Wiadomości

Będzie nowy Volkswagen Golf. Trzeba będzie tylko przywyknąć do nowej nazwy

Wiadomości 18.11.2022 18 interakcji

Będzie nowy Volkswagen Golf. Trzeba będzie tylko przywyknąć do nowej nazwy

Piotr Barycki
Piotr Barycki18.11.2022
18 interakcji Dołącz do dyskusji

Będzie nowy Volkswagen Golf czy nie będzie? Jeszcze niedawno wydawało się, że bliższa prawdy jest ta druga odpowiedź, ale najwyraźniej uznano, że z takiej marki rezygnować nie można. 

Co ciekawe, wcześniejsze wątpliwości co do przyszłości Golfa wcale nie wykluczają się z najnowszymi doniesienia. Ale po kolei.

Nowy Volkswagen Golf – co tak naprawdę nas czeka?

Zgodnie z sierpniowymi wypowiedziami prezesa Volkswagena, przyszłość Golfa stoi – albo stała – pod znakiem zapytania. Powodem były oczywiście nadchodzące normy emisji (które okazały się jednak nie być takie straszne) oraz fakt, że za jakiś czas w Europie ma zostać wprowadzony zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi.

To za jakiś czas wprawdzie dziś jest dość odległe (2035 r.), ale obecna, ósma już generacja Golfa, powinna doczekać się zupełnie nowego wcielenia gdzieś w okolicach 2027-2028 r. Oznaczałoby to, że trzeba byłoby projektować nowe auto z myślą o tylko i wyłącznie jednej generacji, a potem cały ten trud w 2035 r. przekierować do kosza, bo do czego miałoby się to dalej przydać.

Do tego dochodziłoby jeszcze zamieszanie z platformami. Volkswagen planuje docelowo nie tylko przejście w całości na napęd elektryczny, ale i wykorzystywanie w obrębie właściwie całej grupy jednej platformy – SSP. Spalinowego Golfa na SSP raczej się nie postawi, więc niezbędne byłoby utrzymywanie osobno np. MQB. A to zawsze zasoby, pieniądze i zajęte fabryki.

I to wszystko przy założeniu, że Golf nie daje raczej szansy na aż takie marże, jak np. Passat czy crossovery. Zresztą ze sprzedażą Golfa też nie jest jakoś szokująco dobrze, jeśli chodzi o ogólny trend. Jeszcze niedawno wyniki w okolicach 400 000 – 500 000 egzemplarzy sprzedawanych rocznie w Europie nie były niczym zaskakującym. Obecnie zdecydowanie bliżej im do 200 000, z jednej strony podgryza go T-Roc, z drugiej T-Cross.

Nie wygląda to za dobrze, ale…

… nowy Volkswagen Golf ma się jednak pojawić. Możliwe, że z trochę zmienioną nazwą.

Zgodnie z tym, co powiedział prezes Volkswagena w rozmowie z serwisem Autocar, nowy Volkswagen Golf – dziewiątej generacji – jak najbardziej powstanie. Jego zdaniem rezygnacja z tak popularnej nazwy byłaby kompletnie szalona, podobnie jak zresztą rezygnacja z równie rozpoznawalnego GTI. Co w takim razie czeka Golfa?

Na razie wygląda na to, że… prąd oraz włączenie do rodziny ID, co mogłoby zaowocować pojawieniem się samochodu o nazwie ID Golf (świetnie to będzie brzmiało po polsku). Nie byłoby to w sumie dziwne nazewnictwo, bo – jak przywołano w ramach przykładu – nazwę zamiast numeru ma przecież ID Buzz, więc ID Golf nadal pasowałby do koncepcji.

Nie jest to wprawdzie jeszcze oficjalnie potwierdzona nazwa, ale brzmi co najmniej prawdopodobnie.

To co z elektrycznym ID 3?

Nic – jeśli ID Golf powstanie i dołączy do rodziny ID, to zajmie miejsce obok ID 3. Dokładniej – poniżej tego modelu.

Według prezesa Volkswagena ani ID 3 nie miał być nigdy następcą Golfa, ani też nie był modelem przejściowym, który miał zniknąć, kiedy Golf doczeka się elektrycznego wcielenia. Miał być raczej Golfem Plus (niestety nie w jego historycznie najwspanialszej wersji) i z tego też będzie wynikało to, że ewentualny ID Golf zajmie miejsce w hierarchii poniżej ID 3.

W sumie już teraz ma to miejsce, jeśli spojrzeć na polską stronę Volkswagena i gamę modelową. ID 3 jest nie tylko wyraźnie wcześniej na liście, ale także – to już raczej gorsza informacja – jest zdecydowanie droższy (191 490 zł kontra 111 090 zł). Pewnie po przejściu na elektryczność ceny tych dwóch modeli trochę się do siebie zbliżą, ale nie jestem pewien, czy takie wyrównanie będzie powodem do wielkiej radości.

Czy to się uda?

Pewnie tak. Ludzie wciąż lubią Golfa, sprzedaż serii ID też się powoli rozkręca, więc takie połączenie może faktycznie zadziałać. Jedni przyjdą po Golfa i wyjdą z ID Golfem, drudzy przyjdą po ID i… wyjdą z tym samym.

Chyba że będą mieli do wydania tyle pieniędzy, ile obecnie kosztuje bazowy Volkswagen Golf – w takim układzie raczej zostanie im ID 2, czyli jeden z miejskich modeli, których cena ma się zaczynać od okolic 25 000 euro.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać