Wiadomości

Ukarali nieuczciwego diagnostę. Ten wyrok chyba nikogo nie wystraszy

Wiadomości 27.08.2022 13 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 27.08.2022

Ukarali nieuczciwego diagnostę. Ten wyrok chyba nikogo nie wystraszy

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz27.08.2022
13 interakcji Dołącz do dyskusji

Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał byłego samochodowego diagnostę na pół roku więzienia w zawieszeniu i 1000 zł grzywny. No raczej będzie miał z czego zapłacić.

Rozumiem, że ten wyrok nie miał na celu nikogo wystraszyć, pozytywnie oddziaływać na postawy społeczne, czy coś. Właściwie to można uznać, że można dalej śmiało klepać badania techniczne na lewo. Wyrok jest skromny, a i tak jego wydanie wygląda na niebywały sukces.

Były diagnosta skazany

Radio Białystok podaje, że zakończył się trwający od kwietnia proces diagnosty, będący częścią większej sprawy. Dwóch diagnostów skazano już wcześniej, trzeci, który się nie przyznał, usłyszał swój wyrok wczoraj. Miał poświadczać pozytywny wynik badań technicznych, a wcale ich nie wykonywał.

Mężczyzna nie pracuje już w zawodzie i na razie pracował nie będzie. Oprócz pół roku więzienia w zawieszeniu i grzywny, zasądzono mu też kilkuletni zakaz pracy w zawodzie diagnosty. Może się po tym nie podnieść, skoro już dawno w nim nie pracuje.

Tego pana skazano za trzy zarzuty, dotyczyły badań ciągnika rolniczego, przyczepy campingowej i skutera. Cała sprawa zaś dotyczyła blisko pół tysiąca czynów. Co daje nadzieję wszystkim podbijaczom w kraju, tym, do których przyjeżdża się na przegląd samochodu rowerem, z dowodem w kieszeni.

Czy diagności powinni się teraz bać?

Pewnie że powinni, ci nieuczciwi oczywiście, ale chyba nie będą. Potrzeba było kilkuset lewych podbić, żeby sprawa trafiła do sądu. Prokuratura przesłuchała ponad siedmiuset świadków, w trwającym klika lat śledztwie. A na koniec trzeci z oskarżonych:

  • chodzi sobie dalej na wolności, bo dostał niski wyrok, który i tak jest w zawieszeniu,
  • zapłaci niską grzywnę, choć jeśli faktycznie podbił przegląd tylko trzem pojazdom, to dopłaci do interesu jakieś kilkaset zł,
  • nie może pracować w zawodzie, w którym już dawno nie pracuje.

Żeby wymierzyć tę jakże odstraszającą karę, prowadzono śledztwo, które trwało kilka lat, a setki ludzi musiało złożyć zeznania. Żeby było zabawniej, nie ma nigdzie informacji, że skazano kogoś za płacenie za podbicie badań na lewo. Wszyscy, którzy dostąpili tego dobrodziejstwa, w ogóle się tego nie spodziewali, patrzyli akurat gdzie indziej, albo zostawili pojazd diagnoście i sobie poszli.

Dobra wróżka jakaś z tego diagnosty, po prostu nie dopełniał przewidzianych procedur, tak z dobrego serca. Prokuratura zarzucała diagnostom przestępstwa poświadczania nieprawdy w dokumentacji co do faktu przeprowadzenia badań technicznych pojazdów i ich pozytywnego wyniku, a nadto – w kilku przypadkach – przyjmowania w związku z tym korzyści majątkowych (za farmer.pl).

A gdzie pieniądze, które zmieniały właściciela? Chyba za lenistwo ich skazywali, no i za to dobre serce jeszcze. To do kompletu, czyli do niskiej kary, żmudnego i długotrwałego śledztwa, trzeba jeszcze dodać, że prawie nie było tu mowy o korupcji. Chyba nieuczciwi diagności mogą czuć się w miarę bezpieczni.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać