Felietony

Pytanie na niedzielę: jak często powinny być obowiązkowe badania techniczne?

Felietony 23.06.2019 450 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 23.06.2019

Pytanie na niedzielę: jak często powinny być obowiązkowe badania techniczne?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski23.06.2019
450 interakcji Dołącz do dyskusji

A może w ogóle? Na razie nasz system jest dość niecodzienny, a jak na warunki światowe – wręcz restrykcyjny.

W wielu cywilizowanych krajach obowiązkowe badania techniczne pojazdów przypadają co dwa lata. Właściwie to w większości. Superbezpieczna Japonia, Norwegia czy Niemcy – w tych krajach odstęp między obowiązkowymi badaniami technicznymi to właśnie dwa lata. Jeśli już pojawiają się badania coroczne, to przeważnie dotyczą one samochodów starszych niż 10 lat. W Europie prym w dziedzinie restrykcyjnych badań wiedzie Wielka Brytania, gdzie trzeba przechodzić test MOT co roku dla samochodów starszych niż trzyletnie, a jest on nieco absurdalny w swoich założeniach, ponieważ diagnosta bada na przykład, czy wycieraczki odpowiednio wycierają szybę po spryskaniu spryskiwaczem i można „oblać” MOT, jeśli sprawność wycieraczek w rozmazywaniu płynu zostanie uznana za niewystarczającą.

Mówi się, że najtrudniejsze są przeglądy japońskie, tzw. shaken

Jednak Europejczycy mieszkający w Japonii nie potwierdzają tego. Problem polega na tym, że większość Japończyków nigdy w życiu nie dotknie się do niczego, co wykracza poza nalewanie benzyny do samochodu, więc podczas badania shaken trzeba zrobić za nich wszystko. Shaken oznacza przy okazji wymianę oleju czy klocków hamulcowych, co w Japonii jest drogie, więc i cena badania rośnie. Czytałem blog jakiegoś Amerykanina, który mieszkał w Japonii i po prostu przed shaken pojechał sobie do niezależnego warsztatu, oni mu ogarnęli co trzeba, on sobie wymienił piórka wycieraczek i poprawił parę drobiazgów, i auto przeszło badanie bez gadania.

Najkrótszy interwał między badaniami znalazłem w Izraelu. Dla samochodów starszych niż 15 lat wynosi on… 6 miesięcy. Czyli masz auto zabytkowe, którym nie jeździsz i musisz co pół roku przyjeżdżać na badanie techniczne. Sensowne. Oj, przepraszam że skrytykowałem naszych wiernych sojuszników…

Burkina Faso, Brazylia, Ukraina…

…czy RPA to kraje, w których nie ma obowiązkowych badań technicznych. Zresztą w większości krajów na świecie ich nie ma – to typowo europejskich wynalazek. W Stanach Zjednoczonych zależy to od stanu – jedynym, który przeprowadza realne sprawdzanie stanu pojazdów, a nie tylko kontrolę emisji spalin, jest Pensylwania. Jak się dowiedziałem, samochody z Pensylwanii są o wiele droższe niż inne, ponieważ przeważnie są w dobrym stanie. Podróżując po USA widziałem mnóstwo aut, które w Europie zostałyby odholowane po 10 minutach jazdy, bo inni uczestnicy ruchu podkablowaliby ich kierowców na policję.

No i tu pytanie na niedzielę: co ile powinny być badania techniczne w Polsce? Czy rok to nie za często? A może co roku ale tylko dla aut 10-letnich i starszych? A może powinny być jeszcze częściej?

(kwestię lobby właścicieli SKP omówimy sobie przy innej okazji)

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać