspieszeniu za dużo mniejszą kwotę. Łowcy okazji powinni być jednak zachwyceni, bo ten samochód faktycznie startował z ceną z bardzo wysokiego poziomu, którą później jeszcze podwyższono. Gdy testowałem ten model, sedan kosztował 302 tys. zł. Teraz cena jest przyzwoita, a jeszcze lepszy jest upust. Dorwać dobry rabacik, to jest to.

Czytaj dalej:

Test szybkiego Peugeota 508 PSE z wtyczką. Można się chwalić

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać