Wiadomości

Tak wygląda nowe Renault Clio. Nie pomylicie go z poprzednikiem

Wiadomości 18.04.2023 81 interakcji

Tak wygląda nowe Renault Clio. Nie pomylicie go z poprzednikiem

Piotr Barycki
Piotr Barycki18.04.2023
81 interakcji Dołącz do dyskusji

Nowe, a właściwie mocno odświeżone Renault Clio, zadebiutowało dziś oficjalnie. Poza nowym wyglądem doczekaliśmy się też zupełnie nowej wersji wyposażenia. 

Trzeba przy tym przyznać, że to chyba jeden z bardziej udanych liftingów ostatnich lat – szczególnie jeśli chodzi o segment mniejszych aut, gdzie zazwyczaj nie dzieje się nic ciekawego. A tutaj proszę, nowe Renault Clio wygląda z przodu bezdyskusyjnie atrakcyjniej od poprzednika, chociaż może przy okazji stało się bardziej drapieżne niż sympatyczne:

Trochę przy tym niepokojące, że Renault do opisu odświeżonego Clio – a dokładniej jego frontu – używa określenia „status symbol”, biorąc pod uwagę, że Clio powinno być raczej prostym, niedrogim autem, ale co poradzić – takie czasy.

Mamy więc kompletnie nowy pas przedni, z nowymi reflektorami, nowym grillem, nowymi zderzakami i nowymi wlotami powietrza. Przy czym te szare elementy ze zdjęć prasowych znajdziemy tylko w nowej wersji wyposażenia – Espirit Alpine. W odmianie Techno będą lakierowane pod kolor nadwozia. W pełni LED-owe reflektory będą natomiast obecne w każdej wersji wyposażenia.

Zmodyfikowany został też tył pojazdu, którego akcenty będą również inne pomiędzy różnymi wersjami, aczkolwiek tutaj zmiany są dużo mniejsze niż z przodu.

W zależności od tego, na którą odmianę się zdecydujemy, nasze nowe auto może mieć albo widoczne, albo ukryte końcówki rur wydechowych, a także czarny matowy, czarny błyszczący albo szary dół zderzaka.

Wymiary zewnętrzne auta pozostały przy tym – na szczęście – bez zmian.

Nowe Renault Clio – co zmieniło się we wnętrzu?

Między innymi materiały wykończeniowe, w dużym stopniu pochodzące z odzyskanych i przetworzonych materiałów. Skórzanych dodatków tutaj nie uświadczymy – niezależnie od tego, którą wersję wyposażenia zamówimy i ile opcji zaznaczymy po drodze.

Sam wygląd i układ kokpitu pozostał w dużej mierze bez zmian. Tutaj dla porównania wersja przedliftingowa:

Jeśli więc ktoś lubi przyciski i pokrętła – są na swoim miejscu. Wersja Espirit Alpine zaoferuje przy tym fotele ze specjalną tapicerką i odpowiednimi oznaczeniami:

Nowe Renault Clio – co pod maską?

W sumie wersje napędowe będą cztery:

  • SCe 65
  • TCe 90
  • TCe 100 LPG
  • E-Tech full hybrid 145

Ich dostępność będzie przy tym zależna od rynku i u nas możemy się spodziewać trzech ostatnich opcji – SCe 65 nie ma u nas w modelu przedliftingowym, więc nie będzie go też po liftingu. I tak powinniśmy się cieszyć, bo np. w Wielkiej Brytanii nowe Clio będzie oferowane wyłącznie jako hybryda.

Niewiadomą pozostaje więc póki co tylko kwestia ceny. Aktualnie najtańsza odmiana tego modelu kosztuje w Polsce 71 900 zł i jest to koszt zakupu „bazowej” wersji z 3-cylindrowym TCe 90 – do LPG trzeba dopłacić 4000 zł. Można się niestety spokojnie spodziewać, że wersja poliftingowa będzie droższa. Pytanie tylko – o ile.

Czytaj również: 

Jeździłem przez tydzień Renault Clio 1.0 TCe z LPG. Zapomniałem zrobić mu zdjęć

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać