Tego jeszcze nie było: papież sprzedaje Lamborghini

Dobrze przeczytaliście. Papież sprzedaje Lamborghini Huracan RWD, a cała kwota uzyskana z licytacji ma trafić na cele charytatywne.

Skąd u papieża takie auto? Huracan był prezentem od Lamborghini, a Franciszek już w chwili jego otrzymania zapowiedział, że samochód trafi na licytację. I tak się stało.

W papieskich barwach

Auto jest konstrukcją oddziału Lamborghini o nazwie „Ad Personam”, który reklamuje się, że potrafi przygotować konfigurację samochodu dla każdego klienta. Niezależnie od preferencji.

Samochód papieża, oprócz tego, że za przednimi fotelami ma 610-konny silnik, również na zewnątrz prezentuje się ciekawie. Lamborghini Huracan RWD zostało bowiem pomalowane w papieskie barwy. Są one widoczne również na białych skórzanych fotelach w odcieniu Bianco Leda Sportivo, które wykończono kontrastową, żółtą nitką.

Wisienką na torcie dla potencjalnego nabywcy jest podpis, który na masce samochodu złożył papież Franciszek.

Na cele charytatywne

Papież sprzedaje Lamborghini oczywiście nie po to, żeby na tym zarobić. Środki ze sprzedaży auta trafią bezpośrednio do Franciszka, ale ten już zapowiedział, że przeznaczy je na cele charytatywne. Aż 70% zostanie przekazane obleganemu przez ISIS miastu Nineveh w Iraku, 10% otrzyma organizacja Amici per il Centrafrica Onlus, 10% Groupe International Chirurgiens Amis de la Main (GICAM), a kolejne 10% Pope John XXIII Community Association.

Nie tylko Lamborghini

Samochody należące do papieża Franciszka można było kupić już wcześniej. W Polsce do sprzedaży trafiły trzy z czterech Volkswagenów Golfów Sportsvanów. To właśnie tymi autami z tablicami rejestracyjnymi K1 POPE, K2 POPE, K3 POPE i K4 POPE poruszał się  papież w czasie Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku.

Natomiast sprzedaż Fiata 500L, którym Franciszek poruszał się podczas wizyty w USA, pozwoliła zebrać 82 tysiące dolarów, również przekazanych na cele charytatywne.

Jaką cenę osiągnie Lamborghini? Przewiduje się, że nowy nabywca wyda na niego pomiędzy 250 a 350 tys. euro (czyli ok. 1-1,5 mln zł). To niewiele więcej niż za nowego Huracana bez żadnej historii. Aukcja już 12 maja w Monaco.