Wiadomości

Land Rover Defender zostanie zmiękczony, zmniejszony i zelektryfikowany. Wspaniale, o to chodziło

Wiadomości 07.08.2023 103 interakcje

Land Rover Defender zostanie zmiękczony, zmniejszony i zelektryfikowany. Wspaniale, o to chodziło

103 interakcje Dołącz do dyskusji

Land Rover „baby Defender” ma wprowadzić markę do nowego segmentu i sprawić, że rodzina Def-ów będzie postrzegana jako osobna linia modelowa firmy z Halewood. Znamy potencjalną nazwę nowego modelu.

Na łamach brytyjskiego Autocar.co.uk czytamy, że Land Rover zapowiedział pojawienie się samochodu, na który nikt nie czekał – będzie to „baby Defender”, czyli uterenowiony i bardziej twardy kuzyn Range Rovera Evoque. Pisząc „kuzyn”, mam tutaj na myśli dwie rzeczy. Po pierwsze, mały Def będzie reprezentował ten sam segment kompaktowych SUV-ów, co Evoque. Po drugie, auto ma być technologicznie spokrewnione z zupełnie nową, nadchodzącą generacją małego RR.

Jeśli lubicie małe terenówki i uważacie, że imię męskie pisze się Jimny, a nie Jimmy, to nie macie po co tego czytać – ten samochód nie jest dla was. Autocar.co.uk podaje, że będzie to elektryczny miejski miękiszon w groźnym opakowaniu. Podczas niedawnej konferencji prasowej JRL, CEO Adrian Mardell zdradził, że nowa elektryczna platforma EMA będzie wykorzystywana do produkcji aż czterech linii modelowych, w tym małego Defendera, który mógłby otrzymać nazwę Defender Sport. Użycie tej płyty podłogowej oznacza, że pojazd będzie znacznie bardziej kompaktowy w porównaniu ze swoim pełnowymiarowym imiennikiem, Defenderem typoszeregu L663 z napędem spalinowym. Zdaniem brytyjskich dziennikarzy Sport będzie miał około 4,6 m długości i 2 m szerokości oraz będzie miał mniej niż 1,8 m wysokości. Taka kubatura uczyni go podobnym gabarytowo do nadchodzącej Dacii Bigster oraz Skody Kodiaq, choć bez wątpienia Def będzie kosztował o wiele więcej.

Land Rover Defender w wersji Sport

Architektura EMA zapewnia 800-woltową magistralę akumulatorową, co oznacza możliwość bardzo szybkiego ładowania z przewidywaną maksymalną prędkością do 350 kW na godzinę. Akumulatory będą dostarczane przez nową brytyjską fabrykę Tata i mają oferować znacznie wyższą gęstość energetyczną od tych stosowanych w dzisiejszym Jaguarze I-Pace. Wyższa gęstość oznacza zmniejszenie rozmiarów akumulatora, co będzie przekładać się szczuplejszą podłogę. To akurat dość istotne podczas jazdy w terenie, a przecież do tego jest Defender, prawda?

Obecnie duży Defender jest popularnym wyborem klientów JLR na całym świecie. Co ciekawe, producent uważa go za produkt tzw. wysokomarżowy, więc profity lecą z nieba niczym manna. Baby Def z pewnością nie będzie tak odklejony cenowo od rzeczywistości. Za to JLR zdaje się obiecywać, że przeniesienie stylistyki oraz pudełkowatości nie pozbawi Sporta najważniejszych atrybutów, które sprawiają, że klienci wyciągają z kont setki tysięcy złotych. Chodzi oczywiście o zamiłowanie do kultowej nazwy i stylistyki. Jeśli Defender Sport będzie równie ładny, co większy brat, to ma w sobie spory potencjał, by szybko stać się kluczowym produktem koncernu na całym świecie.

Nowa wersja będzie SUV-em, a ja to chciałbym doczekać się czegoś w duchu starego Defa. Mówiąc o planach na wersję Sport, pogadaliśmy sobie o woltach i profitach korporacyjnych oraz naciąganiu klientów na nostalgię, ale ja chiciałbym wiedzieć, gdzie mogę kupić prawdziwego następcę starego dobrego Defendera? Samochód, który jest pół traktorem i pół ciężarówką, a nie pół hatchbackiem i pół SUV-em… Chyba wiem, które auto może być odpowiedzią na moje potrzeby. Próbuję sobie przypomnieć, jego nazwę, czekajcie… Neos, Eneos? A wiem – Ineos Grenadier.

Na koniec mam prośbę. Nie lękajcie się – znaczenie nazwy Defender będzie nadal aktualne. Co prawda Def nie będzie już obrońcą, ale za to będzie trzeba jego bronić przez złośliwymi komentarzami oraz tłumaczyć innym, że to elektryczne coś, to naprawdę Defender. Mógłbym tak godzinami, ale niestety i tak wszyscy to wiemy – majętni tego świata ustawią się po niego w kolejce.

Czytaj dalej:

Jeździłem nowymi Land Roverami Defenderami. Jeden miał osiem miejsc, a drugi osiem cylindrów

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać