Samochody używane

To ogłoszenie to najlepsza parodia handlarskiego opisu, jaką do tej pory czytałem

Samochody używane 17.06.2019 144 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 17.06.2019

To ogłoszenie to najlepsza parodia handlarskiego opisu, jaką do tej pory czytałem

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski17.06.2019
144 interakcje Dołącz do dyskusji

Ktoś napisał ogłoszenie, parodiując język handlarzy sprzedających tzw. youngtimery. Kapelusze z głów – ta parodia jest idealna.

Chodzi o zupełnie zwykły samochód, jakim jest Primera P11. Auto zasadniczo wymierające z powodu problemów z korozją, przez lata było szanowane za komfort i niezawodność, a przy okazji śmiertelnie nudne. Dziś sprzedawane egzemplarze są zwykle zardzewiałe, a przy tym bardzo tanie.

Ktoś wystawił na sprzedaż Primerę w stanie ponoć niezardzewiałym (jest tylko jedno zdjęcie, więc trudno o wiarygodne potwierdzenie), ale przy okazji idealnie sparodiował opis, jaki zwykle towarzyszy tzw. youngtimerom. Jestem pod wrażeniem idealnego oddania charakterystycznego dla handlarzy języka i wyrażeń.

„Do sprzedania LEGENDA motoryzacji-najbardziej poszukiwany model nissana primery-ORYGINALNY GT-wyprodukowany w Japonii dla indywidualnego klienta.

Pojazd który jak i jemu inne podobne kultowe Legendy motoryzacji-drożeje z kazdym rokiem. Jest to gratka zarówno dla kolekcjonerów jak i miłośników aut z Duszą.”

Może to być prawda, że samochód został wyprodukowany w Japonii, przeciwnie niż miażdżąca większość Primer, które produkowano w Europie w brytyjskiej fabryce w Sunderland. Ale genialne jest porównanie Primery do legend motoryzacji i aut z duszą. Czujecie to? Taka wielka hala, w niej stoją w równym rządku Aston Martin DB5, Jaguar E-Type, Mercedes Gullwing i Porsche 356A, a przed nimi błyszczy Primera P11. No ja to widzę!

DOSŁOWNIE LEGENDA

Jego silnik to dosłownie LEGENDA- P11.144. Jest to SR20DE z dwoma sondami lambda-unowocześniony rozrząd ma napinacz rozrządu dokładnie taki sam jaki jest montowany w słynnym Sunny gti-r a więc o wiele precyzyjniejszy-jego dokładna nazwa to S14 Silvia-wyłącznie na rynek japoński-silnik dosłownie niezniszczalny.

Trzeba tęgiej głowy, żeby wymyślić tak wielowarstwowy dowcip. Pewnie jest jakaś legenda o P11.144, ale trik polega na tym, że to nie jest P11.144, tylko wcześniejszy, przedliftowy model P11. Precyzyjny napinacz rozrządu jest taki sam jak w Sunny GTI-R, którego nazwa to S14 Silvia. Oczywiście Sunny to nie Silvia, to takie oczko puszczone w stronę fanów JDM, typu „ale wiecie, że żartuję?”.

Zakupiony został przez jedynego właściciela w Japonii i po przystosowaniu (fabrycznie) do wymogów europejskich przywieziony i zarejestrowany.

To świetne nawiązanie do tych wszystkich bajek opowiadanych przez sprzedających, jak to ktoś specjalnie zamówił dla siebie wzmocnioną wersję w fabryce i pojechał ją odbierać, a na miejscu witano go kwiatami.

MISUBISHI

-wymiana kompletu opon na nowe-przystosowane zarówno do jazdy w trybie miejskim jak i bardzo agresywnej (z rantem ochronnym)-2019

-zakup nowych felg aluminiowych ozwiększonej odporności na uszkodzenia-firmy MISUBISHI (najwyższa półka)

Uwielbiam te opisy, w których padają przekręcone nazwy firm, mające podkreślać specjalność i wyjątkowość zastosowanych części. Pamiętam, że kiedyś znalazłem Malucha opisanego jako „kolor z Ferrari”, bo na tabliczce znamionowej napisano „rosso”. Tu nie ma żadnej wątpliwości, że to beka, bo nigdzie w internecie nie znajdziesz felgi MISUBISHI, a to co widać na zdjęciu, to jakieś Riale albo OZ-y. Kiedyś bardzo popularne, dziś spotyka się je głównie na złomach. Ciekawe jak wygląda bardzo agresywna jazda Nissanem Primerą. To musi być prawdziwe near-death experience.

Największa karuzela śmiechu jest na koniec:

Polecam gdyż pojazd ten jest idealna inwestycją zarówno do codziennej jazdy jak i ulokowania gotówki-jego cena będzie już tylko wzrastać z roku na rok.

To zdanie zawsze musi się pojawić przy sprzedaży dowolnego starego samochodu, który zdaniem sprzedającego bez wątpienia podrożeje. Oczywiście że Primera P11 podrożeje. Tak jak podrożał Bluebird, Stanza czy Primera P10. Podrożeje wprost proporcjonalnie do zainteresowania i nostalgii jakie budzi. Wiem, wiem, to żart, a ja to biorę na poważnie.

Autorze tego opisu, jesteś genialnym parodystą.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać