Ciekawostki

Fani buldożków łączcie się! Mitsubishi niechcący stworzyło samochód dla was

Ciekawostki 31.03.2019 405 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 31.03.2019

Fani buldożków łączcie się! Mitsubishi niechcący stworzyło samochód dla was

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski31.03.2019
405 interakcji Dołącz do dyskusji

Mitsubishi zupełnie niechcący stworzyło najbrzydszy współczesny samochód osobowy. To duża sztuka. Wygląda jak połączenie buldoga francuskiego z predatorem z filmu „Predator”. 

Wiem, że specjalistom od wzornictwa przemysłowego płaci się duże pieniądze, żeby stworzyli rozpoznawalny „język stylizacji”, za sprawą którego auto jest rozpoznawalne z daleka jako produkt danej marki. Mercedes ma grill i gwiazdę, BMW ma nerki, nawet Kia ma swój charakterystyczny przód, nie wspominając o Geely i jego „expanding universe” na atrapie chłodnicy. Mitsubishi nie mogło być gorsze i też wprowadziło korporacyjny front do nowych modeli – pojawił się już w ASX-ie po drugim liftingu i w modelu Delica niedostępnym w Europie.

Mitsubishi ASX 2020 Mitsubishi ASX 2019
Mitsubishi ASX
Mitsubishi Delica
Mitsubishi Delica

Gorzej, gdy chęć do ujednolicania wszystkiego wejdzie za mocno

Korporacyjni spece siedzą tam i knują: na rynek wchodzi nowy model, no on MUSI mieć przecież nowy wygląd przodu. Nieważne czy pasuje czy nie. Ma być spójnie z resztą gamy, choćby wyglądało tak, że gałki oczne wypadają z czaszki i piszcząc rzucają się do ucieczki. Właśnie taka sytuacja nastąpiła w przypadku nowego kei-cara Mitsubishi ek X skonstruowanego wspólnie z Nissanem.

kei car

Trudno wyobrazić sobie bardziej niepasujące elementy niż ten gigantyczny, brutalny, wulgarny przód i reszta auta, będąca sympatycznym mikrovanem. Japończycy umieją robić bardzo ładne kei-cars, czego dowodem choćby mój ulubiony Suzuki Hustler czy Honda N-One, ale tutaj dali naprawdę czadu w drugą stronę. Pamiętam wywiad ze śp. Januszem Kaniewskim (pan Janusz miał Balerona coupe), który twierdził, że klienci tak naprawdę najbardziej chcą pojazdów wyglądających agresywnie. To prawda, ale połączenie agresywnego wyglądu z malutkim nadwoziem przywodzi na myśl właśnie buldoga francuskiego, którego zresztą jest mi zawsze żal, bo sapie tak jakby się dusił.

Pomijając ten koszmarny przód, jest to całkiem zwyczajny, uczciwy kei-car. Ma wszystko jak trzeba: bardzo wąskie nadwozie, 4 miejsca, silnik 0.66 turbo o mocy 52 KM i skrzynię CVT. Opcjonalnie może mieć nawet napęd na 4 koła.

kei car
Idealna spójność stylistyczna przodu z tyłem…

Śmieszne, że z tyłu nie ma już nawet cienia tej agresji, którą widzimy z przodu. Tu już korpozasady nie miały zastosowania, prezesa interesował tylko przód.

kei car

Bardzo trudno jest zrobić coś naprawdę brzydkiego. To duża sztuka

W większości projekty przedmiotów użytkowych są nijakie. Te piękne, typu Bentley od Mullinera albo pierwsze Maserati Ghibli, zdarzają się bardzo rzadko. Z brzydkimi jest równie trudno. Niewiele jest aut radykalnie brzydkich. Mamy Multiplę, mamy Chryslera PT Cruisera, są jakieś modele produkowane wiele lat po kilku liftingach, ale tak żeby zrobić coś brzydkiego od początku do końca, to wcale nie taka częsta sprawa!

kei car
Nuda. Można było pociągnąć brzydotę i tutaj.

A co najlepsze, ek X to tylko jeden z nowych modeli kei-carów Mitsubishi. Drugim jest ek Wagon, który dla odmiany wygląda już całkiem zwyczajnie, a dziwacznego przodu nie ma ani śladu. Próbujcie zrozumieć korporacyjną logikę…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać