Wiadomości

Nowy Ford Mustang otrzymał oznaczenie GTD. Nie tankuj do niego diesla

Wiadomości 18.08.2023 77 interakcji

Nowy Ford Mustang otrzymał oznaczenie GTD. Nie tankuj do niego diesla

77 interakcji Dołącz do dyskusji

Ford prezentuje Mustanga na którego widok puryści mogą odetchnąć z ulgą. Nie jest to 4-drzwiowy elektryk, a prawdziwa sportowa bestia z potężnym silnikiem o oznaczeniu GTD, ale spokojnie – nie jest to 1.9 TDI po czipie. Mustang GTD to coś zupełnie nowego.

Oto nowy Mustang GTD 2025. Ford twierdzi, że jest to technologiczny majstersztyk inspirowany wyścigową wersją GT3 szykowaną do przyszłorocznego wyścigu w Le Mans.

Mustang GTD

Chyba nikt nie powiedział Fordowi, że nazwa GTD (szczególnie w Europie) ma tylko jedno skojarzenie. To nic innego jak VW Golf z najmocniejszym dieslem wzbogacony dodatkami ze sportowej wersji GTI. W Mustangu owe trzy litery oznaczają zupełnie co innego. Ford dokładnie wytłumaczył (o tym za chwilę), dlaczego wybrali nazwę GTD, ale najpierw zwracam uwagę, że  Ford używa takiego sformułowania:

Na tyłach garażu ukrytego za budynkiem tunelu aerodynamicznego w Allen Park w stanie Michigan garstka inżynierów zebrała się w 2021 roku, aby po godzinach urzeczywistnić projekt, który na papierze wydawał się niemożliwym marzeniem: zaprojektować Mustanga, który rzuci rękawicę najlepszym europejskim samochodom sportowym.

OK… jeśli to prawda i faktycznie celują w europejskie sportowe maszyny, to dlaczego nazwali go jak Golfa w dieslu? Ano dlatego:

Nazwa GTD najnowszego Mustanga odnosi się do klasy wyścigowej IMSA „GTD” dla samochodów zbudowanych zgodnie z przepisami technicznymi FIA GT3. GT3 będzie najbardziej zaawansowanym z rodziny Mustangów, a GTD to jego wersja dopuszczona do ruchu ulicznego. Proste?

Mustang GTD

Trochę szkoda, że nie będzie diesla, bo mocny ropniak na „komonrejlu” dobrze pasowałby do sportowego auta z karbonowym wide body i dużym spojlerem, ale nie można mieć wszystkiego. Ford zapewnia, że jednostka napędowa nowego Mustanga GTD też jest dobra. To doładowane kompresorem benzynowe V8, którego moc Ford określa zdaniem „celujemy w ponad 800 KM”. Trzeba przyznać, że takie stado gniadych wystarczy, żeby rozjechać dowolny tłum na zlotach. Silnik ma pojemność 5,2 l i suchą miskę olejową, co świadczy o sportowym rodowodzie.

Mustang GTD ma wiele elementów z włókna węglowego

Błotniki, maska, osłona, która zastępuje pokrywę bagażnika, progi, przedni splitter, tylny dyfuzor i dach są wykonane z włókna węglowego. Projektanci mieli na celu zmniejszenie masy oraz obniżenie środka ciężkości. Nadwozie jest nie tylko lekkie, ale również aerodynamiczne. Mustang GTD ma być przyklejony do asfaltu dzięki zdumiewającej sile docisku, dostępnej dzięki aktywnej aerodynamice (hydrauliczny spojler z tyłu oraz klapy z przodu) i ogromnej przyczepności dzięki szerokim oponom (325 mm z przodu oraz 345 mm z tyłu) na 20-calowych felgach. Producent z dumą odnosi się również do zaawansowanego układu jezdnego, z innowacyjnej długości wahaczami z przodu oraz wyścigowej, wielowahaczowej konstrukcji zawieszenia z tyłu. Hamowanie będzie realizowane dzięki węglowo-ceramicznym hamulcom marki Brembo.

Transaxle

Największym zaskoczeniem jest fakt, że GTD to tzw. transaxle. Co to oznacza? W GTD z silnika wychodzi wał napędowy z włókna węglowego, a 8-biegowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów zamontowana jest tuż przed tylnym mostem, co zapewnia rozkład masy wynoszący prawie idealne 50/50 proc. pomiędzy osiami. Taka konstrukcja sprawiła, że w miejscu, gdzie zwykle Mustang ma bagażnik, w GTD znajduje się tylne zawieszenie, skrzynia biegów oraz układ chłodzenia przekładni.

Mustang GTD

Wnętrze GTD odzwierciedla sportowego ducha maszyny. Kierowca oraz pasażer siedzą w fotelach Recaro zoptymalizowanych pod kątem jazdy torze. Biegi zmienia się drukowanymi w 3D tytanowymi łopatkami przy kierownicy. Z tytanu wykonano również pokrętło wyboru trybów jazdy oraz tabliczkę znamionową. Nie jest to byle jaki tytan, ponieważ stop pochodzi z wycofanych tytanowych elementów samolotu Lockheed Martin F-22. W miejscu tylnej kanapy jest teraz miejsce na przewożenie bagaży.

Ford opisując GTD przyznaje, że to zupełnie nowe podejście do budowania ekstremalnej odmiany Mustanga, bo nie jest to drogowa wersja „dokoksowana bajerami”. To samochód wyścigowy klasy GT3, który został poddany procesowi cywilizowania i dopuszczenia do ruchu ulicznego. Jestem pod dużym wrażeniem GTD. Można powiedzieć, że się na niego napaliłem, ale z pewnością cena, choć póki co nieznana, ostudzi moje zapędy.

PS Tak wiem, że niełatwo zatankować ropę do benzyniaka, ponieważ pistolet od diesla ma szerszą średnicę niż otwór wlewu baku w samochodzie z silnikiem benzynowym. Ale jak to mówią, dla chcącego nic trudnego!

Czytaj również:

Mustang przywalił, a Lambo wydzwoniło. Trzeba wybrać, kto miał lepszą stylówę

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać