1,14 zł – czy to nowa wysokość kilometrówki? Koszty rosną, a minister cierpliwie czeka
Wiadomości 21.04.2022Inflacja rośnie, paliwo jest drogie, Polacy wnikliwiej oglądają swoje portfele. Dlatego posłowie pytają, jaka i kiedy będzie nowa wysokość kilometrówki. Minister Finansów jednak czeka aż za sprawę weźmie się inny Minister.
Posłanka Monika Rosa zatroskała się losem kierowców, którzy wykorzystują swoje samochody prywatne do celów służbowych. Pisali do niej ludzie, a on napisała do Ministra Finansów. W swej pyta, kiedy będzie lepiej? A przez lepiej rozumie.
Czytaj również: Kilometrówka w 2023 r. nareszcie wzrosła. Podwyżki nawet o ponad 200 procent
Nową wysokość kilometrówki
Kilometrówka to potoczne określenie ustawowo określonej stawki za przejechanie jednego kilometra samochodem prywatnym w celach służbowych. Jej wysokość pozostała niezmieniona od 2007 roku, a koszty rosną. Co szczególnie bolesne jest, gdy cena paliwa, i to po obniżce wynikające z tarczy antyinflacyjnej, wykracza ponad 7 zł. Stawki ustalane przez Ministra Infrastruktury są zależne od pojemności silnika i wynoszą wciąż:
- 0,5214 zł – w przypadku samochodów osobowych o pojemności skokowej silnika do 900 cm3.,
- 0,8358 zł – w przypadku samochodów osobowych o pojemności skokowej silnika powyżej 900 cm3,
- 0,2302 zł – w przypadku motocykli,
- 0,1382 zł – w przypadku motorowerów.
Posłanka przedstawia iż zdaniem ekspertów nowa stawka powinna wynosić 1,14 zł. Równocześnie pyta:
- Czy Ministerstwo Finansów doszło do porozumienia z Ministerstwem Infrastruktury w sprawie zmiany wysokości stawki tzw. kilometrówki?
- Czy ministerstwo prowadzi analizę kosztów ponoszonych przez pracowników korzystających z prywatnych samochodów do celów służbowych, które przewyższają otrzymywane przez nich zwroty kosztów?
Ministerstwo Finansów mówi, że chce
Wprawdzie interpelacja posłanki nie doczekała się jeszcze odpowiedzi, ale i tak raczej . Jej interpelacja nie była jedyną w tej sprawie. Ministerstwo Finansów odpowiedziało już na pytania innych posłów o wysokość kilometrówki. Z odpowiedzi wynika, że należy poganiać zupełnie inne ministerstwo.
Ministerstwo Finansów twierdzi, że chciałoby, ale musi poczekać i tak kilka lat już czeka. Konkretnie na Ministra Infrastruktury, a właściwie to na zmianę przepisów. Żeby aktualizacja stawek miała sens, należałoby je odwiązać od pojemności silnika. W obliczu wzrastającej liczby samochodów elektrycznych, a być może i w przyszłości – wodorowych, przepisy należy dostosować do tego, że silniki elektryczne nie mają pojemności silnika.
Dodatkowo, od początku tego roku, przepisy regulujące wysokość ryczałtu za wykorzystanie samochodu służbowego do celów prywatnych nie biorą pod uwagę pojemności silnika. Wynosi on:
2)250 zł miesięcznie – dla samochodów:
a) o mocy silnika do 60 kW,
b) stanowiących pojazd elektryczny w rozumieniu art. 2 pkt 12 ustawy z dnia 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych (Dz.U. z 2021 r. poz. 110 i 1093) lub pojazd napędzany wodorem w rozumieniu art. 2 pkt 15 tej ustawy;
2)400 zł miesięcznie – dla samochodów innych niż wymienione w pkt. 1.
Przepisy nie przystają więc do obecnie stosowanych technologii, co najwyraźniej jest ważniejsze od tego, żeby przystawały do obecnych kosztów utrzymania samochodu.
Nie ma obowiązku bierności
Czytaj również: Barbórkowa opowieść o czarnej zarazie. GPF nowym księciem ciemności? Niekoniecznie